(Telegraph/Patrycja Rapacka)
Już niebawem brytyjskie wojska wezmą udział w misjach pokojowych ONZ na większą skalę. Zmiana w polityce względem misji pokojowych ONZ została ogłoszona przez szefa brytyjskiego rządu Davida Camerona, który powiadomił, że do 300 żołnierzy zostanie rozmieszczonych w Południowym Sudanie, a kolejnych 70 w Somalii jako wsparcie dla walk z grupą terrorystyczną al-Shabab.
Wielka Brytania nie uczestniczyła w misjach pokojowych od końca lat 90-tych, ale obecnie rozważana jest możliwość powrotu do nich w związku z wycofaniem wojsk z Afganistanu w 2014 roku.
Ten krok ma związek z krytyką, z jaką spotkał się rząd gdyż jakoby jego aktywność na arenie światowych działań zbrojnych malała. Według czynników rządowych w interesie Londynu leży powstrzymanie terroryzmu u źródła oraz zarządzanie spiralą migracyjną, a to wymaga zwiększenia liczby misji w Afryce Subsaharyjskiej oraz skutecznego zwalczania przemytników ludzi w Libii i na jej wodach terytorialnych.