icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Włochy dają zielone światło Gazociągowi Tranadriatyckiemu. Rosja dalej kusi Turkish Stream

Rada Stanu Włoch udzieliła zgody na budowę Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), odrzucając tym samym formalny sprzeciw władz miasta Melendugno i regionu Apulia. Mimo to Rosja kusi Włochy swoimi projektami na południu.

W ostatnim czasie w regionie obserwowana jest zwiększona aktywność przeciwników realizacji TAP, którzy podważają jego zgodność z obecnie obowiązującym prawem ochrony środowiska.

23 marca tego roku na ogrodzonym terenie budowy magistrali w okolicach miejscowości Melendugno odbył się protest przeciwko realizacji projektu. Udział w nim wzięło 13 prezydentów okolicznych miast. Protest był wspierany przez prezydenta Apulii Micheleʼa Emiliano, który ubiega się o wakat na stanowisku lidera rządzącej Partii Demokratycznej, po tym jak zrezygnował z niego były premier Matteo Renzi.

Mimo protestów Rada Stanu zgodziła się z wnioskami specjalnej komisji ds. projektu TAP. Przeanalizowała kwestie związane z ochroną środowiska przy budowie gazociągu i zatwierdziła miejscowość Melendungo jako miejsce, w którym magistrala powinna wyjść na ląd. Swoją decyzją Rada dała zielone światło dla realizacji projektu.

Gazociąg Transadriatycki jest częścią projektu Południowego Korytarza Gazowego, dzięki któremu azerski gaz trafi do Włoch. Ma liczyć 878 km, z których 550 km będzie przebiegało przez północne regiony Grecji, 215 km – przez Albanię, 105 km – po dnie Morza Adriatyckiego i 8 km przez terytorium Włoch. Początkowa przepustowość gazociągu ma wynosić 10 mld m3 z możliwością podwojenia jej w przyszłości. Na granicy turecko-greckiej TAP zostanie podłączony do budowanego obecnie w Turcji Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP). Zgodnie z oczekiwaniami budowa TANAP i TAP ma zakończyć się odpowiednio w 2018 i 2020 roku.

Rosja kusi Włochy

– Rosja jest zainteresowana uczestnictwem włoskich spółek w przetargach dotyczących budowy Nord Stream 2 oraz Korytarza Południowego – powiedział po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Włoch Angelino Alfano rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz. Wcześniej szef włoskiego MSZ spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, z którym również rozmawiał o budowie gazociągów w Europie.

– Zarówno w ramach projektu Nord Stream 2, jak i tych dotyczących Południowego Korytarza (obecnie chodzi o Turkish Stream), jesteśmy zainteresowani udziałem włoskich spółek w przetargach. W każdym przypadku decyzja będzie podejmowana na poziomie handlowym, przy czym wsparcie polityczne takich wniosków byłoby korzystne – powiedział.

Rywalizacja korytarzy

„Korytarz Południowy” to stosowana przez Rosjan nazwa na rosyjski system gazociągów przeznaczonych dla zwiększenia wolumenu dostaw paliwa do centralnej oraz południowej Europy i zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu przez magistralę Turkish Stream. Jak przekonuje Gazprom, zrealizowana obecnie w ramach projektu infrastruktura pozwala na przesył 31,5 mld m3 gazu rocznie.

Rosyjskiego Południowego Korytarza nie należy mylić z realizowanym przy wsparciu Unii Europejskiej projektem Południowego Korytarza Gazowego, który przeznaczony jest na poczet dostaw azerskiego gazu na Stary Kontynent, który także jest nazywany w mediach Korytarzem Południowym. Surowiec ma być przesyłany siecią 3 tys. km gazociągów od Baku na południe Włoch przez terytorium Gruzji, Turcji, Grecji i Albanii. Korytarz składa się z Gazociągu Południowokaukaskiego (SCP), Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) oraz Gazociągu Transadriatyckiego (TAP).

Budowa Turkish Stream, a konkretniej jego drugiej nitki, pozwoli na dalszy eksport rosyjskiego surowca do Grecji i Włoch. Służyć temu ma przedłużenie magistrali w postaci połączenia Posejdon będącego ITGI (Interkonektor Turcja-Grecja-Włochy), która łącznie ma mieć 800 km długości oraz przepustowość 8-10 mld m3 rocznie. Pojawiają się jednak wypowiedzi zaangażowanych w projekt przedstawicieli spółek, których zdaniem może ona docelowo wzrosnąć do 20 mld m3. Nie podjęto jednak ostatecznej decyzji inwestycyjnej w kwestii realizacji tego projektu.

Niewiążące deklaracje Włochów

Warto zwrócić uwagę na dotychczasową współpracę włoskich spółek z Gazpromem. W marcu Eni podpisało z rosyjskim koncernem memorandum o porozumieniu w sprawie współpracy przy dostawach rosyjskiego gazu na Półwysep Apeniński. Pod koniec lutego 2016 roku inna włoska spółka Edison podpisała z Gazpromem i greckim DEPA memorandum o dostawach gazu poprzez wspomniany wcześniej gazociąg Posejdon. Brakuje nadal wiążących kontraktów w tej sprawie.

Wcześniej Saipem współpracowała z Rosjanami przy budowie morskiego odcinka Blue Stream i Nord Stream 1. Zakładano również udział spółki w zawieszonych projektach South Stream oraz Turkish Stream. Koncern rozważany był również jako jeden z wykonawców kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. Przy czym pod koniec lutego okazało się, że odpowiedzialnym za ułożenie dwóch kolejnych nitek po dnie Morze Bałtyckiego oraz za Turkish Stream będzie szwajcarska spółka Allseas. Ostatecznie więc to nie Włosi, ale Szwajcarzy, dostali kontrakt na budowę gazociągu z Turcji.

Neftegaz.ru/TASS/Piotr Stępiński

Rada Stanu Włoch udzieliła zgody na budowę Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), odrzucając tym samym formalny sprzeciw władz miasta Melendugno i regionu Apulia. Mimo to Rosja kusi Włochy swoimi projektami na południu.

W ostatnim czasie w regionie obserwowana jest zwiększona aktywność przeciwników realizacji TAP, którzy podważają jego zgodność z obecnie obowiązującym prawem ochrony środowiska.

23 marca tego roku na ogrodzonym terenie budowy magistrali w okolicach miejscowości Melendugno odbył się protest przeciwko realizacji projektu. Udział w nim wzięło 13 prezydentów okolicznych miast. Protest był wspierany przez prezydenta Apulii Micheleʼa Emiliano, który ubiega się o wakat na stanowisku lidera rządzącej Partii Demokratycznej, po tym jak zrezygnował z niego były premier Matteo Renzi.

Mimo protestów Rada Stanu zgodziła się z wnioskami specjalnej komisji ds. projektu TAP. Przeanalizowała kwestie związane z ochroną środowiska przy budowie gazociągu i zatwierdziła miejscowość Melendungo jako miejsce, w którym magistrala powinna wyjść na ląd. Swoją decyzją Rada dała zielone światło dla realizacji projektu.

Gazociąg Transadriatycki jest częścią projektu Południowego Korytarza Gazowego, dzięki któremu azerski gaz trafi do Włoch. Ma liczyć 878 km, z których 550 km będzie przebiegało przez północne regiony Grecji, 215 km – przez Albanię, 105 km – po dnie Morza Adriatyckiego i 8 km przez terytorium Włoch. Początkowa przepustowość gazociągu ma wynosić 10 mld m3 z możliwością podwojenia jej w przyszłości. Na granicy turecko-greckiej TAP zostanie podłączony do budowanego obecnie w Turcji Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP). Zgodnie z oczekiwaniami budowa TANAP i TAP ma zakończyć się odpowiednio w 2018 i 2020 roku.

Rosja kusi Włochy

– Rosja jest zainteresowana uczestnictwem włoskich spółek w przetargach dotyczących budowy Nord Stream 2 oraz Korytarza Południowego – powiedział po spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Włoch Angelino Alfano rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz. Wcześniej szef włoskiego MSZ spotkał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, z którym również rozmawiał o budowie gazociągów w Europie.

– Zarówno w ramach projektu Nord Stream 2, jak i tych dotyczących Południowego Korytarza (obecnie chodzi o Turkish Stream), jesteśmy zainteresowani udziałem włoskich spółek w przetargach. W każdym przypadku decyzja będzie podejmowana na poziomie handlowym, przy czym wsparcie polityczne takich wniosków byłoby korzystne – powiedział.

Rywalizacja korytarzy

„Korytarz Południowy” to stosowana przez Rosjan nazwa na rosyjski system gazociągów przeznaczonych dla zwiększenia wolumenu dostaw paliwa do centralnej oraz południowej Europy i zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu przez magistralę Turkish Stream. Jak przekonuje Gazprom, zrealizowana obecnie w ramach projektu infrastruktura pozwala na przesył 31,5 mld m3 gazu rocznie.

Rosyjskiego Południowego Korytarza nie należy mylić z realizowanym przy wsparciu Unii Europejskiej projektem Południowego Korytarza Gazowego, który przeznaczony jest na poczet dostaw azerskiego gazu na Stary Kontynent, który także jest nazywany w mediach Korytarzem Południowym. Surowiec ma być przesyłany siecią 3 tys. km gazociągów od Baku na południe Włoch przez terytorium Gruzji, Turcji, Grecji i Albanii. Korytarz składa się z Gazociągu Południowokaukaskiego (SCP), Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) oraz Gazociągu Transadriatyckiego (TAP).

Budowa Turkish Stream, a konkretniej jego drugiej nitki, pozwoli na dalszy eksport rosyjskiego surowca do Grecji i Włoch. Służyć temu ma przedłużenie magistrali w postaci połączenia Posejdon będącego ITGI (Interkonektor Turcja-Grecja-Włochy), która łącznie ma mieć 800 km długości oraz przepustowość 8-10 mld m3 rocznie. Pojawiają się jednak wypowiedzi zaangażowanych w projekt przedstawicieli spółek, których zdaniem może ona docelowo wzrosnąć do 20 mld m3. Nie podjęto jednak ostatecznej decyzji inwestycyjnej w kwestii realizacji tego projektu.

Niewiążące deklaracje Włochów

Warto zwrócić uwagę na dotychczasową współpracę włoskich spółek z Gazpromem. W marcu Eni podpisało z rosyjskim koncernem memorandum o porozumieniu w sprawie współpracy przy dostawach rosyjskiego gazu na Półwysep Apeniński. Pod koniec lutego 2016 roku inna włoska spółka Edison podpisała z Gazpromem i greckim DEPA memorandum o dostawach gazu poprzez wspomniany wcześniej gazociąg Posejdon. Brakuje nadal wiążących kontraktów w tej sprawie.

Wcześniej Saipem współpracowała z Rosjanami przy budowie morskiego odcinka Blue Stream i Nord Stream 1. Zakładano również udział spółki w zawieszonych projektach South Stream oraz Turkish Stream. Koncern rozważany był również jako jeden z wykonawców kontrowersyjnego projektu Nord Stream 2. Przy czym pod koniec lutego okazało się, że odpowiedzialnym za ułożenie dwóch kolejnych nitek po dnie Morze Bałtyckiego oraz za Turkish Stream będzie szwajcarska spółka Allseas. Ostatecznie więc to nie Włosi, ale Szwajcarzy, dostali kontrakt na budowę gazociągu z Turcji.

Neftegaz.ru/TASS/Piotr Stępiński

Najnowsze artykuły