Państwa OPEC rozważają czy ograniczenie wydobycia przedłużyć o następne 6 miesięcy. Arabia Saudyjska i Kuwejt oraz niektórzy producenci naftowi spoza OPEC zgadzają się z tą opcją. Ale są niewiadome i wiadome zagrożenia.
Jak informował Reuters – ostatni raport OPEC za marzec br. pozytywnie ocenia gobalne skutki cięcia wydobycia ropy przez państwa należące do kartelu oraz Rosję i inne państwa. Wydobycie w tych wszystkich państwach spada, głobalna nadpodaż jest niższa, a światowe ceny ropy się stabilizują w granicach do 56 dol. za baryłkę. Według źródeł agencji Reuters państwa OPEC rozważają czy postanowienie o ograniczeniu wydobycia przedłużyć o następne 6 miesięcy. Arabia Saudyjska i Kuwejt oraz niektórzy producenci naftowi spoza OPEC zgadzają się z tą opcją.
Jednak raport OPEC przynosi także prognozę zwiększenia dostaw z państw, które są poza porozumieniem z listopada ub.r. Chodzi o ropę z łupków, której zwiększające się wydobycie zmniejsza szanse na poprawę relacji podaży i popytu.
Krótkoterminowy raport amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej ( US Energy Information Administration – EIA) z 11 kwietnia br. prognozuje wzrost produkcji ropy i gazu w USA. Wprawdzie nieco wcześniej pojawiły się informacje, że produkcja w sektorze energetyki w Stanach Zjednoczonych spada o 4 proc., ale dotyczyło to spadku popytu na węgiel. Co do perspektyw cen ropy, to EIA wprawdzie nie spodziewa się, aby w najbliższym czasie popyt znacząco przewyższył podaż, ale prognozy dla ropy są pozytywne. Wydobycie ropy w USA w 2016 r. szacunkowo wynosiło 8,9 mln baryłek dziennie. Prognozowane wydobycie w roku bieżącym to średnio ok.9,2 mln baryłek, a w 2018 r. – 9,9 mln baryłek dziennie. Stanowi to wzrost o 11 proc. w ciągu dwóch lat. Przy okazji trzeba podkreslić, że EIA przewiduje także znaczny wzrost produkcji gazu przy stałej tendencji niedużego wzrostu cen. Raport EIA przewiduje, że cena ropy WTI w tym roku będzie oscylować wokół 52 dol. za baryłkę, a w 2018 r. wzrośnie do 55,1 dol. Spread WTI-Brent będzie malał – średni koszt ropy Brent w 2017 r. wyniesie 54.23 dol. za baryłkę, w 2018 r. – 57.10 dol. za baryłkę.
Raport EIA odnotował wzrost importu ropy do USA, nastąpiło to po raz pierwszy od kilku lat. Wzrost wyniósł 514 mln baryłek równoważnika ropy. Większość importu była realizowana rurociągiem z Kanady. Import z Meksyku nadal spada. Zwiekszył się import z kilku państw OPEC, szczególnie z Nigerii i Iraku. Wzrost importu nie spowodował tendencji spadku wydobycia w USA.
Rosyjski portal OilPrice podkreśla, że prognozy EIA często bywają nietrafne, jak uważa wielu analityków i traderów, na których często powołuje się ten portal. Podsumowując, OilPrice ocenia, że raport EIA prezentuje interesujące perspektywy najbliższej przyszłości amerykańskiej energetyki – w tym zwłaszcza ropy. Jednak zdaniem redakcji portalu są to tylko możliwości, a nie uzasadnione prognozy. Gdyby te prognozy miały się sprawdzić, strategia cięcia wydobycia przyjęta przez OPEC i Rosję byłaby zagrożona.
Zagrożeniem jest też sytuacja znaczącego państwa członkowskiego OPEC, Wenezueli. Zwraca na to uwagę portal OilPrice.Ten jeden z najzasobniejszych w ropę krajów świata wydobywa ok.10 proc. ropy dostarczanej przez OPEC. Decyzja o ograniczeniu wydobycia jest dla Wenezueli bardzo niekorzystna, podobnie jak niskie ceny ropy. Dla jej władz trudne będzie do przyjęcia postanowienie o przedłużeniu obowiązującego ograniczenia produkcji. Jeśli takie postanowienie zostanie przyjęte – konsekwencje dla Wenezueli będą niekorzystne. Możliwe są dwa scenariusze. W pierwszym prezydent Maduro za priorytet uzna spłaty zadłużenia i znajdzie sposób, aby zamiast obciąć wydobycie, jeszcze je pokryjomu nieznacznie zwiększyć. Tak by mieć środki na obsługę zadłużenia. Drugi scenariusz to ograniczenie wydobycia i eskalacja kryzysu w Wenezueli. Zgodny z postanowieniem spadek wydobycia zmniejszy przychody krajowego sektora ropy na tyle, że zabraknie środków na import lekkiej ropy niezbędnej do mieszania z wydobywaną ciężką ropą. Bez tego produkcja ropy spadnie w Wenezueli znacznie poniżej limitu OPEC.
Eksperci agencji Bloomberga podkreślają, że obsługa długu nie byłaby jedynym powodem ukrytego wzrostu wydobycia ropy przez Wenezuelę. Drugi powód to bardzo rozbudowane programy socjalne i inne rządowe wydatki fiskalne. Ropa i jej eksport generuje do 70 proc. przychodów państwa w Wenezueli. Kwoty realne zależą od światowych cen ropy. Niskie ceny stanowią zagrożenie dla wydatków rządowych. Dodatkowo – portal OilPrice zauważa, że bardzo wysoki koszt wydobycia ropy w regionie naftowym Orinoko może w obecnej trudnej sytuacji zmusić Maduro do obniżenia opłat koncesyjnych, aby zachęcić zagranicznych inwestorów do projektów w Wenezueli. Pomysł wobec politycznego programu Maduro jest rozpaczliwy i w połączeniu z coraz gorszą sytuacją socjalną społeczeństwa może spowodować polityczny kryzys. To zagrożenie będzie zapewne komplikować zbliżające się negocjacje państw OPEC w sprawie przedłużenia obowiązującego limitu produkcji ropy.
Reuters, Bloomberg, OilPrice, Rigzone, EIA, Oil & Gas/Teresa Wójcik