W zeszłym roku prezydent USA sprzedał ponad 40 procent amerykańskich strategicznych rezerw ropy naftowej, aby ograniczyć rosnące ceny paliw wobec windowania cen przez potęgi naftowe OPEC+. Rezerwy spadły do 352 mln baryłek. Wynoszą o połowę mniej niż za prezydentury Obamy – 727 mln baryłek.
Obecnie rezerwy ropy naftowej w USA są najniższe od początku lat 80-tych. Prezydent uznał, że wyprzedaż rezerw strategicznych zapobiegnie dużemu wzrostowi cen paliw w USA i szokom cenowym. Departament Skarbu USA szacuje, że ta wyprzedaż dała korzystne wyniki – spowodowała w tym roku spadek cen benzyny w Ameryce o 40 centów za galon. 14 października średnia cena benzyny ( za galon) wynosiła w USA 3,63 dolarów, czyli o 28 centów mniej niż rok temu.
Jednak w perspektywie niższe rezerwy to wyższe ceny. Do tego doszła wojna Hamasu przeciw Izraelowi. W dwa dni później, 16 października, 10 dni po ataku, cena kontraktów terminowych na ropę Brent wzrosła do 90,10 dolarów za baryłkę, w porównaniu do ceny 80 dolarów przed rozpoczęciem działań wojennych (7 października b). Te ceny najpóźniej za miesiąc spowodują istotny wzrost rynkowych cen paliw, zwłaszcza benzyny.
Wśród Republikanów panuje pogląd, że tak niski poziom rezerw strategicznych „uzależni USA od Arabii Saudyjskiej i innych krajów posiadających duże zasoby ropy. Stanie się to szczególnie niebezpieczne, gdy dojdzie do bardzo prawdopodobnego odcięcia irańskiej ropy od rynku światowego” – ocenia Bob Ryan, analityk w BCA Research. Tak samo uważa inny ekspert Bob McNally, z firmy konsultingowej Rapidan Energy.
Tymczasem sekretarz USA ds energetyki, Jennifer Granholm stwierdziła w ubiegłym miesiącu przed Izbą Reprezentantów Kongresu: “Zupełnie nie martwię się niskim poziomem rezerw.To są i tak największe strategiczne rezerwy ropy naftowej na świecie”.
Stany Zjednoczone także są obecnie największym producentem ropy naftowej na świecie. Jednak niektórzy ekonomiści obawiają się, że globalne rynki ropy nie poradzą sobie, jeśli wojna Hamasu z Izraelem rozszerzy się na Bliski Wschód. Rynek USA też będzie wówczas zagrożony. Amerykanie uwalniali rezerwy w odpowiedzi na ograniczenie podaży przez państwa porozumienia naftowego OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską i Rosją, które systematycznie windują cenę ropy w ten sposób.
AEI / US Energy Information Administration / Newsmax / Teresa Wójcik
Jakóbik: Kryzys paliwowy w reżimie naftowym na który nie pomoże sojusz Arabii i Rosji (ANALIZA)