icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wojna Saudów z Moskwą o światowy rynek. Kto wytrzyma dłużej?

Państwa OPEC będą 27 listopada 2015 r. obchodzić pierwszą rocznicę podjęcia z inicjatywy Arabii Saudyjskiej decyzji o utrzymaniu poziomu wydobycia ropy pomimo malejącej ceny surowca. Decyzja ta ustawiła baryłkę na ścieżce spadkowej. Do tego Saudyjczycy w obronie swojego udziału w rynku światowym zaczęli zwiększać wydobycie, co potęguje  nadpodaż i dodatkowo obniża ceny.

Gwałtowny spadek cen ropy pozwolił państwom importującym ten surowiec zaoszczędzić setki miliardów dolarów, natomiast państwa eksportujące ponoszą poważne straty gospodarcze i finansowe. Tak poważne, że niektóre z państw zaapelowały o zmianę strategii, aby rynek wrócił do równowagi i ceny wzrosły. Jedno z państw członkowskich OPEC, Wenezuela, zaproponowała nadzwyczajne zwołanie szczytu państw eksporterów ropy.

W praktyce, wezwanie do zmian jest adresowane do Arabii Saudyjskiej i Rosji, dwóch dominujących światowych eksporterów. Każde z tych państw dziennie eksportuje ponad 7 mln baryłek ropy, (w tym kondensatu i NGL). Każde z nich patrzy drugiemu na ręce, aby nie podjęło jakiegoś działania, które w efekcie może wprowadzić ograniczenia produkcji – donosi portal Oilprice.

Oba państwa, jak się wydaje, mają silną motywację, bo straciły w 2015 r. 100 mld dol. wskutek niższych przychodów z ropy. Rosję dodatkowo obciążają sankcje  gospodarcze i finansowe nałożone przez USA i UE za agresję na Ukrainę. Publicznie oba państwa wyrażają gotowość podjęcia rokowań w sprawie nadpodaży na rynku ropy, jednak w rzeczywistości żadne nie wykazało zamiaru zmniejszenia wydobycia. W ciągu 2015 r. i Arabia Saudyjska i Rosja podniosły zarówno wydobycie jak i eksport powyżej poziomu z 2014 r. Saudyjczycy wielokrotnie obniżali ceny, aby zaszkodzić konkurentom i utrzymać swój udział w kluczowych rynkach, w USA i Chinach. Rosyjskie ministerstwo finansów niedawno wycofało się z propozycji opodatkowania firm naftowych, na którą te firmy zareagowały zapowiedzią ograniczenia produkcji.

Obu tym państwom niskie ceny ropy przynoszą poważne straty, działają niszcząco na ich gospodarki uzależnione od zysków ze sprzedaży ropy. Jednak zarówno Arabia Saudyjska jak i Rosja liczą, że te straty zwrócą się w przyszłości. Na konferencji w Moskwie 14 października prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Rosja osiągnęła już szczyt kryzysu gospodarczego, w najbliższych latach przewidywany jest wzrost gospodarki. Raport gospodarczy przedstawiony przez wydawnictwo Arab News w pierwszym akapicie podaje, że w drugim kwartale b.r. wzrost gospodarczy w Arabii Saudyjskiej wyniósł rok do roku 3,79 proc., gdy w pierwszym kwartale – 2,3 proc.

Jednak MFW w raporcie World Economic Outlook z października 2015 r zamieszcza pesymistyczne prognozy dla Rosji i Arabii Saudyjskiej.  

W Rosji, wpływ niskich cen i malejących przychodów z ropy na poziom PKB  budzi obawy o długoterminowe perspektywy gospodarcze Rosji. Niektórzy uważają, że szanse wzrostu rosyjskiego PKB to najwyżej 1 proc. rocznie lub jeszcze mniej z powodu niskich cen ropy i gazu, niskiego poziomu produktywności i zmniejszającej się populacji. Aleksiej Kudrin, w latach 2000 – 2011  minister finansów, niedawno stwierdził, że model gospodarki w Rosji w ciągu ostatnich piętnastu lat oparty na przychodach z eksportu energii (od czego zależały wynagrodzenia i, popyt wewnętrzny), który pobudzał wzrost –  staje się już przestarzały. Jeśli przychody z sektora energii nie będą już dłużej stymulować popytu krajowego i wzrostu gospodarki rosyjskiej, to zdaniem niektórych rosyjskich ekonomistów, wzrost mogą pobudzić tylko inwestycje.  

Jednak zarówno Arabia Saudyjska, jak i Rosja są uzależnione od przychodów z surowców energetycznych.

W Arabii 90 proc. przychodów budżetu przynosi eksport ropy i gazu. W  Rosji – 52 proc. budżetu. Wskutek spadku cen ropy szacuje się, że w Arabii w 2015 r. deficyt budżetowy wyniesie 20 proc. PKB. W Rosji – 3,3 proc. PKB. W następnych latach deficyt będzie prawdopodobnie malał, ale do 2020 r. utrzyma się w obu krajach – liczy Oilprice.com.

Przewidywana na 2016 r. realna sytuacja finansowa będzie zmuszać rządy obu tych państw, w celu zmniejszenia deficytów budżetowych, do szukania nowych źródeł przychodów i /albo możliwej redukcji wydatków.    Rosyjski rząd ma poważny problem fiskalny, ponieważ podstawą wydatków budżetu była cena ropy 80 dol. za baryłkę. Bardzo wątpliwe, czy taki będzie poziom cen w 2016 r.

Putin zadecydował zmniejszyć o 10 proc. zatrudnienie w ministerstwie spraw wewnętrznych, planuje redukcję zatrudnienia na Kremlu. Rosyjskie ministerstwo finansów zamierzało opodatkować wydobycie kopalin, aby ściągnąć dodatkowe 609 mld rubli w 2015 r. i 1,6 bln rubli do 2018  r. ale presja ministerstw energetyki i gospodarki oraz rosyjskich koncernów wydobywczych zmusiła to ministerstwo do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Z mniej negatywnym wpływem na produkcję ropy i gazu. Ponadto rząd rosyjski podobno przejął 13 mld dol. z krajowego funduszu emerytalnego, a Bank Centralny Rosji przygotowuje propozycje rządowych gwarancji emerytalnych.

Saudyjski rząd ma też poważne problemy finansowe. Osiem lat temu został spłacony dług państwowy, jednak w lecie 2015 r. rząd w Rijadzie zaplanował sprzedaż obligacji na łączną kwotę 28 mld dol. W sierpniu b.r. ogłosił pierwszą ofertę za 5 mld dol. Ministerstwo finansów Arabii Saudyjskiej wprowadziło zakaz zatrudnienia nowych pracowników na kontraktach, zakaz promocji, zakaz nabywania nowych pojazdów lub mebli w IV kwartale b.r., a nowo utworzona Rada do Spraw Gospodarczych i Rozwoju musi teraz zatwierdzić wszystkie projekty rządowe o wartości ponad  27 mln. dol. Rząd saudyjski przygotowuje się do prywatyzacji portów lotniczych i zastanawia się nad poszukiwaniem prywatnego finansowania projektów infrastrukturalnych.

Taka sytuacja budżetowa stawia saudyjski rząd w trudnej sytuacji. Z jednej strony, wysoki deficyt wymaga drastycznych cięć wydatków budżetu, ale te drastyczne cięcia będą wpływać na politycznie ważne i wrażliwe obszary: dotowanie energii, zatrudnianie saudyjskich obywateli, edukacja i realizacja projektów rozwoju gospodarczego. Z drugiej strony wykorzystanie saudyjskich rezerw budżetowych na finansowanie deficytu, aby uratować finansowanie tych ważnych obszarów, obniży Arabii Saudyjskiej międzynarodowy rating kredytowy. To z kolei podniesie ryzykownie koszty kredytu, a także spowoduje presję na walutę narodową.

W Rosji i w Arabii Saudyjskiej, rządy starały się i starają chronić swoich obywateli przed redukcją zatrudnienia. W Rosji rząd zniechęca przedsiębiorstwa do zwalniania ludzi, podczas gdy rząd saudyjski utrzymuje sztucznie zatrudnienie w rządzie, administracji rządowej, instytucjach, agencjach itp. związanych z rządem. Na tych posadach jest zatrudniona większość Saudyjczyków.

O ile nie wzrasta zbytnio bezrobocie, gorzej jest z wynagrodzeniami i przychodami obywateli. Wg prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2015 r. dochód na mieszkańca w roku 2015 spadł znacznie w porównaniu z 2014 r. zarówno w Rosji, jak w Arabii Saudyjskiej. Minie kilka lat zanim wróci do poziomu z 2014 r.

Gwałtowny spadek cen ropy spowodował spadek kursu walut obu państw. Rubel poniósł dwie straty. Po pierwsze, jego kurs bardzo osłabł wobec „twardych” walut – dolara, euro, funta brytyjskiego i franka szwajcarskiego. W stosunku do dolara, „amortyzowany” spadek rubla wyniósł 29 proc. (od 27 listopada 2014 do 13 października 2015 roku). Kurs dolara wobec rubla wzrósł w tym czasie z 48.58 rubla/dol. do 62.77 rubla/dol. Po drugie, rubel stał się walutą bardzo niestabilną, jego kurs waha się zależnie od wahań ceny ropy. Minimum kursu rubla po 27 listopada ub.r. miało miejsce 27 czerwca b.r, maksimum wypadło dwukrotnie – 30 stycznia b.r. i 24 sierpnia b.r. Wykres kursu rubla jest dostępny na stronie agencji Bloomberg.

Presja wobec rubla zmusiła Bank Centralny Rosji do podjęcia szeregu środków nadzwyczajnych. Pod koniec ubiegłego roku sięgnął po rezerwę walutową 100 mld dol. w celu obrony rosyjskiego pieniądza ( ostatecznie zrezygnował z obrony, gdyż okazała się nieskuteczna i akceptował płynny kurs rubla). Bank Centralny dofinansował w tym samym czasie „twardymi” walutami główne rosyjskie banki i firmy, aby nie utraciły płynności. Pod koniec ub.r. Bank Centralny gwałtownie podniósł stopy procentowe o 17 proc. (obecnie główna stopa procentowa Rosji to11 proc.).

Saudyjski rial uniknął spadku i wahań kursu. Rząd postanowił, że zostanie wprowadzony sztywny kurs: rial = 3,75 dol. Ten kurs utrzymał się dotychczas na rynkach finansowych dzięki wsparciu saudyjskich rezerw walutowych. Szacowanych na ponad 660 mld dol. Jednak rosnący deficyt budżetu wyczerpuje rezerwy w miarę jak maleją przychody z eksportu saudyjskiej ropy. Teraz, gdy Bank Centralny Chin niespodziewanie zdewaluował juana o 2 proc. wobec dolara, może się zdarzyć, że Saudyjczycy będą zmuszeni przestać podtrzymywać kurs riala.

A spadek kursu przyniesie gospodarce saudyjskiej duże straty. Podniesie koszty importu – a Arabia Saudyjska jest w dużej mierze uzależniona od eksportu. Od żywności, po maszyny, urządzenia przemysłowe, produkty petrochemiczne, uzbrojenie i sprzęt dla wojska itd.

Saudyjczycy i Rosjanie zgromadzili swoje rezerwy walutowe, gdy cena ropy wynosiła ok. 100 dol. za baryłkę, z nadwyżki finansowano wydatki, a rezerwy walutowe rosły. Tymczasem w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, do lipca 2015 r., rezerwy Arabii Saudyjskiej spadły o 76 mld dol., z 737 mld do 661 mld dol. co oznacza roczną stopę spadku rezerw od 100 mld do 130 mld dol. Jeśli ceny ropy nie wzrosną albo mocno nie zwiększy się wolumen sprzedaży ropy – rial straci na rynkach finansowych zaufanie.

Oprócz 100 mld dol. wydanych przez Bank Centralny Rosji na obronę rubla, rząd rosyjski korzystał ze środków podległych mu państwowych funduszy majątkowych (Krajowy Fundusz Opieki Społecznej i Fundusz Rezerwowy), aby sfinansować projekty priorytetowe. W szczególności w przemyśle energetycznym – największych środków potrzebował Rosnieft. W czerwcu b.r. Stratfor stwierdził, że wydatkowano połowę aktywów finansowych państwowych funduszy majątkowych wartości 44 mld dol.

W czasach niskich cen ropy, skromnego wzrostu gospodarczego i umiarkowanego wzrostu popytu na ropę, zarówno Arabia Saudyjska jak i Rosja (oraz inni prymitywni eksporterzy) patrzeli na Chiny jako źródło bieżących wpływów pieniężnych, dzięki którym można nadrobić ogromne spadki przychodów. Oba te państwa były (i są) przygotowane do intensywnego konkurowania o udział w chińskim rynku.

Można więc sobie wyobrazić panikę w Rijadzie i Moskwie przy rozważaniu konsekwencji decyzji Banku Centralnego Chin o dewaluacji juana o 2 proc. wobec dolara. I możliwości, że to  był to pierwsza w serii dewaluacji – pisze Dalan McEndree z Oilprice.com.

W Arabii Saudyjskiej,  kolejna dewaluacja juana (jeśli do niej dojdzie) zmusi Rijad, aby wybrał – wielkość wydobycia czy przychód z wyższych cen. Wyceniana dolarach, saudyjska ropa stanie się droższa dla Chińczyków. Zmniejszy się popyt na tę ropę na korzyść innych eksporterów. Np Rosjan, których waluta ma jeszcze niższy kurs niż zdewaluowany juan. Gdyby jednak Rijad, aby utrzymać się na chińskim rynku obniżył cenę swojej ropy na ten rynek, to zmniejszy się przychód z eksportu do Chin. Tym samym gospodarka saudyjska będzie mieć znacznie niższy dopływ dolarów.

W Rosji ogłoszenie przez Bank Centralny Chin kolejnej dewaluacji prawdopodobnie początkowo wywołałoby entuzjazm na myśl o konkurencyjnej przewadze na Saudyjczykami. Szybko jednak emocje mogą zamienić się w obawy. Żadna ze stron nie podjęła publiczne kwestii w jakich walutach będą rozliczane transakcje i dostawy. Rosnieft za 270 mld dol. według umowy z 2013 r. ma dostarczać 300 mln. baryłek   dziennie przez 25 lat do Chin. Ale ceny są ustalane w dolarach, rublach, juanach, w koszykach walutowych (dol., euro, frank szwajcarski). Oczekuje się, że płatności będą realizowane przez Chińczyków w juanach po kursie juan/rubel? A może w rublach po kursie rubel/juan?   W juanach po kursie juan/dolar? Każda alternatywa ma różne konsekwencje dla przychodów Rosnieftu brutto i netto za sprzedaną ropę.To samo odnosi się do Gazpromu za eksportowany do Chin gaz. Nic dziwnego, że Gazprom jednak najchętniej dostarcza gaz do Europy, gdzie nawet przy sprzedaży spotowej wszystko jest przewidywalne.

Pomimo dużych strat wskutek niskiego poziomu cen ropy, rządy Rosji i Arabii Saudyjskiej publicznie nie przyznają się do tych strat, zwłaszcza, że w dużej mierze poniosły je, aby zachować wielkość swojego udziału w rynku światowym.

Zdaniem analityka, oba państwa mogą nie wytrzymać długo tych strat,  niniejszy artykuł tylko ślizga się po powierzchni negatywnych skutków niskich cen ropy na gospodarki Rosji i Arabii Saudyjskiej. Te państwa mogą się teraz przekonać, że nie ma zysku bez bolesnych strat, że jeśli nie wykorzysta się wszystkich możliwości rynkowych własnymi siłami, nie można odbić się z niskiego poziomu cen.

Państwa OPEC będą 27 listopada 2015 r. obchodzić pierwszą rocznicę podjęcia z inicjatywy Arabii Saudyjskiej decyzji o utrzymaniu poziomu wydobycia ropy pomimo malejącej ceny surowca. Decyzja ta ustawiła baryłkę na ścieżce spadkowej. Do tego Saudyjczycy w obronie swojego udziału w rynku światowym zaczęli zwiększać wydobycie, co potęguje  nadpodaż i dodatkowo obniża ceny.

Gwałtowny spadek cen ropy pozwolił państwom importującym ten surowiec zaoszczędzić setki miliardów dolarów, natomiast państwa eksportujące ponoszą poważne straty gospodarcze i finansowe. Tak poważne, że niektóre z państw zaapelowały o zmianę strategii, aby rynek wrócił do równowagi i ceny wzrosły. Jedno z państw członkowskich OPEC, Wenezuela, zaproponowała nadzwyczajne zwołanie szczytu państw eksporterów ropy.

W praktyce, wezwanie do zmian jest adresowane do Arabii Saudyjskiej i Rosji, dwóch dominujących światowych eksporterów. Każde z tych państw dziennie eksportuje ponad 7 mln baryłek ropy, (w tym kondensatu i NGL). Każde z nich patrzy drugiemu na ręce, aby nie podjęło jakiegoś działania, które w efekcie może wprowadzić ograniczenia produkcji – donosi portal Oilprice.

Oba państwa, jak się wydaje, mają silną motywację, bo straciły w 2015 r. 100 mld dol. wskutek niższych przychodów z ropy. Rosję dodatkowo obciążają sankcje  gospodarcze i finansowe nałożone przez USA i UE za agresję na Ukrainę. Publicznie oba państwa wyrażają gotowość podjęcia rokowań w sprawie nadpodaży na rynku ropy, jednak w rzeczywistości żadne nie wykazało zamiaru zmniejszenia wydobycia. W ciągu 2015 r. i Arabia Saudyjska i Rosja podniosły zarówno wydobycie jak i eksport powyżej poziomu z 2014 r. Saudyjczycy wielokrotnie obniżali ceny, aby zaszkodzić konkurentom i utrzymać swój udział w kluczowych rynkach, w USA i Chinach. Rosyjskie ministerstwo finansów niedawno wycofało się z propozycji opodatkowania firm naftowych, na którą te firmy zareagowały zapowiedzią ograniczenia produkcji.

Obu tym państwom niskie ceny ropy przynoszą poważne straty, działają niszcząco na ich gospodarki uzależnione od zysków ze sprzedaży ropy. Jednak zarówno Arabia Saudyjska jak i Rosja liczą, że te straty zwrócą się w przyszłości. Na konferencji w Moskwie 14 października prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Rosja osiągnęła już szczyt kryzysu gospodarczego, w najbliższych latach przewidywany jest wzrost gospodarki. Raport gospodarczy przedstawiony przez wydawnictwo Arab News w pierwszym akapicie podaje, że w drugim kwartale b.r. wzrost gospodarczy w Arabii Saudyjskiej wyniósł rok do roku 3,79 proc., gdy w pierwszym kwartale – 2,3 proc.

Jednak MFW w raporcie World Economic Outlook z października 2015 r zamieszcza pesymistyczne prognozy dla Rosji i Arabii Saudyjskiej.  

W Rosji, wpływ niskich cen i malejących przychodów z ropy na poziom PKB  budzi obawy o długoterminowe perspektywy gospodarcze Rosji. Niektórzy uważają, że szanse wzrostu rosyjskiego PKB to najwyżej 1 proc. rocznie lub jeszcze mniej z powodu niskich cen ropy i gazu, niskiego poziomu produktywności i zmniejszającej się populacji. Aleksiej Kudrin, w latach 2000 – 2011  minister finansów, niedawno stwierdził, że model gospodarki w Rosji w ciągu ostatnich piętnastu lat oparty na przychodach z eksportu energii (od czego zależały wynagrodzenia i, popyt wewnętrzny), który pobudzał wzrost –  staje się już przestarzały. Jeśli przychody z sektora energii nie będą już dłużej stymulować popytu krajowego i wzrostu gospodarki rosyjskiej, to zdaniem niektórych rosyjskich ekonomistów, wzrost mogą pobudzić tylko inwestycje.  

Jednak zarówno Arabia Saudyjska, jak i Rosja są uzależnione od przychodów z surowców energetycznych.

W Arabii 90 proc. przychodów budżetu przynosi eksport ropy i gazu. W  Rosji – 52 proc. budżetu. Wskutek spadku cen ropy szacuje się, że w Arabii w 2015 r. deficyt budżetowy wyniesie 20 proc. PKB. W Rosji – 3,3 proc. PKB. W następnych latach deficyt będzie prawdopodobnie malał, ale do 2020 r. utrzyma się w obu krajach – liczy Oilprice.com.

Przewidywana na 2016 r. realna sytuacja finansowa będzie zmuszać rządy obu tych państw, w celu zmniejszenia deficytów budżetowych, do szukania nowych źródeł przychodów i /albo możliwej redukcji wydatków.    Rosyjski rząd ma poważny problem fiskalny, ponieważ podstawą wydatków budżetu była cena ropy 80 dol. za baryłkę. Bardzo wątpliwe, czy taki będzie poziom cen w 2016 r.

Putin zadecydował zmniejszyć o 10 proc. zatrudnienie w ministerstwie spraw wewnętrznych, planuje redukcję zatrudnienia na Kremlu. Rosyjskie ministerstwo finansów zamierzało opodatkować wydobycie kopalin, aby ściągnąć dodatkowe 609 mld rubli w 2015 r. i 1,6 bln rubli do 2018  r. ale presja ministerstw energetyki i gospodarki oraz rosyjskich koncernów wydobywczych zmusiła to ministerstwo do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Z mniej negatywnym wpływem na produkcję ropy i gazu. Ponadto rząd rosyjski podobno przejął 13 mld dol. z krajowego funduszu emerytalnego, a Bank Centralny Rosji przygotowuje propozycje rządowych gwarancji emerytalnych.

Saudyjski rząd ma też poważne problemy finansowe. Osiem lat temu został spłacony dług państwowy, jednak w lecie 2015 r. rząd w Rijadzie zaplanował sprzedaż obligacji na łączną kwotę 28 mld dol. W sierpniu b.r. ogłosił pierwszą ofertę za 5 mld dol. Ministerstwo finansów Arabii Saudyjskiej wprowadziło zakaz zatrudnienia nowych pracowników na kontraktach, zakaz promocji, zakaz nabywania nowych pojazdów lub mebli w IV kwartale b.r., a nowo utworzona Rada do Spraw Gospodarczych i Rozwoju musi teraz zatwierdzić wszystkie projekty rządowe o wartości ponad  27 mln. dol. Rząd saudyjski przygotowuje się do prywatyzacji portów lotniczych i zastanawia się nad poszukiwaniem prywatnego finansowania projektów infrastrukturalnych.

Taka sytuacja budżetowa stawia saudyjski rząd w trudnej sytuacji. Z jednej strony, wysoki deficyt wymaga drastycznych cięć wydatków budżetu, ale te drastyczne cięcia będą wpływać na politycznie ważne i wrażliwe obszary: dotowanie energii, zatrudnianie saudyjskich obywateli, edukacja i realizacja projektów rozwoju gospodarczego. Z drugiej strony wykorzystanie saudyjskich rezerw budżetowych na finansowanie deficytu, aby uratować finansowanie tych ważnych obszarów, obniży Arabii Saudyjskiej międzynarodowy rating kredytowy. To z kolei podniesie ryzykownie koszty kredytu, a także spowoduje presję na walutę narodową.

W Rosji i w Arabii Saudyjskiej, rządy starały się i starają chronić swoich obywateli przed redukcją zatrudnienia. W Rosji rząd zniechęca przedsiębiorstwa do zwalniania ludzi, podczas gdy rząd saudyjski utrzymuje sztucznie zatrudnienie w rządzie, administracji rządowej, instytucjach, agencjach itp. związanych z rządem. Na tych posadach jest zatrudniona większość Saudyjczyków.

O ile nie wzrasta zbytnio bezrobocie, gorzej jest z wynagrodzeniami i przychodami obywateli. Wg prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2015 r. dochód na mieszkańca w roku 2015 spadł znacznie w porównaniu z 2014 r. zarówno w Rosji, jak w Arabii Saudyjskiej. Minie kilka lat zanim wróci do poziomu z 2014 r.

Gwałtowny spadek cen ropy spowodował spadek kursu walut obu państw. Rubel poniósł dwie straty. Po pierwsze, jego kurs bardzo osłabł wobec „twardych” walut – dolara, euro, funta brytyjskiego i franka szwajcarskiego. W stosunku do dolara, „amortyzowany” spadek rubla wyniósł 29 proc. (od 27 listopada 2014 do 13 października 2015 roku). Kurs dolara wobec rubla wzrósł w tym czasie z 48.58 rubla/dol. do 62.77 rubla/dol. Po drugie, rubel stał się walutą bardzo niestabilną, jego kurs waha się zależnie od wahań ceny ropy. Minimum kursu rubla po 27 listopada ub.r. miało miejsce 27 czerwca b.r, maksimum wypadło dwukrotnie – 30 stycznia b.r. i 24 sierpnia b.r. Wykres kursu rubla jest dostępny na stronie agencji Bloomberg.

Presja wobec rubla zmusiła Bank Centralny Rosji do podjęcia szeregu środków nadzwyczajnych. Pod koniec ubiegłego roku sięgnął po rezerwę walutową 100 mld dol. w celu obrony rosyjskiego pieniądza ( ostatecznie zrezygnował z obrony, gdyż okazała się nieskuteczna i akceptował płynny kurs rubla). Bank Centralny dofinansował w tym samym czasie „twardymi” walutami główne rosyjskie banki i firmy, aby nie utraciły płynności. Pod koniec ub.r. Bank Centralny gwałtownie podniósł stopy procentowe o 17 proc. (obecnie główna stopa procentowa Rosji to11 proc.).

Saudyjski rial uniknął spadku i wahań kursu. Rząd postanowił, że zostanie wprowadzony sztywny kurs: rial = 3,75 dol. Ten kurs utrzymał się dotychczas na rynkach finansowych dzięki wsparciu saudyjskich rezerw walutowych. Szacowanych na ponad 660 mld dol. Jednak rosnący deficyt budżetu wyczerpuje rezerwy w miarę jak maleją przychody z eksportu saudyjskiej ropy. Teraz, gdy Bank Centralny Chin niespodziewanie zdewaluował juana o 2 proc. wobec dolara, może się zdarzyć, że Saudyjczycy będą zmuszeni przestać podtrzymywać kurs riala.

A spadek kursu przyniesie gospodarce saudyjskiej duże straty. Podniesie koszty importu – a Arabia Saudyjska jest w dużej mierze uzależniona od eksportu. Od żywności, po maszyny, urządzenia przemysłowe, produkty petrochemiczne, uzbrojenie i sprzęt dla wojska itd.

Saudyjczycy i Rosjanie zgromadzili swoje rezerwy walutowe, gdy cena ropy wynosiła ok. 100 dol. za baryłkę, z nadwyżki finansowano wydatki, a rezerwy walutowe rosły. Tymczasem w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy, do lipca 2015 r., rezerwy Arabii Saudyjskiej spadły o 76 mld dol., z 737 mld do 661 mld dol. co oznacza roczną stopę spadku rezerw od 100 mld do 130 mld dol. Jeśli ceny ropy nie wzrosną albo mocno nie zwiększy się wolumen sprzedaży ropy – rial straci na rynkach finansowych zaufanie.

Oprócz 100 mld dol. wydanych przez Bank Centralny Rosji na obronę rubla, rząd rosyjski korzystał ze środków podległych mu państwowych funduszy majątkowych (Krajowy Fundusz Opieki Społecznej i Fundusz Rezerwowy), aby sfinansować projekty priorytetowe. W szczególności w przemyśle energetycznym – największych środków potrzebował Rosnieft. W czerwcu b.r. Stratfor stwierdził, że wydatkowano połowę aktywów finansowych państwowych funduszy majątkowych wartości 44 mld dol.

W czasach niskich cen ropy, skromnego wzrostu gospodarczego i umiarkowanego wzrostu popytu na ropę, zarówno Arabia Saudyjska jak i Rosja (oraz inni prymitywni eksporterzy) patrzeli na Chiny jako źródło bieżących wpływów pieniężnych, dzięki którym można nadrobić ogromne spadki przychodów. Oba te państwa były (i są) przygotowane do intensywnego konkurowania o udział w chińskim rynku.

Można więc sobie wyobrazić panikę w Rijadzie i Moskwie przy rozważaniu konsekwencji decyzji Banku Centralnego Chin o dewaluacji juana o 2 proc. wobec dolara. I możliwości, że to  był to pierwsza w serii dewaluacji – pisze Dalan McEndree z Oilprice.com.

W Arabii Saudyjskiej,  kolejna dewaluacja juana (jeśli do niej dojdzie) zmusi Rijad, aby wybrał – wielkość wydobycia czy przychód z wyższych cen. Wyceniana dolarach, saudyjska ropa stanie się droższa dla Chińczyków. Zmniejszy się popyt na tę ropę na korzyść innych eksporterów. Np Rosjan, których waluta ma jeszcze niższy kurs niż zdewaluowany juan. Gdyby jednak Rijad, aby utrzymać się na chińskim rynku obniżył cenę swojej ropy na ten rynek, to zmniejszy się przychód z eksportu do Chin. Tym samym gospodarka saudyjska będzie mieć znacznie niższy dopływ dolarów.

W Rosji ogłoszenie przez Bank Centralny Chin kolejnej dewaluacji prawdopodobnie początkowo wywołałoby entuzjazm na myśl o konkurencyjnej przewadze na Saudyjczykami. Szybko jednak emocje mogą zamienić się w obawy. Żadna ze stron nie podjęła publiczne kwestii w jakich walutach będą rozliczane transakcje i dostawy. Rosnieft za 270 mld dol. według umowy z 2013 r. ma dostarczać 300 mln. baryłek   dziennie przez 25 lat do Chin. Ale ceny są ustalane w dolarach, rublach, juanach, w koszykach walutowych (dol., euro, frank szwajcarski). Oczekuje się, że płatności będą realizowane przez Chińczyków w juanach po kursie juan/rubel? A może w rublach po kursie rubel/juan?   W juanach po kursie juan/dolar? Każda alternatywa ma różne konsekwencje dla przychodów Rosnieftu brutto i netto za sprzedaną ropę.To samo odnosi się do Gazpromu za eksportowany do Chin gaz. Nic dziwnego, że Gazprom jednak najchętniej dostarcza gaz do Europy, gdzie nawet przy sprzedaży spotowej wszystko jest przewidywalne.

Pomimo dużych strat wskutek niskiego poziomu cen ropy, rządy Rosji i Arabii Saudyjskiej publicznie nie przyznają się do tych strat, zwłaszcza, że w dużej mierze poniosły je, aby zachować wielkość swojego udziału w rynku światowym.

Zdaniem analityka, oba państwa mogą nie wytrzymać długo tych strat,  niniejszy artykuł tylko ślizga się po powierzchni negatywnych skutków niskich cen ropy na gospodarki Rosji i Arabii Saudyjskiej. Te państwa mogą się teraz przekonać, że nie ma zysku bez bolesnych strat, że jeśli nie wykorzysta się wszystkich możliwości rynkowych własnymi siłami, nie można odbić się z niskiego poziomu cen.

Najnowsze artykuły