EnergetykaGaz.Wszystko

Wspólnego stanowiska wobec Nord Stream 2 nie będzie – przez Węgry

Wiktor Orban

KOMENTARZ

Dominik Héjj,

politolog, redaktor naczelny portalu www.kropka.hu poświęconego węgierskiej polityce

Zakończony 9 października w Balatonfüred szczyt prezydentów Grupy Wyszehradzkiej w formule V4+ (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry oraz Chorwacja), nie przyniósł rozwiązania jednego z najważniejszych wyzwań stojących teraz przed Grupą – tj. planów budowy gazociągu Nord Stream 2, który po raz kolejny – „nad głowami” – krajów Europy Śrokdowo-Wschodniej łączy Zachód Europy z Rosją.

Co ciekawe, o ile polska delegacja zwracała uwagę na to, że tematem rozmów był kryzys migracyjny, polityka klimatycznej w kontekście grudniowego szczytu w Paryżu, a także gazociąg Nord Stream 2, o tyle strona węgierska w ogóle o gazociągu nie wspomina, a dal węgierskich mediów o wiele bardziej interesującym elementem szczytu były spotkania prezydent Chorwacji, kraju, z którym Węgry mają obecnie co najmniej mało przyjazne stosunki.

Ekspertów zelektryzowała wiadomość o tym, że przez brak zgody Węgier – wspólnego stanowiska wobec drugiej nitki gazociągu północnego nie będzie. Z węgierskiego punktu widzenia nie jest to zaskoczenie. Już niebawem trzeba będzie negocjować umowę długoterminową na dostawy gazu z Rosji na Węgry. Nietrudno sobie wyobrazić o ile rozmowy utrudniłoby jednoznaczne potępienie kolejnej sztandarowej inwestycji Rosjan. Tym bardziej, że rozbudowa elektrowni atomowej w Paks nie przebiega tak szybko i „bezboleśnie”, jak to się wydawało. Wisienką na torcie w tej kwestii jest także to, że oficjalnego stanowiska rządu Węgier wobec NSII się nie uświadczy. Słowa o tym w żadnych mediach nie ma.

Przypomnę, że w czasie wizyty Władimira Putina w Budapeszcie w lutym br. nie podpisano umowy gazowej, a między innymi zapis o tym, że Węgry nie będą musiały płacić za niewykorzystany zakontraktowany gaz. To oszczędność rzędu 1500 mld ft. To z kolei przekuwa się w obniżenie opłat prowadzenia gospodarstwa domowego – tzw. haśle-kluczu >>rezsicsökkentés<< jednego z najważniejszych filarów i istoty funkcjonowania rządu Viktora Orbána.

Formuła spotkań prezydentów w ramach Grupy Wyszehradzkiej ze względu na pozycję ustrojową głów państw ma charakter bardziej reprezentacyjny, życzeniowy. Analizując wypowiedzi węgierskiego szefa MSZ – Pétera Szijjártó wysnuć można tezę, że V4 jest potrzebne Węgrom głównie i obecnie chyba jedynie do wspólnego głosu w sprawie kwot migrantów (prezydent Andrzej Duda prezentuje tutaj odmienne stanowisko od rządu premier Ewy Kopacz), a także do ochrony południowych granic Unii Europejskiej. Wydaje się, że przynajmniej na razie w kolejnej niezwykle ważnej, poza migrantami kwestii – wspólnego głosu Grupy Wyszehradzkiej nie usłyszymy.


Powiązane artykuły

Prof. Jakub Kupecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). Fot. Ministerstwo przemysłu

Reaktor Maria ma nowego dyrektora. Zaczyna od września

Ministerstwo przemysłu poinformowało, że nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), sprawującego pieczę nad Reaktorem Maria, będzie prof. Jakub Kupecki....

Orlen pomógł Czechom zerwać z rosyjską ropą

Koncern poinformował, że od marca 2025 roku wszystkie jego rafinerie korzystają z ropy naftowej spoza Rosji. Ostatnia dostawa została zrealizowana...

Austria wydała w 2024 roku 10 miliardów euro na paliwa kopalne

W zeszłym roku do Austrii importowano paliwa kopalne za kwotę 10 miliardów euro. Ropa i gaz pochodziły m.in. z Kazachstanu,...

Udostępnij:

Facebook X X X