Prezydenci Gujany i Wenezueli mają rozmawiać o przyszłości roponośnego regionu spornego Essequibo, obniżając napięcie grożące inwazją wenezuelską.
Dyktator Nicolas Maduro zapowiedział rozmowy z prezydentem Muhammadem Iraanem Alim z Gujany o przyszłości sporu terytorialnego o region roponośny Essequibo, w sprawie którego Wenezuelczycy przeprowadzili referendum. Wynika z niego, że naród popiera powrót tego obszaru pod kontrolę wenezuelską. Wycieki medialne sugerowały przygotowania Caracas do inwazji, ale potem odbyły się ćwiczenia wojskowe USA i Gujany.
Maduro i Ali spotkali się w Kingston, stolicy kraju wyspiarskiego Saint Vincent i Grenadyny pod egidą Wspólnoty Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz Wspólnoty Karaibskiej.
Wydobycie ropy w Guajnie ma sięgnąć 260 tysięcy baryłek dziennie. Essequibo zajmuje jedną trzecią powierzchni tego kraju, a zasoby węglowodorów tego regionu są szacowane na od 12 do 25 mld baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Pracują tam brazylijski Petrobras, amerykański Exxon Mobil i katarski Qatar Enegy.
Kommiersant / Wojciech Jakóbik