icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Biały Dom chce ratować firmy łupkowe, ale one nie chcą pomocy

Biały Dom rozważa wsparcie federalne dla firm węglowodorowych dotkniętych nowym kryzysem cen ropy naftowej. Sektor przekonuje, że jej nie potrzebuje.

The Washington Post doniósł, że jego źródła dowiedziały się o możliwości stworzenia programu niskooprocentowanych pożyczek dla firm wydobywających surowce ze skał łupkowych. Amerykański Instytut Naftowy (API) zrzeszający firmy sektora wydobywczego odrzucił sugestie, jakoby jego członkowie zabiegali o pomoc państwową. – Nie powinniśmy reagować na jeden dzień zmian na rynku – ocenił prezes API Mike Sommers. – Skupiamy się na długoterminowych wskaźnikach fundamentalnych – dodał. Jego zdaniem sugerują one utrzymanie się zapotrzebowania na surowce z USA. Wierzy, że amerykańscy producenci są bardzo wytrzymali.

Mimo to senator republikańska Lisa Murkowski z Alaski przewodnicząca senackiej komisji energii i surowców naturalnych wyraziła gotowość do wsparcia firm łupkowych. Demokraci opowiedzieli się przeciwko niej.

Baryłka teksańskiej mieszanki WTI w środę 11 marca o 6.00 czasu polskiego kosztowała niecałe 35 dolarów. Odzyskała część wartości po spadku z 45 do 30 dolarów po upadku rozmów na temat przedłużenia i pogłębienia cięć porozumienia naftowego OPEC+ i rozpoczęciu wojny cenowej między Arabią Saudyjską i Rosją. Według Międzynarodowej Agencji Energii baryłka musiałaby kosztować 25 dolarów, by rozpoczęły się cięcia wydobycia ropy w USA. Bardziej konserwatywne szacunki mówią o progu 40-50 dolarów.

The Washington Post/The Examiner/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót wojny cenowej. Ropa zamiast czołgów na Białorusi?

Biały Dom rozważa wsparcie federalne dla firm węglowodorowych dotkniętych nowym kryzysem cen ropy naftowej. Sektor przekonuje, że jej nie potrzebuje.

The Washington Post doniósł, że jego źródła dowiedziały się o możliwości stworzenia programu niskooprocentowanych pożyczek dla firm wydobywających surowce ze skał łupkowych. Amerykański Instytut Naftowy (API) zrzeszający firmy sektora wydobywczego odrzucił sugestie, jakoby jego członkowie zabiegali o pomoc państwową. – Nie powinniśmy reagować na jeden dzień zmian na rynku – ocenił prezes API Mike Sommers. – Skupiamy się na długoterminowych wskaźnikach fundamentalnych – dodał. Jego zdaniem sugerują one utrzymanie się zapotrzebowania na surowce z USA. Wierzy, że amerykańscy producenci są bardzo wytrzymali.

Mimo to senator republikańska Lisa Murkowski z Alaski przewodnicząca senackiej komisji energii i surowców naturalnych wyraziła gotowość do wsparcia firm łupkowych. Demokraci opowiedzieli się przeciwko niej.

Baryłka teksańskiej mieszanki WTI w środę 11 marca o 6.00 czasu polskiego kosztowała niecałe 35 dolarów. Odzyskała część wartości po spadku z 45 do 30 dolarów po upadku rozmów na temat przedłużenia i pogłębienia cięć porozumienia naftowego OPEC+ i rozpoczęciu wojny cenowej między Arabią Saudyjską i Rosją. Według Międzynarodowej Agencji Energii baryłka musiałaby kosztować 25 dolarów, by rozpoczęły się cięcia wydobycia ropy w USA. Bardziej konserwatywne szacunki mówią o progu 40-50 dolarów.

The Washington Post/The Examiner/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Powrót wojny cenowej. Ropa zamiast czołgów na Białorusi?

Najnowsze artykuły