icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Szef MON: żołnierz, który strzelał do samochodu poniesie odpowiedzialność karną i zostanie wydalony ze służby

Żołnierz, który w Mielniku strzelał do cywilnego samochodu poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby – oświadczył w mediach społecznościowych wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania – podkreślił.

W środę, 1 stycznia, jeden z żołnierzy służący na granicy polsko-białoruskiej w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, oddaliwszy się od wojskowego obozowiska w mundurze i z bronią, oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku cywilnego auta, którym jechał ojciec z nastoletnią córką, po czym ukrył się w pobliskim lesie, gdzie został znaleziony i zatrzymany przez innych żołnierzy. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

25-letni żołnierz służący na granicy od początku grudnia 2024 roku usłyszał w czwartek zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień.

Rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie ppłk Kamil Dołęzka mówił wcześniej w czwartek PAP, że żołnierz jest zawieszony, a najprawdopodobniej zostanie wydalony ze służby. Podkreślił, że ten incydent kładzie się cieniem na pracy żołnierzy przy polsko-białoruskiej granicy.

– W czwartek po południu szef MON oświadczył we wpisie na portalu X, że żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Wojskowy uciekinier może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa

Żołnierz, który w Mielniku strzelał do cywilnego samochodu poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby – oświadczył w mediach społecznościowych wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania – podkreślił.

W środę, 1 stycznia, jeden z żołnierzy służący na granicy polsko-białoruskiej w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, oddaliwszy się od wojskowego obozowiska w mundurze i z bronią, oddał kilkadziesiąt strzałów w kierunku cywilnego auta, którym jechał ojciec z nastoletnią córką, po czym ukrył się w pobliskim lesie, gdzie został znaleziony i zatrzymany przez innych żołnierzy. Był nietrzeźwy, badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

25-letni żołnierz służący na granicy od początku grudnia 2024 roku usłyszał w czwartek zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień.

Rzecznik operacji Bezpieczne Podlasie ppłk Kamil Dołęzka mówił wcześniej w czwartek PAP, że żołnierz jest zawieszony, a najprawdopodobniej zostanie wydalony ze służby. Podkreślił, że ten incydent kładzie się cieniem na pracy żołnierzy przy polsko-białoruskiej granicy.

– W czwartek po południu szef MON oświadczył we wpisie na portalu X, że żołnierz strzelający do samochodu w m. Mielnik poniesie odpowiedzialność karną oraz zostanie natychmiast wydalony ze służby. Nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Wojskowy uciekinier może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa

Najnowsze artykuły