Putin oskarża Zachód o kryzys energetyczny i żywnościowy

17 czerwca 2022, 16:40 Bezpieczeństwo

Prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił przemówienie na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu. Oskarżył w nim państwa zachodnie o wywołanie kryzysu energetycznego i żywnościowego.

Władimir Putin na SPIEF 2022. Fot. BiznesAlert.pl
Władimir Putin na SPIEF 2022. Fot. BiznesAlert.pl

Władimir Putin na SPIEF 2022

– Zasady rynków globalnych znalazło się w niebezpieczeństwie. Wiele więzów ekonomicznych zostało zakłócone przez pandemię, a teraz niestety znowu są poddane próbie przez naszych zachodnich kolegów. Było to zrobione, by utrzymać nieaktualne złudzenia geopolityczne – powiedział Władimir Putin.

– 18 miesięcy temu mówiłem w Davos, że dobiegła końca era jednobiegunowa w światowej polityce. Zmiana jest naturalną rzeczą w historii, a różnorodność kulturowa na świecie nie da się zamknąć w szablonach, szczególnie, jeśli są one narzucane z jednego miejsca. Świat oparty na takim dogmacie jest niestabilny. Stany Zjednoczone ogłosiły się zwycięzcą zimnej wojny, i potem rościły sobie prawo, by dominować na świecie bez obowiązków, kierując się wyłącznie interesami. Ignorowały, że w ostatnich dziesięcioleciach na świecie pojawiły się nowe ośrodki władzy, które same rozwijają swoje systemy społeczne, instytucje, systemy gospodarcze, które chcą chronić swojej suwerenności – mówił rosyjski dyktator.

– Tymczasem doszło do rewolucyjnych zmian, i nic już nie będzie takie, jak było. Wygląda jednak na to, że wiele rządów państw zachodnich wybiera życie w iluzjach ignorując to, co oczywiste. Uznają oni, że dominacja Zachodu w światowej gospodarce jest czymś stałym, ale nic nie jest wieczne. Myślą oni, że reszta świata to peryferia, ich podwórko, i wciąż traktują inne kraje jak kolonie, a ludzie, którzy tam mieszkają, mają drugorzędne znaczenie. Dlatego chcą oni ekonomicznie zniszczyć tych, którzy odmawiają ślepo podążania za nimi. Skutkiem tego jest rusofobia i bezmyślne sankcje wobec Rosji. Za pomocą sankcji państwa zachodnie chcą zniszczyć rosyjską gospodarkę i uderzyć w życie ludzi, ale to się nie udało – powiedział.

– Wiadomości o tym, że gospodarka Rosji upadnie to część wojny informacyjnej, wpływu psychologicznego na nasze społeczeństwo. Niektórzy z naszych kręgów biznesowych padło ofiarą tej presji. Założyli, że nasze PKB będzie spadać, a rubel będzie szybko tracił na wartości. Życie pokazało, że tak się nie stało. Tysiącletnia historia Rosji pokazała, że umiemy sobie radzić z wyzwaniami. Inflacja w Rosji sięgnęła 17,8 procent, teraz spadła do 16,7 i spada dalej. Gospodarka została ustabilizowana. Budżet federalny ma nadwyżkę. Teraz musimy przyspieszyć dostawy na rynku krajowym, oraz odbudować system bankowy – mówił Putin.

– Sankcje to broń obusieczna. Mogą zaszkodzić bardziej ich autorom. Widzimy, jak spowalniają gospodarki państw Unii Europejskiej czy za Stanów Zjednoczonych. Rosną ceny energii i paliw. Europejskie przedsiębiorstwa tracą na konkurencyjności. Według ekspertów, Unia Europejska może stracić 500 mld dolarów w wyniku sankcji. Inflacja rośnie w państwach europejskich, w niektórych miejscach przekracza 20 procent. Przez tę niestabilność tradycyjne partie nie będą w stanie utrzymać się przy władzy, tracą coraz więcej na rzecz ruchów radykalnych. Europejskie biurokratyczne elity tańczą, jak ktoś inny im zagra, ze szkodą dla swoich obywateli – podkreślił.

– Każdy, kto uważa, że zawirowania te są skutkiem wydarzeń ostatnich miesięcy i operacji specjalnej (wojny w Ukrainie – red.), miesza fakty. Inflacja i zawirowania na rynkach miały miejsce o wiele wcześniej. Świat szedł tą drogą dlatego, że podążał lekkomyślną drogą krajów G7. Nasza operacja w Donbasie nie ma z tym nic wspólnego. Ci, którzy mówią, że Putin spowodował inflację na Zachodzie, nie umieją pisać i czytać. Obecny kryzys energetyczny to wina polityki obecnej administracji amerykańskiej i Europy. Główną przyczyną jest inflacja, ale zrzucają winę na Rosję. Wcześniej Stany Zjednoczone były eksporterem żywności, teraz ją importują – podkreślił Putin.

– Inflacja w Europie to skutek ich błędnej polityki energetycznej. Ślepo zaufali w źródła odnawialne, przez co znacząco wzrosły ceny gazu. Rosną ceny nawozów, i nie widać perspektyw, żeby miały one spaść. Łatwo przewidzieć, że poskutkuje to wzrostem cen żywności i głodem w państwach najuboższych, i winni temu są Unia Europejska i Stany Zjednoczone. Jesteśmy oskarżani za utrudnienia w eksporcie ukraińskiego złoża, ale to Ukraińcy zaminowali Morze Czarne, uniemożliwiając eksport – mówił.

– Wbrew temu, co mówi się na Zachodzie, Rosja nie idzie w stronę autarkii. Wręcz przeciwnie, rozwijamy naszą sieć kontaktów na świecie, współpracujemy ze wszystkimi, którzy chcą z nami współpracować. Rosja nadal będzie współpracować z zachodnimi firmami, które zechcą pozostać na naszym rynku – powiedział Władimir Putin.

Opracował Michał Perzyński