Ze stanowiskami w spółce zależnej od wenezuelskiego giganta naftowego PDVSA pożegnały się trzy osoby, blisko związane z Asdrúbalem Chávezem, czyli kuzynem zmarłego prezydenta Hugo Cháveza.
To wynik wewnętrznej walki o przejęcie kontroli nad firmą przez rząd Juana Guaidó i wprowadzenia do niej własnego zarządu.
Byli już wiceprezesi Citgo, Frank Gygax, Nepmar Escalona i Simon Suarez, wypromowani przez Asdrúbala Cháveza, zostali w poniedziałek wyprowadzeni z siedziby firmy w Houston, pod eskortą jej pracowników.
Sam jej prezes, czyli Asdrúbal Chávez zarządzał nią od zeszłego roku z wysp Bahama, po tym jak rząd Stanów Zjednoczonych odmówił mu wizy, zezwalającej na pracę na swoim terytorium. Inni członkowie zarządu, kierowali firmą również z biura na Karaibach.
Citgo jest ósmą największą rafinerią w USA, posiadającą swoje inwestycje w Illinois, Teksasie i w Luizjanie. Jest odpowiedzialna za 4% amerykańskich zdolności rafineryjnych. Do części jej infrastruktury należą także rurociągi paliwowe i terminale. Na terenie USA posiada 5 500 stacji benzynowych.
Nową szefową Citgo, nominowaną przez wenezuelskie Zgromadzenie Narodowe, pod przewodnictwem Juana Guaidó została Luisa Palacios, która jest weteranką, jeśli chodzi o pracę w kadrze managerskiej wenezuelskiego przemysłu naftowego. Jej zastępcą został Rick Esser. Obydwoje nie zaczęli jeszcze pracy w biurze firmy w Houston.
W poniedziałek z siedziby firmy usunięto także jej głównego audytora Eladio Pereza, który był czwartą najważniejszą osobą w Citgo, namaszczoną przez reżim Maduro.
Reuters/Joanna Kędzierska