Władze pomorskie kwestionują atom z USA na Pomorzu i ożywiają Żarnowiec

17 stycznia 2024, 15:45 Alert

Wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz podważa w Dzienniku Bałtyckim lokalizację atomu Lubiatowo-Kopalino a wicemarszałek pomorski Leszek Bonna mówi o Żarnowcu.

Polska elektrownia jądrowa na Pomorzu. Wizualizacja: Polskie Elektrownie Jądrowe.
Polska elektrownia jądrowa na Pomorzu. Wizualizacja: Polskie Elektrownie Jądrowe.

– Ta decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana ale cały czas rozważamy czy słusznie. Są też różne głosy na temat wybranej technologii. Najbliższe miesiące będą decydujące – poinformowała wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz cytowana przez Dziennik Bałtycki

Lokalizacja Lubiatowo-Kopalino ma decyzję środowiskową i jest objęta umową projektową Bechtel-Westinghouse-Polskie Elektrownie Jądrowe. Wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna mówi jednak o zmianie lokalizacji na Żarnowiec. To obszar przebadany i historycznie przeznaczony na budowę pierwszej elektrowni jądrowej planowanej w Polsce Ludowej.

– Decyzja lokalizacyjna dotyczy najcenniejszego obszaru turystycznego województwa pomorskiego. Tam jest szeroka piaszczysta plaża i kompleksy leśne. Część tego dziedzictwa będzie wykluczona z użytkowania przez turystów i mieszkańców ze względu na oddziaływanie tej inwestycji. Zdajemy sobie sprawę, że atom to jest przyszłość i musimy inwestować ale czy nie warto rozważyć pierwotnej lokalizacji z lat 80. w pobliżu Żarnowca? Tam jest już linia przesyłowa będąca w stanie odebrać tyle energii. Budowanie nowej linii – nie ukrywajmy – to kolejny czynnik degradujący środowisko naturalne – powiedział Leszek Bonna w Dzienniku Bałtyckim. Technologia wybrana na Pomorzu to AP1000 od amerykańskiego Westinghouse.

Dziennik Bałtycki / Wojciech Jakóbik

Pomorze opóźnić atom może. Marszałek jest mecenasem przeciwników