Najważniejsze informacje dla biznesu

Zakaz alkoholu w nocy na stacjach benzynowych. Sprzedawcy grożą podniesieniem cen paliwa

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) oraz Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) sprzeciwiają się propozycji rządu, aby zakazać sprzedaży alkoholu w nocy na stacjach paliw.  To akt dyskryminacji branży paliwowej oraz łamanie konstytucji i praw Unii Europejskiej – ocenia branża. 

 „Z plagą pijanych kierowców należy walczyć, jednak nocna prohibicja na stacjach paliw nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach ani nie ograniczy skali problemów alkoholowych w Polsce” – czytamy w oświadczeniu branżowych organizacji.  

Branża paliwowa ostrzega, że przyjęcie propozycji rządu może wywołać wzrost cen paliwa. „To sprzedaż pozapaliwowa decyduje niejednokrotnie o opłacalności prowadzenia stacji paliw” – czytamy w stanowisku POPiHN i PIPP.  

Stacje paliw to nie wszystkie punkty sprzedaży 

Branża paliwowa twierdzi, że stacje paliw stanowią niecałe 5 procent wszystkich punktów sprzedaży napojów alkoholowych (5,5 tysiąca spośród 121 tysięcy), dlatego problem nie zniknie całkowicie, a wręcz praktycznie nie zmieni sytuacji. Osoba chcąca się napić i tak znajdzie punkt sprzedaży wśród otwartych placówek. Jak zauważa POPiHN konsument będzie mógł bowiem kupić alkohol w ponad 100 tysiącach innych miejsc.  

Według danych POPiHN za pierwszy kwartał 2024 roku sprzedaż napojów alkoholowych na stacjach paliw to tylko 2,2 procent wolumenu i 2,6 procent wartości sprzedaży napojów alkoholowych ogółem. „Dane te odnoszą się do sprzedaży przez całą dobę, a udział sprzedaży nocnej byłby jeszcze mniejszy” – czytamy w komunikacie. 

Branża paliwowa podnosi też inny argument. Twierdzi, że według dostępnych badań zakaz dotyczący wyłącznie stacji benzynowych nie poprawi sytuacji na drogach. I wskazuje przykłady, że w niemieckiej Badenii-Wirtembergii, gdzie zakaz wprowadzono już w 2010 roku nic się nie zmieniło. Liczba wypadków przy ograniczeniu dostępu do alkoholu nie uległa tam zmianie.  

Branża paliwowa proponuje rozwiązanie 

Według organizacji z branży paliwowej rząd w swoich działaniach powinien skupić się całkowicie na innych aspektach, a nie jak podają „ulegać populizmowi, czy krótkotrwałym społecznym emocjom”.  

Zdaniem POPiHN oraz PIPP, wielu złym sytuacjom na polskich drogach mogłaby pomóc intensyfikacja kontroli trzeźwości, a drugim najskuteczniejszym działaniem zapobiegającym alkoholizmowi powinny być działania edukacyjne. Branża paliwowa deklaruje, że jest gotowa włączyć się w kampanię społeczną zniechęcającą do nieodpowiedniego spożycia alkoholu. 

Rząd rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych, od 22:00 do 6:00. Mówiła o tym już w kwietniu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Według jej deklaracji projekt ustawy jest już gotowy i czeka na rozpatrzenie.  

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) oraz Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) sprzeciwiają się propozycji rządu, aby zakazać sprzedaży alkoholu w nocy na stacjach paliw.  To akt dyskryminacji branży paliwowej oraz łamanie konstytucji i praw Unii Europejskiej – ocenia branża. 

 „Z plagą pijanych kierowców należy walczyć, jednak nocna prohibicja na stacjach paliw nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach ani nie ograniczy skali problemów alkoholowych w Polsce” – czytamy w oświadczeniu branżowych organizacji.  

Branża paliwowa ostrzega, że przyjęcie propozycji rządu może wywołać wzrost cen paliwa. „To sprzedaż pozapaliwowa decyduje niejednokrotnie o opłacalności prowadzenia stacji paliw” – czytamy w stanowisku POPiHN i PIPP.  

Stacje paliw to nie wszystkie punkty sprzedaży 

Branża paliwowa twierdzi, że stacje paliw stanowią niecałe 5 procent wszystkich punktów sprzedaży napojów alkoholowych (5,5 tysiąca spośród 121 tysięcy), dlatego problem nie zniknie całkowicie, a wręcz praktycznie nie zmieni sytuacji. Osoba chcąca się napić i tak znajdzie punkt sprzedaży wśród otwartych placówek. Jak zauważa POPiHN konsument będzie mógł bowiem kupić alkohol w ponad 100 tysiącach innych miejsc.  

Według danych POPiHN za pierwszy kwartał 2024 roku sprzedaż napojów alkoholowych na stacjach paliw to tylko 2,2 procent wolumenu i 2,6 procent wartości sprzedaży napojów alkoholowych ogółem. „Dane te odnoszą się do sprzedaży przez całą dobę, a udział sprzedaży nocnej byłby jeszcze mniejszy” – czytamy w komunikacie. 

Branża paliwowa podnosi też inny argument. Twierdzi, że według dostępnych badań zakaz dotyczący wyłącznie stacji benzynowych nie poprawi sytuacji na drogach. I wskazuje przykłady, że w niemieckiej Badenii-Wirtembergii, gdzie zakaz wprowadzono już w 2010 roku nic się nie zmieniło. Liczba wypadków przy ograniczeniu dostępu do alkoholu nie uległa tam zmianie.  

Branża paliwowa proponuje rozwiązanie 

Według organizacji z branży paliwowej rząd w swoich działaniach powinien skupić się całkowicie na innych aspektach, a nie jak podają „ulegać populizmowi, czy krótkotrwałym społecznym emocjom”.  

Zdaniem POPiHN oraz PIPP, wielu złym sytuacjom na polskich drogach mogłaby pomóc intensyfikacja kontroli trzeźwości, a drugim najskuteczniejszym działaniem zapobiegającym alkoholizmowi powinny być działania edukacyjne. Branża paliwowa deklaruje, że jest gotowa włączyć się w kampanię społeczną zniechęcającą do nieodpowiedniego spożycia alkoholu. 

Rząd rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w godzinach nocnych, od 22:00 do 6:00. Mówiła o tym już w kwietniu minister zdrowia Izabela Leszczyna. Według jej deklaracji projekt ustawy jest już gotowy i czeka na rozpatrzenie.  

Najnowsze artykuły