O wpływie zagrożeń cybernetycznych na demokrację rozmawiali uczestnicy panelu „From Cyber with Love – digital threats to democracy”.
Partnerem medialnym wydarzenia jest BiznesAlert.pl
Rosja a wybory w USA
Uczestnicy dyskusji poruszyli temat rosyjskiego rosyjskiego zaangażowania w procesy demokratyczne m.in. w Stanach Zjednoczonych.
– Nie obdarzajmy Rosji magicznymi zdolnościami. Od czasów sowieckich angażują się w propagandę. Korzystają z pewnych platform technologicznych – powiedział Michael Chertoff, były sekretarz USA ds. bezpieczeństwa.Według niego organy wyborcze w Stanach Zjednoczonych dbają o to, aby cały proces wyborczy był nienaruszony. W tym kontekście zwrócił uwagę, że wpływ na niego mogą mieć media oraz pojawiające się w nich fałszywe informacje, tzw. fake news. Natomiast pytany o możliwość kontrolowania treści publikowanych przez media stwierdził, że jest daleki od regulowania tego, co będzie podawane mediom.
– Jeżeli rząd będzie mówił, co ma być prawdą, a co fałszem, to może się okazać, że wszystko co nieprzychylne rządowi, jest fake newsem – przekonywał. Jego zdaniem najpierw należy ustalić swoje wartości, stawiać na edukację, aby młodzież miała świadomość tego, jakie wartości wyznaje społeczeństwo Zachodu. Dopiero wówczas trzeba tworzyć narzędzia, które pozwolą na ich utrzymanie.
Głos w dyskusji zabrała również Melissa Hathaway, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, były doradca doradca ds. cyberbezpieczeństwa w administracji George’a W. Busha oraz Baracka Obamy. Jej zdaniem w celu walki z propagandą należy przedstawiać swoje informacje, które będą kontrowały pojawiające się w przestrzeni publicznej fałszywe informacje.
Pytana o ingerencję rosyjskich hakerów w wyniki wyborów w USA przypomniała, że w kwietniu 2016 roku prezes wyborami pojawiły się informacje o możliwości ingerencji Rosji w proces wyborczy. – Okazało się, że to jest możliwe. Wówczas uruchomiliśmy kampanię strachu zamiast kampanii, w której pokazalibyśmy siłę i moc. Ważne jest, aby nie wpadać w takie pułapki. Musimy wspierać to, co jest naszą siłą – powiedziała Hathaway.
Edukację należy dostosować do wyzwań technologicznych
Zdaniem Janisa Sartsa, dyrektora centrum komunikacyjnego NATO, wiara w to, że wynik wyborów to odzwierciedlenie willi wyborców to ważny element demokracji. – Jeżeli wycofamy czynnik zaufania, to zlikwidujemy element tej relacji. Jeżeli zabierzemy zaufanie, jeżeli ludzie będą wierzyli w to, że wybory stały się przedmiotem ataku hakerów, to wybory nie będą miały sensu. Powinniśmy mieć możliwość reagowania na pewne rzeczy – mówił.
Jego zdaniem kluczową rolę do odegrania mają w tym zakresie media, które również uległy przeobrażeniu.– Trzeba być uważnym, bo teraz każdy może przynieść informacje do opublikowania. Czasami decyduje o tym klikalność danego newsa. To może mieć bardzo poważne skutki – powiedział Sarts.
Jego zdaniem w ostatnim czasie YouTube stał się dość znaczącym medium opiniotwórczym.– Youtuberzy docierają do 2–3 mln osób. Które media np. w Polsce mogą dotrzeć do takiej publiczności? Media nie są tam, gdzie były – mówił.– Nowe technologie zostaną z nami na zawsze. Musimy odpowiednio dostosować edukację, ale powinniśmy zachować pewną swobodę w Internecie – dodał.
Zdaniem dyrektora ds. koordynacji polityki cybernetycznej w niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych Karstena Diethelma Geiera, ten który pierwszy trafi z informacją na rynek, ten będzie czerpał z tego największe korzyści.– Duże konglomeraty medialne nie dbają o dziennikarską rzetelność, ale o to, żeby sprzedać informację. Z tego względu istnieje pole do manipulacji ludźmi – powiedział.
Według Melissy Hathaway trudno przewidzieć sposób wykorzystania technologii w przyszłości. – Do głosu dochodzi raport mniejszości. Technologią staje się wyzwaniem dla praw obywatelskich. Zastanówmy się jak zarządzać tym, co nadchodzi– powiedziała.