Australijskie władze zakazały instalacji narzędzi sztucznej inteligencji chińskiego koncernu DeepSeekn na elektronicznych urządzeniach będących własnością rządu. Przepisy te wprowadzono ze względu na bezpieczeństwo narodowe – podał portal gazety „The Sydney Mornig Herald” w nocy z wtorku na środę.
Australijskie firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem wydały już w ubiegłym tygodniu „ostrzeżenie dotyczące zagrożeń, twierdząc, że dane użytkowników DeepSeek podlegają kontroli chińskiego rządu” – napisano w TSMS.
Teraz australijskie ministerstwo spraw wewnętrznych zakazało instalowania oprogramowania chińskiej firmy DeepSeek na sprzęcie rządowym uzasadniając to “nieakceptowalnym poziomem ryzyka dla bezpieczeństwa”.
Na portalu Information Age Australijskiego Towarzystwa Informatycznego (ACS) podano, że blokada chińskiego oprogramowania sztucznej inteligencji jest faktem. „Rząd Nowej Południowej Walii, powołując się na obawy dotyczące prywatności, zablokował dostęp do swoich urządzeń i systemów chińskiemu chatbotowi wykorzystującemu sztuczną inteligencję DeepSeek” – ogłoszono na stronie ACS. Podkreślono, że inne stany i terytoria w Australii rozpoczynają dokładniejsze monitorowanie chińskiej AI.
Podejrzenia
Technologia DeepSeek stała się pod koniec stycznia br. powodem sporego zamieszania na rynku akcji technologicznych w USA, kiedy popularność chińskiej aplikacji wzrosła.
Pojawiły się jednocześnie informacje, że chińska technologia miała być „rzekomo opracowana przy znacznie niższych kosztach i z mniejszą mocą obliczeniową niż jej amerykańskie odpowiedniki, takie jak popularny program ChatGPT firmy OpenAI” – podano na stronie Australijskiego Towarzystwa Informatycznego.
Na portalu przypomniano także, że model AI wykorzystywany w DeepSeek wzbudził obawy, ponieważ zbierane przez aplikacje dane są przechowywane w Chinach, gdzie firmy muszą je przekazywać na żądanie komunistycznego rządu w Pekinie.
hub/ ACS – Information Age/ The Sydney Morning Herald/ X