Prof. Krzysztof Żmijewski komentuje w jaki sposób kryzys ukraiński może wpłynąć na polską energetykę. – Kryzys ukraiński jest oczywiście groźny także dla rynku energii – przyznaje naukowiec.
– Możliwe są dwa zagrożenia. Pierwsze to ewentualne restrykcyjne działania Rosji. Jeśli Rosja odetnie dostęp Ukrainie do gazu, gazociągi będą puste, co dotknie nie tylko Ukrainę. Tak już raz było, restrykcje wobec Ukrainy trafiły w inne kraje europejskie. Było to takie trafienie rykoszetem, co Rosji jest dodatkowo na rękę – ocenia Żmijewski. – Drugie zagrożenie to kolejne odsunięcie w czasie decyzji o energetycznym połączeniu transgranicznym o mocy 750 kV Ukraina – Polska. To linia biegnąca od ukraińskiej siłowni nuklearnej, od wielu lat martwa, wymagająca ustawienia t.zw. sprzęgła prądu stałego.
– Polsce ta linia bardzo by się przydała wobec groźby deficytu energii w drugiej dekadzie XXI w. Tymczasem może nie być warunków do sfinalizowania porozumienia ze stroną ukraińską w sprawie tego połączenia. Rozmowy na ten temat prowadzimy od lat, bez efektu, bo ostatecznie nie bardzo było wiadomo, kto na Ukrainie jest ostatecznym decydentem, co do tej linii energetycznej. Jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji militarnej – będzie jeszcze gorzej – przekonuje rozmówca BiznesAlert.pl.