Ukraiński rząd podczas swojego posiedzenia 22 września wyraził zgodę na wykorzystanie rosyjskich wagonów do dostaw węgla w ramach przygotowań do zbliżającego się sezonu grzewczego.
Wcześniej minister energetyki oraz przemysłu węglowego Ihor Nasałyk mówił, że do produkcji energii elektrycznej oraz cieplnej nie potrzebuje dostaw węgla z niekontrolowanych przez Kijów terenów w Donbasie. Z kolei stojący na czele samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Plotnickij stwierdził, że Ukraina nie wstrzymała zakupów surowca z Doniecka i Ługańska.
– Projekt uchwały rady ministrów o zmianie wykazu towarów zakazanych do wwozu w obszar ukraińskiego obszaru celnego da możliwość zapewnienia wymaganego taboru do transportu węgla, aby zapewnić odpowiednie zapasy surowca – powiedziała wiceminister energetyki Galina Karp, przedstawiając projekt uchwały w trakcie posiedzenia rządu.
Dodała przy tym, że przyjęcie uchwały da możliwość zapewnienia produkcji energii cieplnej nad Dnieprem z antracytu oraz węgla marki „P”, co spowoduje, że w trakcie sezonu jesienno-zimowego ukraiński system elektroenergetyczny będzie funkcjonował bez zakłóceń.
Przypomnijmy, że w połowie września partia Nasz Kraj domagała się od ukraińskiego rządu jak najszybszego przedstawienia planu niezbędnych działań na rzecz wyjścia z kryzysu w sektorze węglowym. Według jej deputowanych z zaplanowanych na 1 listopada 2,8 mln ton udało się do 1 września zgromadzić jednie 996 tys. ton, z czego 417 tys. ton to antracyt, a 579 tys. ton to węgiel koksujący. Deficyt węgla powoduje zwiększenie zakupów gazu.
Z powodu zajęcia Donbasu przez siły rosyjskie Kijów utracił dostęp do części tamtejszych kopalni. Przez to Ukraina jest zmuszona kupować węgiel z zagranicy.
Według danych rosyjskiej Federalnej Służby Celnej w 2015 roku rosyjskie spółki nielegalnie importowały z okupowanych przez Moskwę terenów wschodniej Ukrainy 1,3 mln ton antracytu. Wywieziony z Donbasu węgiel jest kierowany na eksport do Europy oraz Afryki. Wśród odbiorców ukraińskiego węgla są m.in. Eni, Lanturno Management S.A., ICI Suisse SA.
RIA Novosti/Piotr Stępiński