Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku idą w górę – po stracie we wtorek ponad 2 procent, ale pogarszające się perspektywy dla amerykańskiej gospodarki wywierają presję na rynkowe nastroje – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IV kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,07 dolarów, wyżej o 0,20 procent, po stracie we wtorek o ponad 2 procent.
Brent na ICE na IV jest wyceniana po 73,20 dolarów za baryłkę, po zwyżce o 0,25 procent.
Pogarszające się perspektywy gospodarcze w USA grożą skali popytu na energię i skłaniają inwestorów do ostrożnego podchodzenia do ryzykownych aktywów, w tym ropy naftowej.
Słaby odczyt Conference Board, który podał indeks zaufania amerykańskich konsumentów w lutym, wywołał obawy na rynkach związane z działaniami taryfowymi prezydenta USA Donalda Trumpa.
Wskaźnik ten spadł w lutym do 98,3 punktów z 105,3 punktów miesiąc wcześniej, po korekcie. Analitycy spodziewali się, że indeks wyniesie 102,5 punktów.
Był to najmocniejszy spadek tego indeksu od 2021 roku.
– Cła USA mogą mieć wpływ na sektory amerykańskiej gospodarki intensywnie wykorzystujące ropę naftową, a to powoduje niepewność co do popytu na ten surowiec – napisali w rynkowej nocie analitycy Morgan Stanley.
– Oczekujemy, że OPEC+ może odłożyć planowane na kwiecień podwyższenie produkcji ropy i utrzyma dostawy surowca na stabilnym poziomie – dodali.
Tymczasem w USA nieznacznie zmalały zapasy ropy – wynika z cotygodniowego branżowego raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).
Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim wyliczeniu, że zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych w ub. tygodniu spadły o 0,6 milionów baryłek.
Zapasy w hubie Cushing wzrosły jednak w ub. tygodniu o 1,2 milionów baryłek – wyliczył API.
Rosną też zapasy benzyny – w ub. tygodniu zwyżkowały one w USA o 0,5 milionów baryłek.
Mniej jest paliw destylowanych – ich zapasy w ub. tygodniu zmniejszyły się o 1,1 milionów baryłek – pokazuje raport API.
Biznes Alert / PAP
W USA ceny ropy spadają w reakcji na możliwą większą podaż surowca