Jeden człowiek zginął a ponad 100 pracowników Rosatomu trafiło do szpitala na badania profilaktyczne po incydencie w jednym z zakładów wzbogacania uranu w Nowouralsku w Rosji.
Wybuch w zakładzie wzbogacania uranu nastąpił 14 lipca o godzinie 9.00 czasu lokalnego z powodu utraty ciśnienia w cylindrze, w którym znajdował się zużyty sześciofluorek uranu w Kombinacie Elektrochemicznym Ural. Ta fabryka zajmuje się wzbogacaniem uranu na potrzeby produkcji paliwa jądrowego. Ma pracować normalnie pomimo zdarzenia.
– Nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców miasta Nowouralsk czy kadr zakładu – powiedział jego wicedyrekto Juri Minejew cytowany przez RIA Novosti. Mimo to jeden z pracowników zginął w wypadku, a ponad 100 zostało skierowanych na badania profilaktyczne. Według Rosatomu większość z nich została wypuszczona do domu po dekontaminacji, a ich życiu nic nie zagraża, choć rosyjskie medium E1 informowało o wezwaniu pobliskich lekarzy z urlopów.
Mimo to Rosatom informuje o tym, że nie doszło do wzrostu promieniowania w okolicy zakładu w Nowouralsku. Firma ma ustalić jakie były przyczyny incydentu.
Newsweek / RIA Novosti / E1 / Wojciech Jakóbik
Rosjanie zaczepiali polskich lotników. To może być wyraz bezradności Kremla