icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wojewoda mazowiecki: Obrona cywilna w Polsce startuje od zera (ROZMOWA)

– Jeśli ktoś spyta, ile mamy na Mazowszu schronów czy innych ukryć, to ja odpowiem, że ta ewidencja w tym momencie jest niemożliwa, bo nie ma nawet definicji tego, co mamy ewidencjonować. Nie ma definicji schronu i ukrycia. Tu nie chodzi o biurokrację, po prostu nie można przyczepić tabliczki z napisem „schron” na budowli, której parametry są w tym zakresie nieokreślone. Dlatego z pełną świadomością mówię, że zaczynamy od zera – mówi Mariusz Frankowski, wojewoda mazowiecki, w rozmowie z BiznesAlert.pl

  • Żeby podjąć jakiekolwiek działanie np. w celu interwencyjnego zwiększenia dostaw gazu, czy oleju napędowego, muszę mieć pełne informacje z terenu. Dlatego jestem w stałym kontakcie z samorządami. Fachowo mówiąc, pełnię rolę organu współpracującego i przede wszystkim koordynującego, podejmując wiele decyzji z jednej strony w imieniu rządu, ale z drugiej, w imieniu i w interesie mieszkańców Mazowsza – mówi Mariusz Frankowski
  • Jeśli dochodzi do uszkodzenia przesyłu, to mówiąc najprościej można go albo naprawić, albo ominąć. Służby techniczne potrafią działać naprawdę szybko. Musimy jednak liczyć się z tym, że są miejsca, jak np. szpitale, w których nie da się czekać na prąd nawet chwili. Od tego zależy życie ludzi. Dlatego jako wojewoda jestem szczególnie zainteresowany tym, jak wygląda stan generatorów w instytucjach takich jak szpitale – wyjaśnia wojewoda mazowiecki.
  • System zarządzania kryzysowego jest szykowany na każdy przypadek. Dosłownie. Jeszcze 20 lat temu cyberataki były czymś abstrakcyjnym, czymś co działo się w filmach, ale teraz np. przerwę w dostawie gazu czy energii elektrycznej może wywołać właśnie cyberatak – zauważa rozmówca BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jakie są zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego województwa? Jakimi narzędziami i procedurami dysponuje system zarządzania kryzysowego do ich zwalczania?

Wojewoda Mariusz Frankowski: Dużym, a nawet bardzo poważnym zagrożeniem jest zmieniający się klimat. Ta zmiana skutkuje powodziami, wichurami, nagłymi oblodzeniami. Natura stała się naprawdę nieprzewidywalna i zniszczenia, które powoduje stają się coraz poważniejsze. Pamiętajmy, że wojewoda wykonuje działania rządu na danym terenie i sprawia, że państwo działa sprawnie. Tu chodzi o koordynację na różnych poziomach – samorządy, służby techniczne, służby ratunkowe, itd. Jesteśmy w stałym kontakcie, by gdy się coś zadzieje, działać wspólnie i w pełnym porozumieniu.

Żeby podjąć jakiekolwiek działanie np. w celu interwencyjnego zwiększenia dostaw gazu, czy oleju napędowego, muszę mieć pełne informacje z terenu. Dlatego jestem w stałym kontakcie z samorządami. Fachowo mówiąc – pełnię rolę organu współpracującego i przede wszystkim koordynującego, podejmując wiele decyzji z jednej strony w imieniu rządu, ale z drugiej – w imieniu i w interesie mieszkańców Mazowsza.

W temacie zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego trzeba również brać pod uwagę to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. To dlatego jako rząd przygotowujemy nowe unormowania dotyczące bezpieczeństwa i obrony cywilnej.

Jak województwo jest przygotowane na zaistnienie sytuacji kryzysowej, jaką jest przerwa w dostawie gazu czy prądu? Jakie środki mogą zostać przedsięwzięte, jeżeli dojdzie do uszkodzenia infrastruktury przesyłowej?

Na takie sytuacje istnieją określone procedury działania i podział obowiązków. Rząd jako taki też posiada określone rezerwy, które uruchamia w takich momentach. Jeśli dochodzi do uszkodzenia przesyłu, to mówiąc najprościej można go albo naprawić, albo ominąć. Służby techniczne potrafią działać naprawdę szybko. Musimy jednak liczyć się z tym, że są miejsca, jak np. szpitale, w których nie da się czekać na prąd nawet chwili. Od tego zależy życie ludzi. Dlatego jako wojewoda jestem szczególnie zainteresowany tym, jak wygląda stan generatorów w instytucjach takich jak szpitale. Sprawdzamy to, szykujemy listę braków, potrzeb. Ta na bieżąco aktualizowana wiedza jest niezbędna do podejmowania decyzji. Muszę wiedzieć np. to, czy jak jutro nastąpi przerwa w dostawie energii do szpitali w całym województwie, to które placówki są w stanie dalej funkcjonować na własnym zasilaniu i jak długo.

Czy system zarządzania kryzysowego jest przygotowany na wypadek skażenia chemicznego?

System zarządzania kryzysowego jest szykowany na każdy przypadek. Dosłownie. Jeszcze 20 lat temu cyberataki były czymś abstrakcyjnym, czymś co działo się w filmach, ale teraz np. przerwę w dostawie gazu czy energii elektrycznej może wywołać właśnie cyberatak. Dlatego ten system rozwija się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością. Nie można zapominać, że skażenie chemiczne to nie tylko, odpukać, użycie gazów bojowych, ale i świadome skażenie wody, żywności w sklepach itd.

Przy tej okazji warto wspomnieć o jednym – nie potrzeba wojny, by być narażonym na ataki chemiczne. Wystarczy wejść do wody skażonej sinicami produkującymi neurotoksyny. Pamiętajmy o tym, bo choć przypadek ze skażeniem Odry był drastyczny, ale w całej Polsce znajdziemy dużo akwenów, gdzie zagrożenie dojrzewa latami. I trzeba coś zrobić, by czarny scenariusz się nie ziścił.

Jak wygląda stan schronów i ukryć w stolicy? W jakim są stanie, gdzie się przykładowo znajdują?

Tu niestety po osiem latach rządów poprzedniej władzy zaczynamy od zera. PiS z jednej strony na pokaz bił w patriotyczne werble, a z drugiej nic nie robił, by ludzie czuli się bezpiecznie. Jeśli ktoś spyta, ile mamy na Mazowszu schronów czy innych ukryć, to ja odpowiem, że ta ewidencja w tym momencie jest niemożliwa, bo nie ma nawet definicji tego, co mamy ewidencjonować. Nie ma definicji schronu i ukrycia. Tu nie chodzi o biurokrację – po prostu nie można przyczepić tabliczki z napisem „schron” na budowli, której parametry są w tym zakresie nieokreślone. Dlatego z pełną świadomością mówię, że zaczynamy od zera. W trybie pilnym powstaje ustawa o ochronie ludności. To prawda, wydawało nam się, że żyjemy w czasie dawno powojennym, tymczasem to czas co najmniej międzywojenny. Byleby nie zadziałało tu stare powiedzenie – mądry Polak po szkodzie. Oby do tej szkody nigdy nie doszło. Dlatego musimy działać w ekspresowym tempie.

Rozmawiał Marcin Karwowski

Szafrański: Polska nie ma schronów, które ochronią cywili (ROZMOWA)

– Jeśli ktoś spyta, ile mamy na Mazowszu schronów czy innych ukryć, to ja odpowiem, że ta ewidencja w tym momencie jest niemożliwa, bo nie ma nawet definicji tego, co mamy ewidencjonować. Nie ma definicji schronu i ukrycia. Tu nie chodzi o biurokrację, po prostu nie można przyczepić tabliczki z napisem „schron” na budowli, której parametry są w tym zakresie nieokreślone. Dlatego z pełną świadomością mówię, że zaczynamy od zera – mówi Mariusz Frankowski, wojewoda mazowiecki, w rozmowie z BiznesAlert.pl

  • Żeby podjąć jakiekolwiek działanie np. w celu interwencyjnego zwiększenia dostaw gazu, czy oleju napędowego, muszę mieć pełne informacje z terenu. Dlatego jestem w stałym kontakcie z samorządami. Fachowo mówiąc, pełnię rolę organu współpracującego i przede wszystkim koordynującego, podejmując wiele decyzji z jednej strony w imieniu rządu, ale z drugiej, w imieniu i w interesie mieszkańców Mazowsza – mówi Mariusz Frankowski
  • Jeśli dochodzi do uszkodzenia przesyłu, to mówiąc najprościej można go albo naprawić, albo ominąć. Służby techniczne potrafią działać naprawdę szybko. Musimy jednak liczyć się z tym, że są miejsca, jak np. szpitale, w których nie da się czekać na prąd nawet chwili. Od tego zależy życie ludzi. Dlatego jako wojewoda jestem szczególnie zainteresowany tym, jak wygląda stan generatorów w instytucjach takich jak szpitale – wyjaśnia wojewoda mazowiecki.
  • System zarządzania kryzysowego jest szykowany na każdy przypadek. Dosłownie. Jeszcze 20 lat temu cyberataki były czymś abstrakcyjnym, czymś co działo się w filmach, ale teraz np. przerwę w dostawie gazu czy energii elektrycznej może wywołać właśnie cyberatak – zauważa rozmówca BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jakie są zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego województwa? Jakimi narzędziami i procedurami dysponuje system zarządzania kryzysowego do ich zwalczania?

Wojewoda Mariusz Frankowski: Dużym, a nawet bardzo poważnym zagrożeniem jest zmieniający się klimat. Ta zmiana skutkuje powodziami, wichurami, nagłymi oblodzeniami. Natura stała się naprawdę nieprzewidywalna i zniszczenia, które powoduje stają się coraz poważniejsze. Pamiętajmy, że wojewoda wykonuje działania rządu na danym terenie i sprawia, że państwo działa sprawnie. Tu chodzi o koordynację na różnych poziomach – samorządy, służby techniczne, służby ratunkowe, itd. Jesteśmy w stałym kontakcie, by gdy się coś zadzieje, działać wspólnie i w pełnym porozumieniu.

Żeby podjąć jakiekolwiek działanie np. w celu interwencyjnego zwiększenia dostaw gazu, czy oleju napędowego, muszę mieć pełne informacje z terenu. Dlatego jestem w stałym kontakcie z samorządami. Fachowo mówiąc – pełnię rolę organu współpracującego i przede wszystkim koordynującego, podejmując wiele decyzji z jednej strony w imieniu rządu, ale z drugiej – w imieniu i w interesie mieszkańców Mazowsza.

W temacie zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego trzeba również brać pod uwagę to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. To dlatego jako rząd przygotowujemy nowe unormowania dotyczące bezpieczeństwa i obrony cywilnej.

Jak województwo jest przygotowane na zaistnienie sytuacji kryzysowej, jaką jest przerwa w dostawie gazu czy prądu? Jakie środki mogą zostać przedsięwzięte, jeżeli dojdzie do uszkodzenia infrastruktury przesyłowej?

Na takie sytuacje istnieją określone procedury działania i podział obowiązków. Rząd jako taki też posiada określone rezerwy, które uruchamia w takich momentach. Jeśli dochodzi do uszkodzenia przesyłu, to mówiąc najprościej można go albo naprawić, albo ominąć. Służby techniczne potrafią działać naprawdę szybko. Musimy jednak liczyć się z tym, że są miejsca, jak np. szpitale, w których nie da się czekać na prąd nawet chwili. Od tego zależy życie ludzi. Dlatego jako wojewoda jestem szczególnie zainteresowany tym, jak wygląda stan generatorów w instytucjach takich jak szpitale. Sprawdzamy to, szykujemy listę braków, potrzeb. Ta na bieżąco aktualizowana wiedza jest niezbędna do podejmowania decyzji. Muszę wiedzieć np. to, czy jak jutro nastąpi przerwa w dostawie energii do szpitali w całym województwie, to które placówki są w stanie dalej funkcjonować na własnym zasilaniu i jak długo.

Czy system zarządzania kryzysowego jest przygotowany na wypadek skażenia chemicznego?

System zarządzania kryzysowego jest szykowany na każdy przypadek. Dosłownie. Jeszcze 20 lat temu cyberataki były czymś abstrakcyjnym, czymś co działo się w filmach, ale teraz np. przerwę w dostawie gazu czy energii elektrycznej może wywołać właśnie cyberatak. Dlatego ten system rozwija się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością. Nie można zapominać, że skażenie chemiczne to nie tylko, odpukać, użycie gazów bojowych, ale i świadome skażenie wody, żywności w sklepach itd.

Przy tej okazji warto wspomnieć o jednym – nie potrzeba wojny, by być narażonym na ataki chemiczne. Wystarczy wejść do wody skażonej sinicami produkującymi neurotoksyny. Pamiętajmy o tym, bo choć przypadek ze skażeniem Odry był drastyczny, ale w całej Polsce znajdziemy dużo akwenów, gdzie zagrożenie dojrzewa latami. I trzeba coś zrobić, by czarny scenariusz się nie ziścił.

Jak wygląda stan schronów i ukryć w stolicy? W jakim są stanie, gdzie się przykładowo znajdują?

Tu niestety po osiem latach rządów poprzedniej władzy zaczynamy od zera. PiS z jednej strony na pokaz bił w patriotyczne werble, a z drugiej nic nie robił, by ludzie czuli się bezpiecznie. Jeśli ktoś spyta, ile mamy na Mazowszu schronów czy innych ukryć, to ja odpowiem, że ta ewidencja w tym momencie jest niemożliwa, bo nie ma nawet definicji tego, co mamy ewidencjonować. Nie ma definicji schronu i ukrycia. Tu nie chodzi o biurokrację – po prostu nie można przyczepić tabliczki z napisem „schron” na budowli, której parametry są w tym zakresie nieokreślone. Dlatego z pełną świadomością mówię, że zaczynamy od zera. W trybie pilnym powstaje ustawa o ochronie ludności. To prawda, wydawało nam się, że żyjemy w czasie dawno powojennym, tymczasem to czas co najmniej międzywojenny. Byleby nie zadziałało tu stare powiedzenie – mądry Polak po szkodzie. Oby do tej szkody nigdy nie doszło. Dlatego musimy działać w ekspresowym tempie.

Rozmawiał Marcin Karwowski

Szafrański: Polska nie ma schronów, które ochronią cywili (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły