Najważniejsze informacje dla biznesu

USA i Chiny wstrzymują wojnę celną na 90 dni

Po negocjacjach w Genewie przedstawiciele Waszyngtonu i Chin poinformowali o zmniejszeniu ceł na okres 90 dni. W obu przypadkach zostały obniżone o ponad 100 procent. Zapowiedziano też powołanie inicjatywy w sprawie kontynuowania dialogu między mocarstwami.

Przedstawiciele USA i Chin spotkali się w Szwajcarii, gdzie w sobotę i niedzielę omawiali trwający konflikt handlowy. Do rozmów doszło w Genewie. Pekin reprezentował wicepremier He Lifeng, a Waszyngton sekretarz skarbu Scott Bessent.

Amerykański dyplomata poinformował w poniedziałek, że oba kraje zgodziły się obniżyć wzajemnie cła o 115 procent, na okres 90 dni.

Zgodnie z deklaracją Bessenta będą one obniżone do 30 procent, w przypadku tych pochodzących z Chin, i do 10 procent jeżeli chodzi o amerykańskie.

USA i Chiny zgodziły się na stworzenie „mechanizmu kontynuowania dyskusji na temat stosunków gospodarczych i handlowych”. Przewodzić mu mają wicepremier He Lifeng, sekretarz Besset i przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer, który również brał udział w negocjacjach.

Licytacja na cła

Donald Trump na początku kwietnia obłożył cłami kraje, z którymi jego zdaniem, Stany Zjednoczone miały deficyt handlowy. Następnie, zawiesił je na 90 dni, z wyjątkiem tych wymierzonych w Pekin. Chiny odpowiedziały podwyższeniem własnych. Przywódcy obu krajów deklarowali kolejne podwyżki. Ostatecznie USA podwyższyły cło Chinom do 145 procent, w drugą stronę wynosiły one 125 procent.

Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych deklarowali, że konflikt celny ma dodatkowe znaczenie, wywarcie presji na Państwo Środka, aby mocniej zaangażował się w walkę z handlem fentanylem, silnym narkotykiem, do którego składniki mają pochodzić właśnie z Chin.

BBC podaje, że delegacja USA była pozytywnie zaskoczona gotowością Chin do zaangażowania się w ten proces.

Wstrzymanie konfliktu handlowego odbiło się pozytywnie na giełdach. Kontrakty terminowe na Dow Jones Industrial Average wzrosły o ponad dwa procent, a w przypadku S&P 500 o prawie trzy procent.

BBC / Biznes Alert / CNN / Marcin Karwowski

Po negocjacjach w Genewie przedstawiciele Waszyngtonu i Chin poinformowali o zmniejszeniu ceł na okres 90 dni. W obu przypadkach zostały obniżone o ponad 100 procent. Zapowiedziano też powołanie inicjatywy w sprawie kontynuowania dialogu między mocarstwami.

Przedstawiciele USA i Chin spotkali się w Szwajcarii, gdzie w sobotę i niedzielę omawiali trwający konflikt handlowy. Do rozmów doszło w Genewie. Pekin reprezentował wicepremier He Lifeng, a Waszyngton sekretarz skarbu Scott Bessent.

Amerykański dyplomata poinformował w poniedziałek, że oba kraje zgodziły się obniżyć wzajemnie cła o 115 procent, na okres 90 dni.

Zgodnie z deklaracją Bessenta będą one obniżone do 30 procent, w przypadku tych pochodzących z Chin, i do 10 procent jeżeli chodzi o amerykańskie.

USA i Chiny zgodziły się na stworzenie „mechanizmu kontynuowania dyskusji na temat stosunków gospodarczych i handlowych”. Przewodzić mu mają wicepremier He Lifeng, sekretarz Besset i przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer, który również brał udział w negocjacjach.

Licytacja na cła

Donald Trump na początku kwietnia obłożył cłami kraje, z którymi jego zdaniem, Stany Zjednoczone miały deficyt handlowy. Następnie, zawiesił je na 90 dni, z wyjątkiem tych wymierzonych w Pekin. Chiny odpowiedziały podwyższeniem własnych. Przywódcy obu krajów deklarowali kolejne podwyżki. Ostatecznie USA podwyższyły cło Chinom do 145 procent, w drugą stronę wynosiły one 125 procent.

Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych deklarowali, że konflikt celny ma dodatkowe znaczenie, wywarcie presji na Państwo Środka, aby mocniej zaangażował się w walkę z handlem fentanylem, silnym narkotykiem, do którego składniki mają pochodzić właśnie z Chin.

BBC podaje, że delegacja USA była pozytywnie zaskoczona gotowością Chin do zaangażowania się w ten proces.

Wstrzymanie konfliktu handlowego odbiło się pozytywnie na giełdach. Kontrakty terminowe na Dow Jones Industrial Average wzrosły o ponad dwa procent, a w przypadku S&P 500 o prawie trzy procent.

BBC / Biznes Alert / CNN / Marcin Karwowski

Najnowsze artykuły