(Vesti.ru/Piotr Stępiński)
Przyszłość przemysłu łupkowego w Wielkiej Brytanii zależy od jednej spółki oraz od decyzji tamtejszego regulatora. Jak informują Vesti w Londynie rozpoczęło się wysłuchanie w sprawie wznowienia wydobycia gazu łupkowego przez spółkę Cuadrilla Resources.
Wielka Brytania chciała dołączyć do rewolucji łupkowej kiedy tylko rodziła się ona w USA. Londyn nawet rozpoczął wydobycie przy użyciu nowej technologii, ale dość szybko je wstrzymano – jeszcze w 2011 roku.
Jednym z negatywnych skutków ubocznych odwiertów i frackingu mogą być w niektórych przypadkach trzęsienia ziemi. Stany Zjednoczone są dużym państwem kontynentalnym, a gęstość zaludnienia w stanach gdzie wydobywany jest gaz z łupków bardzo niska. Tego typu zdarzenia jak trzęsienia ziemi nie są aż tak odczuwalne. Inaczej jest w przypadku Wielkiej Brytanii, która jest państwem wyspiarskim nieporównywalnym z USA. I tak się złożyło, że najbogatsze złoża gazu łupkowego odkryto w hrabstwie Lancashire. Jest to jeden z najbardziej popularnych kierunków turystyki krajowej charakteryzujący się wysoką gęstością zaludnienia. Po pierwszych trzęsieniach ziemi mieszkańcy hrabstwa zaczęli masowo protestować, po czym władze podjęły decyzje o zamrożeniu wydobycia łupkowych węglowodorów.
Po pięciu latach Londyn znów zaczął myśleć o niekonwencjonalnych złożach rodzajach ropy i gazu. Zdaniem Vesti rzecz w tym, że w ciągu ostatnich 10 lat dzienne wydobycie na Morzu Północnym spadło dwukrotnie z 5,5 mln do 2,6 mln baryłek ekwiwalentu ropy. Przez dziesiątki lat akwen ten był dla Brytyjczyków głównym źródłem surowca. Według prognoz ekspertów przy takim tempie zmniejszania wydobycia za 20 lat Londyn będzie musiał zaspokoić 2/3 swojego zapotrzebowania na gaz ziemny poprzez import. W roku ubiegłym deficyt bilansu handlowego Wielkiej Brytanii wyniósł 50 mld dolarów. Wskaźnik ten będzie jeszcze gorszy, jeżeli będzie musiała masowo kupować gaz i ropę za granicę.
Zdaniem Vesti proces wznowienia wydobycia przez Cuadrillę jest bardzo interesujący. Po stronie przeciwników znajdują się niektórzy mieszkańcy, władze lokalne i ekolodzy. Po drugiej stronie barykady znajdują się spółki wydobywcze i te produkujące energię elektryczną, włącznie z Centricą. I całkiem możliwe, że rząd Davida Camerona, który w ostatnim czasie kreuje się na zwolennika gazu ziemnego. Główną cecha wspomnianego procesu jest to, że Londyn odebrał hrabstwu Lancashire prawo do podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie. Kwestia wznowienia wydobycia gazu łupkowego w regionach będzie podejmowana w stolicy bez ingerencji miejscowych władz.
W przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia, Cuadrilla otrzyma pozwolenie na dokonanie 8 odwiertów poszukiwawczych w celu doprecyzowania wielkości zasobów. Według wstępnych szacunków rezerwy złoża Bowland, które Cuadrilla zamierza eksploatować, wynoszą 132 mld m3 co wystarczyłoby na pokrycie dwuletniego zapotrzebowania Wielkiej Brytanii na surowiec. Eksperci przekonują, że wydobyciem na wyspach mogą zainteresować się tacy giganci jak Total i Engie.