Ziemlianski: Rosja jest skazana na Ukrainę

8 lipca 2015, 12:31 Energetyka

Kijów uważa, że ​​Rosja nie ma wyboru i będzie zmuszona do przedłużenia umowy tranzytowej, która wygasa w 2019 r. Gazprom nadal twierdzi, że warunki Kijowa są nie do przyjęcia. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, zapowiedział wczoraj, że tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy będą kontynuowany także po 2019 roku, kiedy wygasa umowa tranzytowa, ponieważ jego zdaniem Rosjanie nie mają alternatywy.

Ukraiński system przesyłowy gazu w 2014 roku.

Również wczoraj szef  firmy Naftogaz Ukrainy Andriej Sobol wyraził przekonanie, że projekt Turkish Stream nie zostanie zrealizowany, więc Rosja nie będzie mogła transportować gazu do Europy inaczej niż tranzytem przez Ukrainę. Problemem dla Rosjan pozostaje koszt tranzytu. Pod koniec czerwca, szef Gazpromu Aleksiej Miller powiedział, że Ukraina chce podnieść cenę za tranzyt o 2,7 dol. za 1 tys. m3, zaś na odległość większą niż 100 km – podwyżka ma wynieść  5 dol. Zdaniem Millera, Putin polecił negocjować  ze stroną ukraińską przedłużenie umowy tranzytowej, ale „Gazprom nie podpisze umowy na niedopuszczalnych, nieuczciwych i niekorzystnych warunkach.”

W 2014 r. wolumen rosyjskiego gazu dostarczanego przez Ukrainę wyniósł 58,8 mld m3. Uważany za  alternatywę ukraińskiego tranzytu Turkish Stream ma wprawdzie mieć przepustowość 63 mld m3, ale z tego 14 mld m3 jest przeznaczone dla Turcji, o 9 mld m3 mniej na rynek europejski niż przy tranzycie ukraińskim. Przede wszystkim jednak los projektu Turkish Stream jest niepewny wobec konfliktu z Ankarą o zniżkę na gaz dla Turcji. Ten kraj chce obniżki o 10,25 proc. To był jeden z warunków umowy w sprawie gazociągu, ale Moskwa nie chce udzielić rabatu.

Gazprom ma inny projekt budowy trzeciej i czwartej nitki Nord Stream. Ale nawet tu występują trudności, np. nie jest jasne w jaki sposób rozwiązać problem infrastruktury naziemnej.  Kolejny problem – już pierwsza nitka Nord Stream nie jest w pełni wykorzystana, ponieważ Komisja Europejska nie zezwala, aby Gazprom korzystał ze stu procent przepustowości OPAL, gazociągu, który jest lądową kontynuacją  magistrali Nord Stream.

Ukraiński ekspert w dziedzinie energii Walentin Ziemlianski twierdzi, że niewątpliwie tranzyt przez Ukrainę będzie utrzymany po 2019 r.  Chodzi o to, w jakim zakresie. Według niego optymistyczny scenariusz, to 30 mld m3 rocznie. Jednak zdaniem ekspertów ukraińskich obecny system przesyłowy wymaga dużych inwestycji remontowych. Nie ma pewności, czy stronę ukraińską (firmę Ukrtransgaz) stać na takie inwestycje.  Natomiast Gazeta.ru ma pewność, że umowa tranzytowa zostanie przedłużona ponieważ Gazprom ma zobowiązania wobec europejskich partnerów. Według  tej redakcji  niektóre kontrakty dostaw przez Ukrainę wygasają znacznie później niż w 2020 r., bo dopiero w 2037 r. Pytany o to rzecznik Gazpromu Kuprijanow  powiedział, że „problem zostanie rozwiązany.” Jednak nie określił jak.

Źródła w rosyjskim rynku gazu powiedział „Gazeta.ru”, że obowiązujące umowy z europejskich konsumentów mogą być poddane przeglądowi – ale w tym przypadku kupujący może domagać się przyznania preferencji ceny i wybór objętości muszą (take or pay). Tak czy inaczej, tranzyt przez Ukrainę pozostanie najlepszą opcją jeszcze przez długi czas.