InfrastrukturaKolejeWszystko

Warsewicz: PKP PLK jest źle prowadzone

Będzie nowy wykonawca prac na odcinku linii E30 z Sosnowca do Trzebini. Jak się okazało, PKP PLK niewłaściwie oszacowały zakres wymaganych prac, przez co modernizacja połączenia z Krakowa do Katowic opóźni się o co najmniej trzy lata – informuje Rynek Kolejowy. Trakcja PRKiI i PKP Polskie Linie Kolejowe zawarły porozumienie, na mocy którego rozliczą dotychczas wykonane zadania oraz przygotują kompleksową dokumentację do ogłoszenia przetargu na wykonanie pozostałych prac budowlanych na odc. Jaworzno Szczakowa – Trzebinia i Jaworzno Szczakowa – Sosnowiec Jęzor. 

– Po raz kolejny się powtarza w tym przypadku niezdolność do absorpcji inwestycji. Bo już wiadomo, że z tego tytułu co najmniej 4-8 mld zł środków unijnych z perspektywy finansowej 2007-2013 przeznaczonych na inwestycje kolejowe będzie straconych – wylicza w rozmowie z naszym portalem Czesław Warsewicz, wydawca portalu nakolei.pl, b. prezes PKP Intercity.

W jego opinii dla porównania ta ogromna kwota wystarczyłaby w zupełności na wybudowanie od nowa linii kolejowej Kraków – Gdańsk.

– Niestety jakość ludzi oraz jakość zarządzających PKP PLK rzutuje na absorpcję tych środków i na poziom profesjonalizmu w działaniu – mówi dalej Warsewicz. – Tak wyglądają rezultaty działań w tej firmie, jeśli zatrudnia się w niej osoby głównie z klucza politycznego czy znajomych, a nie ze względu na posiadane kompetencje. Na tym my, jako państwo, tracimy. Jest to rzecz niebywała. Tym bardziej, że PKP PLK dodatkowo w ostatnich latach przynosi gigantyczne straty. Tylko w latach 2011 i 2012 – po ponad 100 mln zł rocznie.

Były szef PKP Intercity dodaje, że spółka PLK w ostatnich czterech latach straciła blisko ponad 1 mld zł.

– Zatem samo zarządzanie tym podmiotem jest źle prowadzone – uważa Warsewicz. – Choć musimy zdać sobie sprawę ze złożoności PKP PLK. Firma ta przecież zarządza 19 tys. km torów w całej Polsce. Zatem trzeba zrestrukturyzować jej funkcjonowanie i unowocześnić ją. Zaś sama w sobie jest jednolitym i dobrym podmiotem, który może efektywnie absorbować unijne środki i zarządzać nimi. Ewentualna zmiana jego funkcjonowania powinna polegać na wydzieleniu części inwestycyjnej od części bieżącej modernizacji, a więc na nie łączeniu obu funkcji.

– Bo samo zarządzanie tym ogromnym podmiotem, nadzorowanie i utrzymywanie go, stanowi ograne wyzwanie – twierdzi Czesław Warsewicz. – Dodatkowo dodajmy, że miliardy z obecnej perspektywy unijnej, które mają być zaabsorbowane, powodują ogromne wyzwanie organizacyjne. Sam zaś jednolity podmiot jest dobry i dobrze umiejscowiony w układzie strukturalnym. Tyle, że wymagający pewnych zmian wewnętrznych oraz doboru odpowiednich kadr zarządzających oraz wizji funkcjonowania tego podmiotu w jednolitej strukturze. Ale z wymienionymi dwoma wydzielonymi funkcjami, tak by spowodować efektywne wykorzystywanie środków unijnych i dobrze zarządzać całą firmą.


Powiązane artykuły

Srebro. Fot. KGHM, foto ilustracja

Polska potęgą srebra. Zachód ma na nie chrapkę

Amerykańska Służba Geologiczna dokonała przeliczenia polskich zasobów srebra, oceniając je jako największe na świecie, pozostawiające daleko w tyle dotychczasowych liderów branży....

PSG: Tereny dotknięte powodzią otrzymają nowy gazociąg

Spółka poinformowała o otrzymaniu decyzji lokalizacyjnej dotyczącej gazociągu Otmuchów-Paczków (powiat nyski), na terenach, które zostały dotknięte przez zeszłoroczną powódź. Infrastruktura...

Polska i kraje bałtyckie zbliżają się by chronić energetykę

Polska oraz Litwa, Łotwa i Estonia podpisały memorandum dotyczący współpracy w zakresie ochrony infrastruktury energetycznej. W lutym bieżącego roku kraje...

Udostępnij:

Facebook X X X