(UPI/Patrycja Rapacka)
Departament Zasobów Wewnętrznych powiadomił, że rząd USA wprowadzi w najbliższych miesiącach nowe zalecenia prawne w celu zredukowania strat podczas procesu spalania gazu za pomocą tzw. flar gazowych.
Duża ilość wydobytego gazu ziemnego towarzyszącego złożom ropy jest wypalana za pomocą tzw. flar czyli spalania ich na szczycie wiertni – najczęściej z powodu braku infrastruktury potrzebnej to rozprowadzaenia tego surowca.
Sekretarz Zasobów Wewnętrznych USA, Sally Jewell, powiedziała w Centrum Studiów Międzynarodowych i Strategicznych w Waszyngtonie, że jej Departament (DOI) w ciągu najbliższych miesięcy zaproponuje standardy mające na celu zmniejszenie emisji oraz ilości gazu marnowanego podczas wypalania.
– Unowocześnimy mające już dekadę nasze standardy by wspierać ten rodzaj infrastruktury i technologii, jakie są używane w zagłębiach Bakken i Perm w Północnej Dakocie i Teksasie. W tamtych miejscach udało się ograniczyć szkodliwe emisje i pozyskać gaz ziemny jako źródło energii i dochodu dla Amerykanów – poinformowała Sekretarz Jewell. – Kiedy Departament wykona swoją pracę, druga część zadania spocznie w rękach prywatnego przemysłu oraz władz stanowych – dodała.
Władze stanu Północna Dakota są wśród tych, które popierają redukcję wypalania gazu ziemnego. W maju spółka North Dakota LNG ogłosiła projekt budowy zakładów przetwórstwa gazu w Tioga, pierwszy tego rodzaju zakład w tym stanie, mający na celu redukcję wypalania.
Teksas dopuszcza wypalanie na wczesnym etapie procesu, zauważając, że infrastruktura niezbędna do przechwytywania gazu znajduje się na linii produkcyjnej na dalszym jego etapie. Teksańska Komisja Kolejowa – stanowy regulator energetyczny – twierdzi, że jedynie 1% zgłoszonego jej gazu pochodzi z procesu wypalania.
Sally Jewell powiedziała, że wiele regulaminów zawartych w książkach nie poświęca miejsca zaletom zasobów łupkowych pomimo boomu gazowego i naftowego w USA. Wiele z nich pochodzi nawet sprzed 30 lat.