W wyborach do parlamentu brytyjskiego Partia Konserwatywna premier Theresy May nie zdobędzie prawdopodobnie większości parlamentarnej i będzie musiała tworzyć koalicję z laburzystami.
Sondaże exit polls pokazują, że konserwatyści otrzymają 316 miejsc w parlamencie. To spadek o 17 foteli. Partia Pracy uzyska 266 mandatów. To wzrost o 34 miejsca. Według prognozy BBC będzie 322 do 261 dla konserwatystów w 650-miejscowym parlamencie Wielkiej Brytanii. Według agencji Reuters Partia premier uzyska 308 mandatów. Do większości potrzebuje 326 miejsc.
Oznacza to, że rząd Theresy May będzie musiał tworzyć koalicję. Oprócz Laburzystów w parlamencie znajdą się Szkocka Partia Narodowa i Liberalni Demokraci, a także Demokratyczni Unioniści Irlandii Północnej i Unioniści Ulsteru, Plaid Cymru i Zieloni.
Spór o energetykę między dwiema głównymi partiami w Wielkiej Brytanii dotyczy regulacji cen energii elektrycznej. Partia Konserwatywna sprzyja interwencji w celu ustalenia ceny maksymalnej energii, aby gospodarstwa domowe mniej płaciły. Był to sposób na odebranie elektoratu socjalistom. Ewentualny wzrost wpływu Partii Pracy na politykę rządu w wyniku wyborów może oznaczać wzmocnienie tendencji etatystycznych w sektorze energetycznym.
Politico/Reuters/Wojciech Jakóbik