Administracja USA poinformowała, że mogą wznowić sankcje wobec Wenezueli dotyczące sektora naftowego. Punktem zapalnym są nadchodzące wybory w Wenezueli i blokowanie kandydatki opozycji oraz aresztowania wśród polityków nieprzychylnym obecnej władzy.
Reuters poinformował, że Stany Zjednoczone mogą ponownie nałożyć sankcje naftowe na Wenezuelę. Jest to związane z niewypełnienie przez prezydenta Nicolasa Maduro ustaleń względem przeprowadzenia wolnych i uczciwych wyborów. Kandydatka opozycji zdobyła większość w październikowych prawyborach, jednak dostała zakaz kandydowania w tegorocznych wyborach. Jej frakcja polityczna negocjuje kto mógłby ją zastąpić. Stany Zjednoczone potępiły zarówno blokowanie opozycji jak i aresztowania polityków i działaczy, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Dodatkowo Wenezuela wspiera politycznie Rosję, mimo jej agresji na Ukrainę.
Zdaniem Stanów Zjednoczonych Wenezuela łamie postanowienia z Barbados, które miały zagwarantować wolne wybory 28 lipca 2024 roku, w zamian za dalsze łagodzenie sankcji. Według informacji Reutersa nawet jeżeli USA wznowi sankcje naftowe na Wenezuelę nie osiągnął one poziomu obostrzeń za prezydentury Donalda Trumpa.
– Wyraźnie daliśmy znać, jeżeli Maduro i jego przedstawiciele nie wdrożą w pełni porozumień z Barbadosu, ponownie nałożymy sankcję. Mówimy po prostu: bądźcie czujni – powiedział Matthew Miller, rzecznik Departamentu Stanu USA cytowany przez Reutersa.
– Międzynarodowe firmy ciągle przybywają do Wenezueli – powiedział Pedro Tellechea, minister ropy Wenezueli cytowany przez agencję. – Z sankcjami czy bez nich Wenezuela będzie szanowana – dodał.
Reuters poinformował, że w marcu eksport ropy osiągnął najwyższy poziom od początku 2020 roku, co jest związane z staraniami klientów Wenezueli, aby dokończyć transakcję przed możliwymi dalszymi sankcjami.
Reuters / Marcin Karwowski
Siemieniuk: Rosyjskie macki oplatają kolejne konflikty mające odwrócić uwagę od Ukrainy (ANALIZA)