Odkąd Waszyngton uznał Huawei i ZTE za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego z powodu szpiegostwa dla chińskiego rządu, koszt usunięcia ich sprzętu na terenie kraju rośnie. W 2019 roku Stany Zjednoczone nałożyły na chińskie firmy sankcje i trwa kampania mająca na celu całkowite pozbycie się ich z amerykańskiej ziemi. Jednak obecnie wydaje się, że koszt usunięcia ich sprzętu tylko rośnie.
W 2021 roku Federalna Komisja Łączności (FCC) otrzymała 1,9 miliarda dolarów jako pomoc w wymianie sprzętu Huawei i ZTE na alternatywne rozwiązania. Dwa lata później okazuje się, że USA potrzebują więcej pieniędzy, czyli kolejnych 3,08 mld dolarów, aby doprowadzić projekt do końca. Jeśli w międzyczasie nie pojawią się dodatkowe koszty, USA wydadzą łącznie 5 miliardów dolarów na wymianę infrastruktury.
Oprócz faktu, że USA potrzebują więcej pieniędzy, aby ukończyć to zadanie, to wywierają również presję na kraje europejskie, aby podjęły takie same działania. Jak dotąd tylko Szwecja i Wielka Brytania wdrożyły takie środki bezpieczeństwa. Ostatnio Londyn oszacował, że całkowita wymiana infrastruktury Huawei potrwa do 2027 roku. Inne kraje nadal prowadzą interesy z chińskimi firmami, a obecnie 41 procent europejskiej infrastruktury 4G opiera się na technologii Huawei.
Gdy USA potrzebują więcej pieniędzy, aby pozbyć się chińskiego sprzętu, niektóre kraje UE zdecydowały się pójść własną drogą. Niemcy, Polska, Portugalia i Austria również nadal używają sprzętu Huawei do obsługi sieci 5G.
Berlin mówi, że sami zdecydują, z jakiego sprzętu będą korzystać. Oznacza to, że nie ulegną amerykańskiej presji. Niedawno informowano, że operator Vodafone w samych Niemczech wyda 2,8 mld euro na wymianę sprzętu Huawei.
GizChina / Jacek Perzyński
Amerykańskie sankcje działają. Huawei odnotował największy spadek rocznych zysków