Spór o zanieczyszczoną ropę może skończyć się w sądzie

27 października 2020, 06:30 Alert

Reuters ustalił, że trwa spór o rekompensaty za dostarczenie zanieczyszczonej ropy z Rosji do Europy i stworzenie w ten sposób zagrożenia dla infrastruktury przesyłowej. Czterej najwięksi kupcy ropy z Rosji rozważają przeniesienie go do sądu. Polacy też nie doczekali się rozstrzygnięcia.

Infrastruktura naftowa. Fot. PERN
Infrastruktura naftowa. Fot. PERN

Część klientów zgodziła się na propozycję rekompensat przedstawioną przez Transnieft. Zrobiły to podmioty z Francji (Total), Kazachstanu i Węgier (MOL). Jednakże Rosnieft Deutschland, spółka-córka Rosnieftu działająca w Niemczech, włoskie ENI oraz handlarze Trafigura i Glencore chcą „trzy-cztery razy” więcej – ustalił Reuters. Z tego powodu spór może trwać latami. Transnieft zaoferował płatność 15 dolarów za baryłkę.

Te firmy otrzymały razem około miliona ton ropy zanieczyszczonej chlorkami organicznymi z winy Transnieftu, operatora ropociągów przesyłowych w Rosji. Jej wartość jest szacowana na pół miliarda dolarów zgodnie z ówczesnymi cenami baryłki. Jednakże koszty jej odbioru i magazynowania są wyższe, bo wspomniane firmy muszą ją składować między innymi na tankowcach i płacić kary swym klientom.

Również firmy polskie nie zakończyły sporu o zanieczyszczoną ropę z Rosji. Nie informują na ten temat, ale również domagają się rekompensat za dostarczenie zepsutej ropy oraz stworzenie zagrożenia dla infrastruktury przesyłowej. Operator ropociągów przesyłowych w Polsce o nazwie PERN podawał w lipcu, że magazynuje jeszcze 90 tysięcy ton zanieczyszczonej ropy z Rosji.

Reuters/Wojciech Jakóbik

PERN magazynuje jeszcze 90 tysięcy ton zanieczyszczonej ropy