Islamistyczni rebelianci walczący z wojskiem syryjskim zbliżają się do miasta Hama – poinformowała agencja Reutera. Dżihadyści od zeszłego tygodnia z sukcesem prowadzą ofensywę w Syrii, zdobywając kolejne miasta. W walkach zginęło już ponad 500 osób. ONZ jest zaniepokojona rosnącą liczbą ofiar cywilnych konfliktu.
Islamiści przekazali, że zdobyli kilka wsi leżących na północ od Hamy i dotarli na przedmieścia tego miasta. Syryjskie media państwowe podały, że do Hamy przybywają posiłki wojsk rządowych.
Bojownicy z ugrupowania Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i sprzymierzonych z nim bojówek zajęli Aleppo i kilkadziesiąt innych miejscowości. W błyskawicznej ofensywie przejęli też całą prowincję Idbil.
Według doniesień medialnych HTS skutecznie przesuwa się w głąb kraju, nie napotykając poważniejszego oporu ze strony wojsk reżimu Baszara al-Asada. Siły rządowe są wspierane przez lotnictwo Rosji oraz proirańskie bojówki.
Bombardowane szpitale
W miniony weekend rosyjskie i syryjskie samoloty przeprowadziły naloty m.in. na Idlib i Aleppo, w wyniku których zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób. Ratownicy informują, że celem ataków były m.in. szpitale.
Rosja dysponuje w Syrii dwiema bazami – morską w Tartusie i lotniczą w Chmejmin. Korzysta także z baz tamtejszej armii i jej posterunków. Łącznie w kraju rozmieszczonych jest ok. 4 tys. rosyjskich żołnierzy i marynarzy.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) udokumentowało „szereg niezwykle niepokojących incydentów”, które doprowadziły do licznych ofiar wśród cywilów, w tym kobiet i dzieci – poinformował we wtorek rzecznik OHCHR, Jeremy Laurence, w Genewie. Zaznaczył, że cywile padli ofiarą ataków obu stron konfliktu.
Laurence wyliczył, że w trakcie walk niszczone są placówki edukacyjne, ośrodki opieki medycznej oraz punkty dystrybucji żywności, a służba zdrowia w Aleppo jest przeciążona. Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Christina Bethke, poinformowała, że szpitale w Aleppo i Idlibie przyjęły w ostatnich dniach tysiące rannych. Zwróciła uwagę, że przed 27 listopada w Aleppo działały 42 szpitale, a obecnie funkcjonuje mniej niż osiem.
Wojna na wyniszczenie
To najpoważniejsze starcia w Syrii od 2020 r., kiedy ustała większość walk w trwającej od 2011 r. wojnie domowej. W wyniku konfliktu zginęło co najmniej pół miliona osób. Dzięki wsparciu Rosji i Iranu, Baszar al-Asad odzyskał kontrolę nad większością terytorium kraju. Obecnie jednak główni sojusznicy syryjskiego reżimu są zaangażowani w inne konflikty. Rosja prowadzi wojnę na Ukrainie od ponad dwóch lat, a Iran od ponad roku wspiera działania Hamasu, Hezbollahu i Huti przeciwko Izraelowi.
Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi powiedział w wywiadzie dla wydawanego w Londynie portalu Al-Arabi Al-Dżadid, że Teheran rozważy wysłanie wojsk do Syrii, jeżeli Damaszek o to poprosi. W Syrii już teraz stacjonują członkowie wspieranych przez Iran grup zbrojnych. Według izraelskiej armii może ich być ok. 40 tys.
Izraelskie siły zbrojne poinformowały, że przeprowadziła we wtorek nalot na okolice Damaszku, w którym zginął Salman Dżumaa, będący łącznikiem między libańskim Hezbollahem a syryjską armią.
Hezbollah był jedną z głównych proirańskich sił walczących po stronie Asada podczas wojny domowej.
Sytuacja korzystna dla Turcji
Jak ocenia w swoim komentarzu Ośrodek Studiów Wschodnich aktualna sytuacja jest korzystna dla Ankary. OSW zwraca uwagę, że Turcja przez ponad dekadę wspomagała szeroko pojętą opozycję w Syrii, choć nie kontrolowała w pełni HTS.
„Doraźnie motywowały ją powstrzymanie potencjalnej fali uchodźców z Idlibu do Turcji oraz nadzieje na repatriację uchodźców syryjskich przebywających w tym kraju. Dziś część działań opozycji (głównie SNA) wymierzona jest w tzw. Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), zdominowane przez Kurdów i wiązane przez Ankarę z terrorystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK). Tymczasem HTS zachowuje wobec Kurdów życzliwą neutralność. Osłabienie SDF i – optymalnie – rozbicie ich przez opozycję realizowałoby podstawowy cel Turcji w Syrii, jakim jest likwidacja PKK” – komentuje OSW.
Zaskoczona Moskwa
Powodzenie antyasadowskiej opozycji zbrojnej wyraźnie zaskoczyło Moskwę i zmusiło ją do ewakuacji części wojsk z miejsc dyslokacji w rejonie objętym walkami.
Jak oceniają analitycy OSW pogorszyły się perspektywy zaopatrzenia sił rosyjskich w Syrii drogą morską – ze względu na zablokowanie przez Turcję cieśnin czarnomorskich dla ruchu okrętów ograniczeniu uległy możliwości zaopatrzenia rosyjskiego kontyngentu i wojsk Asada, za które odpowiadała Flota Czarnomorska – oraz zwiększyły wyzwania na teatrze syryjskim.
Biznes Alert / CNN/ PAP/ OSW/ arj/