Warsewicz: Nie wiedziałem że PKP SA może się obrazić i żądać 20 tys. zł

5 lutego 2015, 13:00 Infrastruktura

Zakończył się proces, jaki PKP SA wytoczyło publicyście branżowego portalu nakolei.pl. Czesławowi Warsewiczowi. W tekście „Bankowcy wzięli się za kolej”, zaprezentował on kilka swoich opinii na temat kolei. Spółka wraz z pozwem wnosiła o zakazanie mu pisania o PKP SA. Sąd Okręgowy dla Warszawy Pragi prawomocnie oddalił wcześniej ten wniosek, a ostatecznie oddalił pozostałe roszczenia PKP SA.

– Był to z pewnością ciekawy proces, głównie z uwagi na fakt, że wiele osób wypowiada się krytycznie o PKP, nie zdając sobie sprawy, że za napisanie czy rozgłaszanie opinii iż „PKP jest spółką nieefektywną i źle zarządzaną” można być przez PKP pozwanym – twierdzi Czesław Warsewicz, wydawca portalu nakolei.pl, b. prezes PKP Intercity.
Dodaje on, że dla niego było to oczywiste, że wolność wyrażania swoich opinii dotyczy zarówno opinii pozytywnych jak i negatywnych.

– Nie wiedziałem też, że spółka PKP SA może się „obrazić” i żądać za swoją „krzywdę” 20 tys. zł  – mówi Czesław Warsewicz. – Sąd – zgodnie z ugruntowaną już od lat linią orzecznictwa Sądu Najwyższego i ETPC – stwierdził, że istnieje wolność słowa, w ramach której można mówić, że PKP jest źle zarządzanym podmiotem – cytuje Warsewicz za reprezentującą go mec. Moniką Brzozowską, z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy. Sąd oddalił w całości pozew PKP, zasądzając dodatkowo od PKP SA koszty zastępstwa adwokackiego.

Wyrok jest nieprawomocny.