W czwartek ( 1 grudnia) Senat Stanów Zjednoczonych przegłosował dziesięcioletnie przedłużenie sankcji wobec Iranu. Dokument został przesłany do Białego Domu do podpisu prezydenta Obamy.
Senatorowie poparli tę decyzję jednomyślnie, za przedłużeniem sankcji głosowało 99 senatorów – wszyscy obecni na sali. Izba Przedstawicielska Kongresu USA już w listopadzie przyjęła tę ustawę o przedłużeniu sankcji.
Amerykańscy Kongresmeni zgodnie uważają, że ustawa umożliwi władzom Stanów Zjednoczonych ukarać Iran, jeśli Teheran nie będzie wypełniać porozumienia nuklearnego.
BIały Dom ponformował dziś, że jeszcze analizuje tekst ustawy, ale nieoficjalnie bliscy współpracownicy Obamy uznali, że treść tej ustawy nie narusza w niczym porozumienia nuklearnego podpisanego z Teheranem. Był to warunek postawiony przez prezydenta, aby akceptować ustawę o przedłużeniu sankcji. W Waszyngtonie obecnie uważa się, że Obama podpisze tę ustawę. Prezydent-elekt Trump jest także zwolennikiem przedłużenia sankcji, w czasie kampanii wyborczej kilkakrotnie ocenił podpisane z Iranem porozumienie nuklearne „katastrofą”.
Przedłużone sankcje dotyczą sektora energetycznego Iranu oraz kilku innych sektorów gospodarki.
Przewodniczący senackiej Komisji Stosunków Zagranicznych USA Bob Corker (Republikanin ze stanu Tennessee.), w debacie podkreślił, że Stany Zjednoczone po podpisaniu z Teheranem porozumienia nuklearnego wykazały aż nadto dobrej woli wobec postawy władz Iranu. Umożliwiło to dostęp gospodarce irańskiej dostęp do wielu miliardów dolarów zamrożonych aktywów. Pytanie – na co zostały przeznaczone te ogromne środki. Fakty z tym związane Teheran starannie ukrywa. Corker, jest jednym z kandydatów na sekretarza stanu w rządzie Donalda Trumpa.
AP