Firma Dominion Energy poinformowała w środę, że rozpoczęła produkcję skroplonego gazu ziemnego w terminalu Cove Point w stanie Maryland. Jest to drugi po Sabine Pass terminal eksportowy LNG w Stanach Zjednoczonych.
– Wszystkie główne urządzenia zostały uruchomione zgodnie z oczekiwaniami, po kompleksowej rundzie testów i działań związanych z zapewnianiem jakości” – podała firma w oświadczeniu.
Shell NA LNG dostarcza gaz ziemny potrzebny do skroplenia podczas procesu rozruchu i załadunek na statek, którym gaz ma być transportowany. Po oddaniu do użytku, zakład LNG Dominion wyprodukuje schłodzone paliwo dla ST Cove Point, spółki joint venture japońskiej Sumitomo Corporation i Tokyo Gas, a dla indyjskiego GAIL na podstawie 20-letnich kontraktów.
Wart cztery miliardy dolarów terminal Cove Point ma pojemność 5,25 mln ton LNG rocznie. Oczekuje się, że wejdzie na rynek handlowy na początku marca. Budowa obiektu do skraplania gazu rozpoczęła się w październiku 2014 roku, po ponad trzyletnim okresie zbierania federalnych, stanowych i lokalnych zezwoleń i przeglądów.
USA walczą o rynek LNG
Dotychczas jedynym terminalem do eksportu LNG w USA był należący do spółki Chniere Energy Sabine Pass LNG. To z niego w ubiegłym roku dostarczono gaz m.in. do polskiego terminalu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Według World Energy Outlook 2017 amerykański gaz skroplony może zwiększyć udział na rynku tego surowca do około 20 procent w 2020 roku i 25 procent w 2030 roku, czyli odpowiednio 120 i 150 mld m sześc. rocznie. Wzrost podaży z USA i Rosji może oznaczać spadek cen i lepsze warunki dla odbiorców takich, jak polskie PGNiG.
Polska oczekuje dobrej oferty
Spółka przyznała, że rozmawia z Cheniere Energy i innymi podmiotami z Ameryki Północnej o średnio- lub długoterminowym kontrakcie na dostawy gazu skroplonego. Pozwoliłoby on na zmniejszenie zależności od dostaw z Rosji. Polacy stawiają jednak warunek. LNG z USA musi mieć atrakcyjną cenę.
LNG World News/Michał Perzyński/Wojciech Jakóbik