icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: Zamrożenie wydobycia ropy nie odniesie spodziewanych efektów

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

BiznesAlert.pl

Międzynarodowa Agencja Energii oceniła w wydanym oświadczeniu, że dla ropy „widzi światełko w tunelu” i szansę na ponowny wzrost jej wartości. Ocena ta, nastąpiła po tym, gdy cena ropy Brent zaczęła oscylować wokół poziomu 40 dol. za baryłkę. Goldman Sachs poszedł dalej w swoich ocenach i stwierdził, że rozpoczyna się trend wzrostowy. Nie brakuje jednak analityków, którzy ostrzegają, że ta wyraźna poprawa cen ropy będzie chwilowa. Ropa znów zacznie tanieć jak w USA ponownie zacznie rosnąć wydobycie surowca.

– Jeśli sytuacja na rynku wyraźnie się poprawi i okaże się, że jest trwała – amerykańskie firmy wydobywcze zareagują bardzo szybko. Tymczasem kluczowym czynnikiem, który zdecyduje czy wróci równowaga między podażą a popytem jest spadek produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych. Tego na obecnym etapie trudno się jednak spodziewać, a więc ceny niebawem ponownie zaczną spadać – twierdzi Jamie Webster, analityk rynku ropy IHS Energy.

Według analityków MAE pomimo szansy na wzrost wartości ropy należy oczekiwać, że wydobycie w krajach spoza OPEC spadnie w 2016 r. do najniższego poziomu od 1992 r. Jeśli jednak dzięki temu spadkowi cena wzrośnie powyżej 50 dol. za baryłkę, to cięcia pójdą na marne, bo wydobycie wszędzie zacznie wzrastać. Takie wnioski wynikają z sondażu przeprowadzonego przez agencję Bloomberga.

Niektórzy analitycy oceniają, że ceny „powinny pozostać na maksymalnie niskim poziomie aż do wyczerpania środków firm wydobywających ropę”. Ten poziom może kształtować się w granicachnawet 20 dol. za baryłkę. Dopiero wtedy wydobycie zacznie znacząco spadać. Tak uważa m.in. Jeffrey Kouri, główny analityk Commodity Exchange. Zdaniem innego analityka, Giovanniego Staounoviego z Zurychu, trwałe odbicie cen w górę prawdopodobnie okaże się kamizelką ratunkową dla nafciarzy amerykańskich i na dłużej ograniczy spadek wydobycia.

Eksperci Commodity Exchange na razie sceptycznie oceniają skutki ewentualnego zamrożenia wydobycia w krajach OPEC i w krajach z poza kartelu. W ich opinii nawet jeśli uda się im dojść do porozumienia jaki poziom cięcia wydobycia jest konieczny i będą tego porozumienia przestrzegać , to takie „wyrzeczenia” nie dadzą spodziewanego efektu. Amerykański sektor łupkowy nie zamrozi wydobycia. W latach 2014 – 2015 był w stanie obniżyć koszty wydobycia o ponad 40 proc. Co że należy się spodziewać dalszej obniżki.

Iran twierdzi, że nie zaakceptuje żadnego obniżenia wydobycia ropy, jeszcze w br. będzie eksportować około 1 mln baryłek dziennie. O ograniczeniu wydobycia Teheran może zacząć rozmawiać, gdy osiągnie eksport 4 mln baryłek dziennie. – Łączna eksploatacja USA i Iranu wystarczy, aby zamrożenie wydobycia w pozostałych krajach nie dało żadnych efektów – uważają analitycy Sanforda.

KOMENTARZ

Teresa Wójcik

BiznesAlert.pl

Międzynarodowa Agencja Energii oceniła w wydanym oświadczeniu, że dla ropy „widzi światełko w tunelu” i szansę na ponowny wzrost jej wartości. Ocena ta, nastąpiła po tym, gdy cena ropy Brent zaczęła oscylować wokół poziomu 40 dol. za baryłkę. Goldman Sachs poszedł dalej w swoich ocenach i stwierdził, że rozpoczyna się trend wzrostowy. Nie brakuje jednak analityków, którzy ostrzegają, że ta wyraźna poprawa cen ropy będzie chwilowa. Ropa znów zacznie tanieć jak w USA ponownie zacznie rosnąć wydobycie surowca.

– Jeśli sytuacja na rynku wyraźnie się poprawi i okaże się, że jest trwała – amerykańskie firmy wydobywcze zareagują bardzo szybko. Tymczasem kluczowym czynnikiem, który zdecyduje czy wróci równowaga między podażą a popytem jest spadek produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych. Tego na obecnym etapie trudno się jednak spodziewać, a więc ceny niebawem ponownie zaczną spadać – twierdzi Jamie Webster, analityk rynku ropy IHS Energy.

Według analityków MAE pomimo szansy na wzrost wartości ropy należy oczekiwać, że wydobycie w krajach spoza OPEC spadnie w 2016 r. do najniższego poziomu od 1992 r. Jeśli jednak dzięki temu spadkowi cena wzrośnie powyżej 50 dol. za baryłkę, to cięcia pójdą na marne, bo wydobycie wszędzie zacznie wzrastać. Takie wnioski wynikają z sondażu przeprowadzonego przez agencję Bloomberga.

Niektórzy analitycy oceniają, że ceny „powinny pozostać na maksymalnie niskim poziomie aż do wyczerpania środków firm wydobywających ropę”. Ten poziom może kształtować się w granicachnawet 20 dol. za baryłkę. Dopiero wtedy wydobycie zacznie znacząco spadać. Tak uważa m.in. Jeffrey Kouri, główny analityk Commodity Exchange. Zdaniem innego analityka, Giovanniego Staounoviego z Zurychu, trwałe odbicie cen w górę prawdopodobnie okaże się kamizelką ratunkową dla nafciarzy amerykańskich i na dłużej ograniczy spadek wydobycia.

Eksperci Commodity Exchange na razie sceptycznie oceniają skutki ewentualnego zamrożenia wydobycia w krajach OPEC i w krajach z poza kartelu. W ich opinii nawet jeśli uda się im dojść do porozumienia jaki poziom cięcia wydobycia jest konieczny i będą tego porozumienia przestrzegać , to takie „wyrzeczenia” nie dadzą spodziewanego efektu. Amerykański sektor łupkowy nie zamrozi wydobycia. W latach 2014 – 2015 był w stanie obniżyć koszty wydobycia o ponad 40 proc. Co że należy się spodziewać dalszej obniżki.

Iran twierdzi, że nie zaakceptuje żadnego obniżenia wydobycia ropy, jeszcze w br. będzie eksportować około 1 mln baryłek dziennie. O ograniczeniu wydobycia Teheran może zacząć rozmawiać, gdy osiągnie eksport 4 mln baryłek dziennie. – Łączna eksploatacja USA i Iranu wystarczy, aby zamrożenie wydobycia w pozostałych krajach nie dało żadnych efektów – uważają analitycy Sanforda.

Najnowsze artykuły