icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

USA: Zniesiemy sankcje, kiedy Rosja zwróci Krym Ukrainie

Ambasador Stanów Zjednoczonych Nikki Haley potępiła Rosję za „agresywne działania” na Ukrainie, zobowiązując się do silnego wsparcia Kijowa przez USA, mimo że nowa administracja w Waszyngtonie dąży do poprawy warunków z Moskwą.

W swojej pierwszej, publicznej wypowiedzi na forum Rady Bezpieczeństwa Haley podkreśliła, że nałożone na Rosję sankcje po aneksji Krymu w 2014 roku nie zostaną zniesione do czasu, kiedy Moskwa nie zwróci półwyspu Ukrainie.

– Chcemy poprawić relacje z Rosją. Jednak tragiczna sytuacja na wschodzie Ukrainy wymaga jasnego i stanowczego potępienia działań Rosji – mówiła amerykańska dyplomatka.

Przypomnijmy, że w Donbasie nie milkną strzały rosyjskich karabinów i wyrzutni rakietowych. Prorosyjscy separatyści atakują pozycje ukraińskiej armii w Awdijewce. Ostrzeliwane miasto jest pozbawione dostaw energii i ogrzewania. Dalsza eskalacja konfliktu grozi katastrofą humanitarną.

Według agencji AFP nagłe nasilenie walk na wschodzie Ukrainy jest testem dla nowej administracji Donalda Trumpa, a wypowiedzi Haley były dokładnie analizowane pod kątem ewentualnej zmiany stanowiska Waszyngtonu w tej kwestii.

– Stany Zjednoczone są z Ukraińcami, którzy już od ponad trzech lat znajdują się pod rosyjską okupacją i działaniami wojskowymi – powiedziała amerykańska dyplomatka, dodając, że „niefortunnym” jest, że musi rozpoczynać swoje pierwsze wystąpienie w Radzie od „potępienia agresywnych działań Rosji” i twierdząc, że jest to powtórzenie dotychczasowych stanowisk USA.

– Do czasu kiedy Rosja i wspierani przez nią separatyści nie będą respektować suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, kryzys będzie trwał nadal – mówiła Haley, wzywając jednocześnie do natychmiastowego zakończenia okupacji Krymu.

Według niej Krym jest częścią Ukrainy i do czasu kiedy Moskwa nie zwróci go Kijowowi, amerykańskie sankcje nałożone na Rosję pozostaną w mocy.

Również sam prezydent Donald Trump stwierdził, że wbrew pojawiającym się w mediach informacjom nie zamierza podjąć decyzji o osłabieniu sankcji.

Reuter zauważa, że Haley wypowiadała się w sytuacji krążących spekulacji jakie są zamiary nowego prezydenta Donalda Trumpa wobec Rosji. Wcześniej Trump wypowiadał się pozytywnie o prezydencie Rosji Władimirze Putinie i wyrażał chęć poprawy stosunków miedzy obu krajami.

Stały przedstawiciel Rosji w ONZ Witalij Czurkin oskarżył ponownie Kijów o dążenie do wojskowego rozwiązania konfliktu. Oświadczył, że władze Ukrainy „zamiast podejmować próby normalizacji sytuacji w Donbasie i poszukiwać rozsądnych kompromisów… z uporem godnym lepszej sprawy dążą do wojskowego rozwiązania konfliktu”.

Czurkin wyraził też zdziwienie, że do „każdego zaostrzenia sytuacji w Donbasie” dochodzi w czasie zagranicznych podróży ukraińskich przywódców. Oskarżył ponadto Kijów o próby wymuszenia pieniędzy od „UE, USA i międzynarodowych organizacji”. Poinformował, że w piątek ma zamiar po raz pierwszy spotkać się z nową ambasador USA.

AFP/TASS/Piotr Stępiński/Polska Agencja Prasowa

Ambasador Stanów Zjednoczonych Nikki Haley potępiła Rosję za „agresywne działania” na Ukrainie, zobowiązując się do silnego wsparcia Kijowa przez USA, mimo że nowa administracja w Waszyngtonie dąży do poprawy warunków z Moskwą.

W swojej pierwszej, publicznej wypowiedzi na forum Rady Bezpieczeństwa Haley podkreśliła, że nałożone na Rosję sankcje po aneksji Krymu w 2014 roku nie zostaną zniesione do czasu, kiedy Moskwa nie zwróci półwyspu Ukrainie.

– Chcemy poprawić relacje z Rosją. Jednak tragiczna sytuacja na wschodzie Ukrainy wymaga jasnego i stanowczego potępienia działań Rosji – mówiła amerykańska dyplomatka.

Przypomnijmy, że w Donbasie nie milkną strzały rosyjskich karabinów i wyrzutni rakietowych. Prorosyjscy separatyści atakują pozycje ukraińskiej armii w Awdijewce. Ostrzeliwane miasto jest pozbawione dostaw energii i ogrzewania. Dalsza eskalacja konfliktu grozi katastrofą humanitarną.

Według agencji AFP nagłe nasilenie walk na wschodzie Ukrainy jest testem dla nowej administracji Donalda Trumpa, a wypowiedzi Haley były dokładnie analizowane pod kątem ewentualnej zmiany stanowiska Waszyngtonu w tej kwestii.

– Stany Zjednoczone są z Ukraińcami, którzy już od ponad trzech lat znajdują się pod rosyjską okupacją i działaniami wojskowymi – powiedziała amerykańska dyplomatka, dodając, że „niefortunnym” jest, że musi rozpoczynać swoje pierwsze wystąpienie w Radzie od „potępienia agresywnych działań Rosji” i twierdząc, że jest to powtórzenie dotychczasowych stanowisk USA.

– Do czasu kiedy Rosja i wspierani przez nią separatyści nie będą respektować suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, kryzys będzie trwał nadal – mówiła Haley, wzywając jednocześnie do natychmiastowego zakończenia okupacji Krymu.

Według niej Krym jest częścią Ukrainy i do czasu kiedy Moskwa nie zwróci go Kijowowi, amerykańskie sankcje nałożone na Rosję pozostaną w mocy.

Również sam prezydent Donald Trump stwierdził, że wbrew pojawiającym się w mediach informacjom nie zamierza podjąć decyzji o osłabieniu sankcji.

Reuter zauważa, że Haley wypowiadała się w sytuacji krążących spekulacji jakie są zamiary nowego prezydenta Donalda Trumpa wobec Rosji. Wcześniej Trump wypowiadał się pozytywnie o prezydencie Rosji Władimirze Putinie i wyrażał chęć poprawy stosunków miedzy obu krajami.

Stały przedstawiciel Rosji w ONZ Witalij Czurkin oskarżył ponownie Kijów o dążenie do wojskowego rozwiązania konfliktu. Oświadczył, że władze Ukrainy „zamiast podejmować próby normalizacji sytuacji w Donbasie i poszukiwać rozsądnych kompromisów… z uporem godnym lepszej sprawy dążą do wojskowego rozwiązania konfliktu”.

Czurkin wyraził też zdziwienie, że do „każdego zaostrzenia sytuacji w Donbasie” dochodzi w czasie zagranicznych podróży ukraińskich przywódców. Oskarżył ponadto Kijów o próby wymuszenia pieniędzy od „UE, USA i międzynarodowych organizacji”. Poinformował, że w piątek ma zamiar po raz pierwszy spotkać się z nową ambasador USA.

AFP/TASS/Piotr Stępiński/Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły