icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Widmo Brexit winduje ceny paliw w polskich rafineriach

(Polska Izba Paliw Płynnych)

Dziś w polskich rafineriach – śladem rynków światowych – wzrosty z breksitu. Acz sześciokrotnie niższe niż te światowe. Benzyna drożeje średnio 6 zł/m3, a olej napędowy 15 zł/m3 (netto w temperaturze referencyjnej 15°C).

W minionych 7 dniach cena paliwa silników o zapłonie iskrowym zanotowała średnio +28 złotych na metrze sześciennym netto (tj. bez unijnego VAT-u), a tego do jednostek wysokoprężnych (Diesla): -24 zł/m3 netto. W bilansie miesiąca mamy wciąż wzrosty ON: +2 zł/m3 netto, przy jednoczesnych obniżkach benzyny: -15 zł/m3 netto.

W porównaniu z 12 lutego, czyli tegorocznym ”dołkiem cenowym’, w polskich rafineriach benzyna jest droższa ponad 18%, a olej napędowy prawie 18% (co ciekawe: ONG, czyli olej napędowy do celów grzewczych, prawie +32%!).

Oznacza to, że dziś benzyna kupowana w polskich rafineriach przez operatorów polskich stacji paliw do odsprzedaży polskim kierowcom jest droższa średnio o 67 gr/l brutto, a olej napędowy o 62 gr/l.

Różnica miedzy obu podstawowymi paliwami (Pb95 i ON) skurczyła się między 13 kwietnia a 22 czerwca 2016 r. z 12,12% do 5%, co może sugerować, że wkrótce ponownie paliwo dieslowskie stanie się droższe od benzyny, z negatywnym efektem dla całej gospodarki.

Kierunek zmian w polskich rafineriach wyznaczają zmiany na światowych rynkach paliw gotowych. W referencyjnych dla europejskiego rynku notowaniach ARA pogłoski o deklarowaniu przez Brytyjczyków woli opuszczenia kontynentalnego commonwealthu spowodowały zmiany, jakie widać na wykresie poniżej. Mimo że opuszczenie struktur UE przez narody Królowej Elżbiety realnie nic nie zmieni w światowej gospodarce – a zwłaszcza nie zlikwiduje bardzo mocnej nadpodaży na rynku surowców i paliw gotowych – zarówno benzyna, jak i olej napędowy z dnia na dzień zdrożały ponad 6%.

Od 15 czerwca Pb95 zanotowała +4,62%, a ON +2,18%. Od początków kwietnia różnica w cenach obu tych podstawowych paliw silnikowych zmniejszyła się o 1/3. Utrzymująca się na rynku ropy silna przewaga podaży nad popytem pozwala jednak mieć nadzieję na bliskie powtórzenie się sytuacji sprzed roku, gdy przełom czerwca i lipca przyniósł tendencję spadkową, kontynuowaną następnie do początków roku następnego.

Warto zauważyć, że w ostatnim czasie nie ma korelacji między ceną ropy a ceną gotowych paliw, co oznacza, że na kształtowanie się wskaźników rynków światowych w coraz większym stopniu wpływają czynniki spekulacyjne. W odróznieniu od tradycyjnych relacji podaż-popyt kształtują je czyste projekcje co do zmian ich relacji, czyli jak będą się zmieniać produkcja paliw i zapotrzebowanie na nie.

Optymistyczne przewidywania co do wzrostu światowego zapotrzebowania na paliwa płynne (podaży) nie uwzględniają obecnej i potencjalnej nadpodaży. Warto przypomnieć, że w wyniku spadku cen ropy – stanowiącego czynnik demotywujący do inwestycji w upstream, np. podarktyczny, ale również OZE czy jakiekolwiek w ogóle poszukiwania potencjalnych nowych źródeł energii – w ostatnim okresie najwięksi jej producenci radośnie inwestują pozyskane do tej pory środki w rozwój własnych mocy przetwórczych, które rosną tyleż potencjalnie, co realnie.

Produkcja rafinerii amerykańskich jest bowiem obecnie największa w historii (’amerykańskich’ z nazwy, gdyż struktura akcjonariatu właścicielskiego jest zróżnicowana – luizjańskie np. kupiła Arabia Saudyjska). Duża część tej produkcji (przede wszystkim olej napędowy) trafia na eksport. W pierwszym półroczu br. zdarzały się już sytuacje, gdy amerykańskie tankowce musiały zawracać od brzegów naszego kontynentu, gdyż europejskie magazynowy nie mogły pomieścić paliw gotowych. Wspomniana wcześniej sytuacja z przełomu czerwca i lipca 2015 r., tj. ostra zmiana trendu cenowego (czytaj: obniżki) to z kolei efekt osiągnięcia pełnych mocy produkcyjnych przez nową rafinerię w Yanbu, na zachodnim wybrzeżu Arabii Saudyjskiej. A we własne moce produkcyjne inwestują również: Rosja, Chiny, Indie itd.- tylko Europa ma politykę klimatyczną (patrz: dane FuelsEurope, zaprezentowane podczas konferencji rocznej POPiHN).

WIĘCEJ czytaj na portalu Polskiej Izby Paliw Płynnych: paliwa.pl

(Polska Izba Paliw Płynnych)

Dziś w polskich rafineriach – śladem rynków światowych – wzrosty z breksitu. Acz sześciokrotnie niższe niż te światowe. Benzyna drożeje średnio 6 zł/m3, a olej napędowy 15 zł/m3 (netto w temperaturze referencyjnej 15°C).

W minionych 7 dniach cena paliwa silników o zapłonie iskrowym zanotowała średnio +28 złotych na metrze sześciennym netto (tj. bez unijnego VAT-u), a tego do jednostek wysokoprężnych (Diesla): -24 zł/m3 netto. W bilansie miesiąca mamy wciąż wzrosty ON: +2 zł/m3 netto, przy jednoczesnych obniżkach benzyny: -15 zł/m3 netto.

W porównaniu z 12 lutego, czyli tegorocznym ”dołkiem cenowym’, w polskich rafineriach benzyna jest droższa ponad 18%, a olej napędowy prawie 18% (co ciekawe: ONG, czyli olej napędowy do celów grzewczych, prawie +32%!).

Oznacza to, że dziś benzyna kupowana w polskich rafineriach przez operatorów polskich stacji paliw do odsprzedaży polskim kierowcom jest droższa średnio o 67 gr/l brutto, a olej napędowy o 62 gr/l.

Różnica miedzy obu podstawowymi paliwami (Pb95 i ON) skurczyła się między 13 kwietnia a 22 czerwca 2016 r. z 12,12% do 5%, co może sugerować, że wkrótce ponownie paliwo dieslowskie stanie się droższe od benzyny, z negatywnym efektem dla całej gospodarki.

Kierunek zmian w polskich rafineriach wyznaczają zmiany na światowych rynkach paliw gotowych. W referencyjnych dla europejskiego rynku notowaniach ARA pogłoski o deklarowaniu przez Brytyjczyków woli opuszczenia kontynentalnego commonwealthu spowodowały zmiany, jakie widać na wykresie poniżej. Mimo że opuszczenie struktur UE przez narody Królowej Elżbiety realnie nic nie zmieni w światowej gospodarce – a zwłaszcza nie zlikwiduje bardzo mocnej nadpodaży na rynku surowców i paliw gotowych – zarówno benzyna, jak i olej napędowy z dnia na dzień zdrożały ponad 6%.

Od 15 czerwca Pb95 zanotowała +4,62%, a ON +2,18%. Od początków kwietnia różnica w cenach obu tych podstawowych paliw silnikowych zmniejszyła się o 1/3. Utrzymująca się na rynku ropy silna przewaga podaży nad popytem pozwala jednak mieć nadzieję na bliskie powtórzenie się sytuacji sprzed roku, gdy przełom czerwca i lipca przyniósł tendencję spadkową, kontynuowaną następnie do początków roku następnego.

Warto zauważyć, że w ostatnim czasie nie ma korelacji między ceną ropy a ceną gotowych paliw, co oznacza, że na kształtowanie się wskaźników rynków światowych w coraz większym stopniu wpływają czynniki spekulacyjne. W odróznieniu od tradycyjnych relacji podaż-popyt kształtują je czyste projekcje co do zmian ich relacji, czyli jak będą się zmieniać produkcja paliw i zapotrzebowanie na nie.

Optymistyczne przewidywania co do wzrostu światowego zapotrzebowania na paliwa płynne (podaży) nie uwzględniają obecnej i potencjalnej nadpodaży. Warto przypomnieć, że w wyniku spadku cen ropy – stanowiącego czynnik demotywujący do inwestycji w upstream, np. podarktyczny, ale również OZE czy jakiekolwiek w ogóle poszukiwania potencjalnych nowych źródeł energii – w ostatnim okresie najwięksi jej producenci radośnie inwestują pozyskane do tej pory środki w rozwój własnych mocy przetwórczych, które rosną tyleż potencjalnie, co realnie.

Produkcja rafinerii amerykańskich jest bowiem obecnie największa w historii (’amerykańskich’ z nazwy, gdyż struktura akcjonariatu właścicielskiego jest zróżnicowana – luizjańskie np. kupiła Arabia Saudyjska). Duża część tej produkcji (przede wszystkim olej napędowy) trafia na eksport. W pierwszym półroczu br. zdarzały się już sytuacje, gdy amerykańskie tankowce musiały zawracać od brzegów naszego kontynentu, gdyż europejskie magazynowy nie mogły pomieścić paliw gotowych. Wspomniana wcześniej sytuacja z przełomu czerwca i lipca 2015 r., tj. ostra zmiana trendu cenowego (czytaj: obniżki) to z kolei efekt osiągnięcia pełnych mocy produkcyjnych przez nową rafinerię w Yanbu, na zachodnim wybrzeżu Arabii Saudyjskiej. A we własne moce produkcyjne inwestują również: Rosja, Chiny, Indie itd.- tylko Europa ma politykę klimatyczną (patrz: dane FuelsEurope, zaprezentowane podczas konferencji rocznej POPiHN).

WIĘCEJ czytaj na portalu Polskiej Izby Paliw Płynnych: paliwa.pl

Najnowsze artykuły