(Oilprice/Wojciech Jakóbik)
Cena ropy naftowej na światowych parkietach przekroczyła granicę 45 dolarów za baryłkę. W poniedziałek 16 listopada o 8.30 baryłka WTI kosztowała 41,04 dolary, a Brent 44,81 dolary. Czy jej wartość może spaść poniżej 40 dolarów?
Z analizy technicznej wynika, że jeśli WTI stanieje poniżej 40 dolarów, jest szansa na dalsze spadki. Jeżeli utrzyma się dłużej powyżej tego poziomu, powinna drożeć do 50-52 dolarów. Podobnie Brent musiałby utrzymać się powyżej 44 dolarów, aby możliwe było odbicie do 55-60 dolarów.
Utrzymujące się niskie ceny surowca to wynik wojny na wyczerpanie pomiędzy Arabią Saudyjską a konkurencyjnymi dostawcami ropy naftowej. Rijad zdecydował, że pomimo niskiej ceny surowca będzie nadal zalewał rynek swoją ropą, dodatkowo oferując rabaty cenowe dla kluczowych klientów. Rosja mówi w tym kontekście o dumpingu cenowym.
Z tego powodu gospodarki petrostate, czyli krajów uzależniających budżet od dochodów ze sprzedaży ropy, są zagrożone. Pomimo własnych problemów budżetowych i konieczności zwiększania deficytu, Arabia dotąd nie zrezygnowała ze swojej polityki. To jej opór blokuje decyzję o ograniczeniu eksportu w kartelu OPEC.