Zajdler: Trybunał nie przekreśli pakietu paliwowego, choć może oczekiwać korekty

25 października 2019, 07:30 Energetyka

 – Ewentualne, niekorzystne dla państwa orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie pakietu paliwowego nie przekreśli całości regulacji i modelu. W najgorszym wypadku konieczna będzie korekta, np. zapisu uregulowania płatności w ciągu pięciu dni– zapewnia dr Robert Zajdler, adiunkt na Wydziale Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej, w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Co jest przedmiotem sporu?

W Dzienniku Gazecie Prawnej można przeczytać, że unijny trybunał odpowie, czy przepisy wprowadzone w sierpniu 2016 roku nie dyskryminują towarów innych państw członkowskich Unii Europejskiej, poprzez zróżnicowane wymagania prawne dotyczące zasad ich obrotu na terytorium Polski. To pytanie w ubiegłym tygodniu zadał Naczelny Sąd Administracyjny. Dziennik wyjaśnia, że chodzi o art. 103 ust. 5a ustawy o VAT, który nakazuje przedsiębiorcom, sprowadzającym m.in. paliwa silnikowe z innego kraju Unii Europejskiej, zapłacić podatek w ciągu pięciu dni od sprowadzenia ich na terytorium Polski. NSA postanowił spytać Trybunał Sprawiedliwości UE, czy pakiet paliwowy nie dyskryminuje towarów wprowadzanych na obszar naszego kraju w porównaniu z tymi, które znajdują się już na terytorium Polski, a także czy wpłatę w ciągu pięciu dni należy traktować jako podatek, czy jednak jako zaliczkę.

DGP: TSUE zdecyduje o losach pakietu paliwowego

Dyskryminacja czy nie?

Zdaniem dr Roberta Zajdlera, pytania skierowane do TSUE nie podważają samej ustawy i jej istoty. Kancelaria, która reprezentowała firmę przed sądem, uważa, że nie powinna podlegać tym przepisom. Argumentuje, że inaczej traktowana jest polska firma, a inaczej zagraniczna. – Pojawia się więc zarzut o dyskryminację. Samo odmienne traktowanie nie oznacza złamania prawa. Doktryna unijna dopuszcza odmienne traktowanie podmiotów (takich samych stanów faktycznych), jeśli jest ono merytorycznie uzasadnione. Diabeł tkwi więc w szczegółach, na ile jesteśmy w stanie uzasadniać, że różne terminy płatności dla podmiotów zagranicznych i tych polskich jest niedopuszczalnym rozstrzygnięciem, a na ile można je zaakceptować zgodnie z prawem UE – podkreślił nasz rozmówca.

Dodaje, że są argumenty, które mówią, iż rozróżnienie przyjęte przez pakiet paliwowy odnośnie terminów płatności dla podmiotów polskich i zagranicznych jest uzasadnione. Istotne jest tutaj również odpowiedzenie na pytanie, czy jeżeli nawet jest uzasadnione to czy wprowadzony środek jest proporcjonalny do osiąganych celów, tj. czy te same cele o charakterze publicznym można osiągnąć w mniej „inwazyjny” sposób. Zakładając jednak, że TSUE uzna, iż zastosowany mechanizm jest zbyt daleko idący, pojawia się pytanie, czy jest inny legalny instrument mogący realizować cele ustawodawcy. To już pytanie do organów skarbowych. Niewykluczone, że będzie tu potrzebna zmiana prawa, aby dostosować zapisy pakietu do orzeczenia TSUE, które się pojawi, jeżeli wskaże ono na niedoskonałości regulacji w tym zakresie. TSUE może uznać słuszność pakietu, ale może też mieć ew. uwagi do zastosowanego instrumentu prawnego – podkreślił ekspert. Dodał także, że takie rozstrzygnięcie nie przekreśli całości regulacji i modelu. W najgorszym wypadku konieczna będzie korekta np. zapisu dotyczącego uregulowania płatności w ciągu 5 dni.

Nie będzie lawiny pozwów

W najgorszym wypadku dla państwa, TSUE może orzec na korzyść firmy, która czuje się dyskryminowana. Skutek tego wyroku sąd krajowy musi następnie przenieść do swojego wyroku i orzec w indywidualnej sprawie, będącej przedmiotem rozstrzygnięcia. Jest to jednak sprawa indywidualna i kolejne firmy muszą wygrać własne indywidulane postępowania, aby być „beneficjantem” tego wyroku. Może to być łatwiejsze niż obecnie. To nie oznacza jednak, że pojawi się lawina wniosków, ponieważ każda firma musi udowodnić swoją rację w procesie sądowym – podkreślił.

Brak notyfikacji technicznej nie przekreśli pakietu paliwowego

Robert Zajdler dodał także, że pojawia się argument o braku notyfikacji technicznej. To jest faktycznie wymóg formalny, ale jeśli okazałoby się, że nie ma wspominanej wyżej dyskryminacji, to nie oznacza, że ustawa „trafi do kosza”. – Trybunał miał za zadanie ocenić czy ustawa nie wprowadza dyskryminacji. Jeśli wymóg techniczny faktycznie nie został spełniony to wówczas Komisja Europejska, jeśli uzna to za konieczne, może zaskarżyć Polskę do TSUE o naruszenie prawa UE. Nie będzie to miało bezpośredniego znaczenia dla samego podatku, zwłaszcza jeśli okaże się, że TSUE przyzna rację Polsce uznając, że żadnego naruszenia nie było – wyjaśnił na zakończenie ekspert.

Opracował Bartłomiej Sawicki

Szef NIK: Pozytywnie oceniamy wprowadzenie pakietu paliwowego