KOMENTARZ
Teresa Wójcik
Redaktor BiznesAlert.pl
Przybycie do Moskwy prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w dniu 23 września na ceremonię otwarcia największego w Europie meczetu, rosyjskie media nazywały „roboczą wizytą”. W programie wizyty – oprócz oczywistej obecności w meczecie – miało być spotkanie Putina i Erdogana. Zanosiło się na bardzo ważne wydarzenie, tym bardziej, iż TASS przed tym spotkaniem podał, że Putin i Erdogan „podczas negocjacji zwrócą szczególną uwagę na sytuację w Syrii”.
Miały o tym świadczyć „materiały przygotowane na spotkanie obu polityków”. W jednym z nich – przekazały agencje rosyjskie – stwierdzono, że „szczególną uwagę należy zwrócić na sytuację w Syrii, z naciskiem na znalezienie sposobów wspólnego przeciwdziałania działaniom ekstremistów Państwa Islamskiego”. Ponadto w dokumentach przygotowanych na spotkanie obu przywódców podkreślano, że „współpraca w sprawach międzynarodowych – jest najważniejszą sferą partnerstwa obu krajów i jednym z kluczowych tematów nadchodzących rozmów.” Na spotkaniu prezydenci mieli omówić sytuację na Bliskim Wschodzie.
Drugi blok tematów spotkania – wg medialnych informacji o mających się odbyć rozmowach – to „wspólne strategiczne projekty energetyczne”. W tym zwłaszcza ostateczna perspektywa Turkish Stream i decyzja o międzyrządowej umowie w sprawie tej rury. W przygotowanym na spotkanie dokumencie podkreśla się, że przewidziana jest merytoryczna dyskusja na temat praktycznych kroków w celu zintensyfikowania dwustronnej wymiany handlowej i stosunków gospodarczych”.
O samym spotkaniu media informowały wyjątkowo skąpo, w przeciwieństwie do przebiegu uroczystego otwarcia meczetu. TASS przekazał krótki tekst takiej treści: „Rosja jest bardzo zadowolona z rozwoju stosunków z Turcją – powiedział Putin podczas spotkania ze swoim tureckim gościem Erdoganem – Jeśli chodzi o nasze kontakty dwustronne, jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani ich rozwojem. Kontynuujemy regularne kontakty na najwyższym szczeblu, na poziomie rządów i parlamentów.”
Według TASS, Putin podkreślił, że strona rosyjska jest bardzo zadowolona ze stosunków handlowych i gospodarczych obu krajów. „Są one bardzo rozwinięte, a pomimo znanego nam spadku ich wartości w b.r. w relacji do 2014 roku, spowodowanego szeregiem obiektywnych przyczyn – Rosja jest wciąż drugim największym partnerem ekonomicznym Turcji”. Tu muszę dodać, że obecnie najwięcej żywności importowanej do Rosji pochodzi z Turcji. Putin zauważył, że Ankara jest „na progu wyborów parlamentarnych” i życzył Erdoganowi „powodzenia dla jego partii”. Spadek wartości współpracy gospodarczej wspomniany przez Putina jest dość znaczny. Obaj przywódcy podkreślili, że w pierwszym półroczu b.r wynosiła 11 mld dol., gdy w 2014 roku, w skali całego roku zamknęła się kwotą 31 mld dol.
Erdogan – wg relacji w mediach rosyjskich – powiedział tylko, że „w ciągu ostatnich dziesięciu lat, stosunki dwustronne między Rosją a Turcją osiągnęły bardzo wysoki poziom. Mimo, że pojawiły się pewne niekorzystne wpływy na wymianę handlową, to jej wyniki są pozytywne. Naszym celem jest osiągnięcie poziomu 100 mld dol. do 2023 roku „.
Nieco więcej w późnych godzinach wieczornych powiedział na konferencji prasowej prezydencki sekretarz Dmitrij Pieskow indagowany przez dziennikarzy, czy przywódcy Putin i Erdogan rozmawiali o Syrii. Najpierw zakomunikował banał: sytuacja w Syrii wydaje się pogarszać, a Rosja i Turcja są tym mocno zaniepokojone, jednak w końcu przyznał, że „nadal istnieje poważna różnica w podejściu (do oceny sytuacji w tym kraju). I uzupełnił: – obie strony są skrajne zaniepokojenie, że sytuacja jest, niestety, daleka od wejścia na drogę normalizacji. Raczej przeciwnie – staje się coraz bardziej krytyczna „.
Jakiś czas po tej informacji Kreml za pośrednictwem Pieskowa zakomunikował, że „partnerstwo Rosji i Turcji w ramach projektu gazowego jest nadal aktualne wbrew trudnościom. W czasie spotkania w Moskwie rosyjski prezydent Putin i jego turecki kolega Erdogan zapewnili, że kontynuowane są prace nad rozwojem tego partnerstwa. To są kompleksowe prace, niewolne od trudności, ale wszystko jest na dobrej drodze.” Pieskow dodał zaskakującą informację – obaj prezydenci spotkają się jeszcze raz lub dwa razy, aby do końca roku „uzgodnić podejście obu stron do projektu Turkish Stream. Turcja pozostaje dla nas bardzo ważnym partnerem” – zakończył Pieskow. Rzecznik zapowiedział także, że kraje spotkają się w formacie Wysokiej Rady Rosja-Turcja.
Wypowiedź sekretarza prasowego Kremla zaskakuje. Ankara w początkach września zakomunikowała oficjalnie, że negocjacje w sprawie Turkish Streamu są zamrożone, ponieważ brakuje wzajemnego zaufania stron. Być może to, co Putin uzyskał od Erdogana, to deklaracja dalszych rozmów o projekcie. Inwestycja była dla Kremla kluczowa co najmniej z dwóch powodów powodów – rynkowych, bo konkurencja azersko-kaspijska rozpoczęła realizację Gazociągu Transanatolijskigo (TANAP) i zaawansowane są przygotowania do realizacji projektu Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), co grozi, że na europejskim rynku gazu pojawi się surowiec „nierosyjski”. I geopolitycznych – Rosja chce zmniejszać tranzyt gazu przez Ukrainę. Eliminację tranzytu ukraińskiego mógłby wprawdzie Nord Stream 2, ale handlowe walory Turkish Streamu nie są całkiem do zastąpienia. Bez niego dostawy do Turcji i krajów bałkańskich muszą odbywać się przez Ukrainę.
Media tureckie poinformowały głównie o religijnym celu wizyty – obecności Erdogana na uroczystości otwarcia w Moskwie meczetu z udziałem obok Putina oraz palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa. W państwowej telewizji ceremonię transmitowano w całości podkreślając, że odbywa się w przeddzień wielkiego święta muzułmańskiego Kurban-Bajram. Ten przychylny ton nie jest dla rosyjskiej polityki bez znaczenia. Podobnie obszernie relacjonowała uroczystość al-Jezeera, tyle, że podkreślając islamskie korzenie rosyjskiej państwowości.