Odcięcie Ukrainy od amerykańskich danych wywiadowczych może uderzyć w wywiad USA. Zostanie on bowiem pozbawiony informacji przekazywanych przez ukraińskich agentów ulokowanych w Rosji. „Operacje wywiadowcze trwają całe lata. W takim przypadku odcięcie od wsparcia oficerów i agentów Ukrainy może być dotkliwe dla wywiadu amerykańskiego” – mówi ppłk. rez. Maciej Korowaj w rozmowie Biznes Alertem.
Stany Zjednoczone wstrzymały nie tylko pomoc wojskową dla Ukrainy, ale i wywiadowczą. W związku z tym pojawiły się obawy o to, że obrońcy zostali oślepieni. Niuanse tej decyzji omawia z Biznes Alert podpułkownik rezerwy Maciej Korowaj, analityk ds. wojskowości.
– Wstrzymanie wsparcia wywiadowczego jest utrudnieniem dla Ukrainy. Jestem jednak sceptyczny do określenia go jako duże. Wojna trwa już trzeci rok, Kijów przez ten czas zbudował własne zasoby informacyjne z których korzysta. Są one niezależne od zewnętrznych dostawców np. USA. Dane od sojuszników służą w znacznej mierze do weryfikacji zdobytych informacji – powiedział rozmówca Biznes Alert.
To nie tylko problem Ukrainy, ale i USA
– Przez ostatnie trzy lata Ukraina bardzo rozwinęła swoje zdolności wywiadowcze na terenie Rosji. Umieszczając tam, mówiąc w uproszczeniu, szpiegów czy oficerów jednostek specjalnych. Operują oni na terenie wroga, dzięki czemu możliwe są ataki na rafinerie, magazyny amunicji i niszczenie infrastruktury bezpośrednio zaangażowanej w wysiłek wojenny Federacji Rosyjskiej – wskazuje analityk.
– Możliwości, w tym zakresie, ukraińskiego wywiadu były atrakcyjne dla USA. W zamian za dzielenie się swoimi informacjami, dostawali podobne wsparcie od Ukrainy. Pozwalało to Stanom Zjednoczonym na rozszerzenie własnych działań – wyjaśnia Maciej Korowaj.
Zauważa, że wstrzymanie wsparcia przez USA może oznaczać odcięcie od tych danych. Retorsje nie zostały potwierdzone, ale są logicznym ruchem.
– Należy pamiętać, że operacje wywiadowcze trwają lata. W takim przypadku odcięcie od wsparcia oficerów i agentów Ukrainy może być dotkliwe dla wywiadu amerykańskiego. Odtworzenie tych możliwości jest trudne, może wręcz niemożliwe, i czasochłonne.

Wstrzymanie wsparcia to zła wiadomość, ale nie tragiczna
– To nie jest tak, że USA zakryły Ukrainie oczy i ta jest ślepa. Dzieje się to tylko częściowo. Mówiąc na przykładzie, Ukraina pozyskuje informacje z innych źródeł i do tej pory mogła je weryfikować na podstawie amerykańskich zdjęć satelitarnych. Upewnić się, że są prawdziwe. Obecnie nie ma problemu z dostępem do danych, ale nie jest w stanie tak łatwo i szybko ich uwiarygodnić – wyjaśnia podpułkownik Maciej Korowaj.
Podkreślił, że są dziedziny, w których Stany Zjednoczone są lepiej rozeznane niż Ukraina. Zwłaszcza w szerszym, strategicznym zakresie.
– Jeżeli zaś chodzi o wymiar taktyczny, dotyczący linii frontu, to sądząc po ukraińskiej praktyce frontowej, po wstrzymaniu wsparcia Ukraina nie wstrzymała swoich działań. W mojej ocenie pozostała aktywna – zaznaczył Maciej Korowaj.
W ocenie analityka skutki wstrzymania pomocy na poziomie taktycznym są znikome.
– Inaczej sprawa wygląda w przypadku uderzeń głębokich i dostępu do aktualnych zdjęć terenów rosyjskich. Te kwestie obserwuje z lekkim zaniepokojeniem. Nie wiem, jak Ukraina poradzi sobie z tym wyzwaniem. Na razie pojawiły się deklaracje wsparcia ze strony innych krajów: Francji, Włoch, a także Japonii. Tym samym jest szansa na minimalizację ubytku amerykańskiego – mówi podpułkownik Korowaj.
Rozmawiał Marcin Karwowski
Ukraiński portal: Amerykańska firma przestała dostarczać Ukrainie zdjęcia satelitarne