Administracja prezydenta Donalda Trumpa rozważa wypłacenie odszkodowań producentom ropy, którzy zdecydowali lub zdecydują o tymczasowym wstrzymaniu wydobycia – donosi Bloomberg.
Plan, na którym można zarobić
Departament Energii planuje stworzenie rezerwy strategicznej (do 365 mln baryłek ropy), która wciąż pozostaje pod ziemią.
Prawo federalne daje możliwość stworzenia rezerwy ropy naftowej o wolumenie nawet miliarda baryłek ropy. Daje to zatem podstawę prawną do wykupienia ropy od producentów na rzecz skarbu państwa, która wciąż znajduje się pod ziemią.
Koszt takiego rozwiązania szacowany jest na miliard dolarów. Wcześniej Kongres zablokował plan Trumpa, który mówił o zakupie ropy o wartości trzech miliardów dolarów na rzecz zapasów Strategicznych Rezerw Federalnych. Rozwiązanie z zakupem ropy, która jeszcze nie została wydobyta byłoby działaniem bezprecedensowym.
Wcześniej Donald Trump prosił sekretarza energii o przygotowanie planu magazynowania ropy „we wszystkich dostępnych jeszcze miejscach”. Niektórzy producenci już zaczęli wykorzystywać cysterny kolejowe jako zbiorniki na ropę. Pojawiają się plany, aby ropę składować w kawernach solnych oraz tankowcach, ale takie działanie może trwać zbyt długo.
Szacuje się, że już 630 mln baryłek ropy zostało zmagazynowanych w rezerwuarach na terenie stanów Texas i Luizjana.
Bloomberg podaje, że przy obecnych cenach ropy, wynoszących 20 dolarów za baryłkę, zakup 365 mln baryłek ropy przyniósłby ponad 13 mld dolarów zysku, po jej sprzedaży przy cenie rynkowej wynoszącej 57 dolarów – tyle wyniosła średnia cena ropy WTI w 2019 roku. Nawet sprzedaż za 30 dolarów za baryłkę przyniosłaby budżetowi federalnemu ponad cztery miliardy dolarów zysku.
Bloomberg/Mariusz Marszałkowski
Jakóbik: Nowe porozumienie naftowe i meksykańska masakra ropą naftową (ANALIZA)