Polska może sprowadzać węgiel nawet z Botswany. Ekogroszek szybko nie stanieje

28 maja 2022, 07:45 Alert

Zaktualizowana strategia energetyczna Polski zakłada, że wzrośnie wydobycie węgla, by zrekompensować niedobory wywołane embargo unijnym na dostawy z Rosji po ataku na Ukrainę. Jedno z kolejnych źródeł to…Botswana. Węgiel pozostanie wciąż drogi.

Ekogroszek. Fot. Wikimedia Commons
Ekogroszek. Fot. Wikimedia Commons

Polityka Energetyczna Polski do 2040 roku została zaktualizowana po ataku Rosji na Ukrainę i zakłada zwiększenie wydobycia węgla w kraju ze względów bezpieczeństwa. Nadają się do tego zespoły elektrowni i kopalni Taurona oraz Enei, ale takie zmiany wymagają inwestycji oraz czasu. Możliwości pozyskania niskozasiarczonego węgla porównywalnego z rosyjskim są także ograniczone. Dlatego Polska spogląda za granicę, w tym do Botswany.

Prezydent tego kraju Mokgweetsi Masisi mówił w maju Reutersowi, że Afryka jest alternatywnym źródłem węgla dla Europy, która rezygnuje z dostaw rosyjskich. Przyznał, że Europejczycy są zainteresowani dostawami z Botswany. BiznesAlert.pl dowiedział się o rozmowach na ten temat z udziałem Polaków. Zainteresowanie Europejczyków jest na tyle poważne, że Botswańczycy chcą zwiększyć wydobycie u siebie, by zrealizować zapotrzebowanie w Europie szacowane na 50 tysięcy do miliona ton rocznie.

Tymczasem cena popularnego ekogroszka bije rekordy sięgając nieraz ponad 3000 zł za tonę, a Polacy zastanawiają się czy czekać z zapasami na zimę na ewentualną obniżkę. Po węgiel należy ustawiać się w kolejce i nie każdy doczeka się na swój worek. Jeżeli sytuacja na świecie nie ulegnie poprawie, podaż węgla w Europie pozostanie ograniczona a wzrost wydobycia i rozwój importu spoza Rosji przyniosą poprawę dopiero po sezonie grzewczym, kiedy zapotrzebowanie dodatkowo wzrośnie. Nie należy się zatem spodziewać szybkiego spadku cen ekogroszku, jeżeli nie dojdzie do niespodziewanego rozwoju wypadku na rynku.

Reuters/Wojciech Jakóbik