Stany Zjednoczone nie zamierzają przeszkadzać Iranowi w eksporcie ropy, co potwierdził prezydent USA Donald Trump.
Wysłał w tej sprawie oficjalne pismo do Sekretarzy Stanu, Energetyki i Finansów, w którym stwierdził, że Stany nadal nie potrzebują importu irańskiej ropy na potrzeby swojego rynku. Podobne pisma amerykańscy prezydenci kierują od 2012 roku.
– Niemniej jednak biorąc pod uwagę, jak moja administracja dokonuje przeglądu polityki względem Iranu i zgodnie z zobowiązaniami USA wynikającymi z Porozumienia nuklearnego z Iranem, Stany Zjednoczone obecnie nie podejmują działań na rzecz utrudnienia sprzedaży irańskiej ropy – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom.
Przypomnijmy, że 14 lipca 2015 roku w Wiedniu Iran, Niemcy oraz pięć krajów Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Chiny, Rosja, Francja i Wielka Brytania) podpisało porozumienie, w którym ustalono warunki zniesienia sankcji gospodarczych wobec Teheranu w zamian za gwarancje utrzymania cywilnego charakteru jego programu energetyki jądrowej. Porozumienie weszło w życie 16 stycznia 2016 roku.
Przy czym USA utrzymują nałożone na Iran sankcje w związku z jego programem rakietowym, nieprzestrzeganiem praw człowieka i podejrzewaniem Teheran o wspieranie terrorystów.
Iran i porozumienie naftowe
Na początku maja przedstawiciel irańskiej spółki NIOC Reza Manouchehr poinformował, że Teheran zamierza zwiększyć możliwości wydobywcze do poziomu 3 mln baryłek dziennie. Nie określił jednak do jakiego wolumenu Teheran docelowo planuje zwiększyć wydobycie. Niemniej jednak stwierdził, że tak istotne zwiększenie wydobycia przyczyni się do rozwoju oraz stabilizacji pozycji kraju w OPEC i na rynkach międzynarodowych.
Pod koniec kwietnia minister ropy Iranu Bijan Zanganeh powiedział, że Teheran jest gotów poprzeć przedłużenie porozumienia naftowego, jeżeli taką decyzję wesprze większość państw członkowskich kartelu. Poinformował również, że poziom wydobycia ropy w Iranie wynosił kiedyś blisko 3,8 mln baryłek dziennie, podkreślając jednocześnie, że jego kraj wypełnia podjęte przez siebie zobowiązania.
RIA Novosti/Piotr Stępiński
