Grupa Eneris zajmująca się zbiórką, segregacją i przetwarzaniem odpadów komunalnych oficjalnie została niezależnym producentem energii z OZE. Jedna z jej spółek dostała właśnie na to 20-letnią koncesję Urzędu Regulacji Energetyki.
Rozpoczęcie wytwarzania energii elektrycznej w OZE o mocy zainstalowanej powyżej 1 MW, w tym farmy fotowoltaicznej, i w konsekwencji możliwość jej sprzedaży każdorazowo jest uwarunkowane koniecznością uzyskania przez właściciela takiej instalacji koncesji, wydawanej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Eneris Siemiatycze, spółka projektowa z Grupy Eneris, kontrolowanej przez multimilionera Artura Delę otrzymała takie zezwolenie do 21 lutego 2045 roku. Tym samym stała się niezależnym producentem energii z OZE.
Będzie kolejny etap i moc wzrośnie do 10 MW
Wydana w piątek koncesja dotyczy przemysłowej farmy fotowoltaicznej o mocy elektrycznej zainstalowanej 5,105 MW, zlokalizowanej w Siemiatyczach w woj. podlaskim. Jest to pierwszy etap dużej naziemnej elektrowni solarnej o łącznej docelowej mocy 10 MW, która powstaje w miejscu gdzie spółka planowała wcześniej elektrociepłownię biomasową. Biznes Alert informował o tym, jako pierwszy w połowie grudnia 2024 roku.
Szacunkowa wartość nakładów inwestycyjnych na budowę farmy solarnej o mocy 10 MW to około 10 mln euro, czyli 43 miliony złotych. Drugi etap farmy PV o mocy 4,9 MW już powstaje. Do 17 stycznia 2025 roku Eneris Siemiatycze szukał w ramach publicznego przetargu firmy, która sprawowałaby nadzór inwestorski nad całym projektem. Zarząd Eneris oczekiwał od wykonawcy zakończenia budowy farmy do 30 kwietnia 2025 roku, i przyłączenia jej do sieci energetycznej do 16 maja 2025 roku.
Mniej prądu fotowoltaiki niż z biomasy
Początkowo na 2,5 ha przy ul. Kościuszki na obrzeżach Siemiatycz inwestor w Warszawy planował wybudowanie kogeneracyjnej jednostki biomasowej o 7 MW zainstalowanej mocy elektrycznej i 13 MW mocy szczytowej cielnej, która miała wytwarzać odpowiednio 60 GWh energii elektrycznej i 56 Tj ciepła rocznie. Z planów wycofał się w lutym 2023 roku, choć miał wszystkie konieczne pozwolenia, a elektrociepłownia na zrębki drzewne wygrała nawet aukcję URE i miała zagwarantowaną sprzedaż energii po stałej cenie, indeksowanej corocznie o wskaźnik inflacji.
Naziemna statyczna farma fotowoltaiczna o mocy 10 MW w polskich warunkach geograficznych produkuje do 11 GWh rocznie, a więc sześciokrotnie mniej niż planowana wcześniej elektrociepłownia. Taki wolumen pozwala na pokrycie zapotrzebowania na energię średnio około 5,5 tysięcy gospodarstw domowych.
Giełda, a może autokonsumpcja?
Eneris Siemiatycze nie wśród beneficjentów ostatnich grudniowych aukcji URE dla producentów energii z OZE. Firma nie widnieje na razie w rejestrze członków rynku towarów giełdowych prowadzonego przez Towarową Giełdę Energii, gdzie handluje się energią elektryczną i gazem ziemnym. Może jednak, przy tak małym wolumenie sprzedawać zieloną energię wyprodukowaną na farmie w Siemiatyczach tzw. integratorom. Albo wykorzystać ją w 18 sortowniach i zakładach recyklingu należących do grupy w Polsce, obniżając ich emisyjność.
Tym niemniej, Grupa Eneris zajmująca się zbiórką odpadów i zanieczyszczeń od około 1 mln gospodarstw w 100 gminach, ich segregacją i przetwarzaniem w kilkunastu lokalizacjach, wchodzi w nowy segment. Warszawski recykler rozszerza działalność o produkcję energii z OZE, co planował od kilku lat.
Tomasz Brzeziński
Holandia za 10 lat chce postawić mały atom przy granicy. Niemcy już protestują