Bałtycki gazoport Gazpromu pod znakiem zapytania

11 kwietnia 2016, 08:30 Alert

(RIA Novosti/Wojciech Jakóbik)

Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons
Tankowiec LNG Coral Energy. Fot. Wikimedia Commons

Gazprom i Shell rozważają sprzedaż 49 procent akcji rosyjskiego projektu gazoportu Baltic LNG, brytyjsko-holenderskiemu partnerowi. RIA Novosti wyciągnęła taki wniosek z materiałów na konferencję poświęconą gazowi skroplonemu, która odbędzie się w Australii.

Środki na realizację projektów LNG w Rosji miał do tej pory zapewniać Gazprombank. Instytucja ta znalazła się jednak na liście sankcji USA i Unii Europejskiej. Może być zatem potrzebne inne źródło kapitału, jak pieniądze od Shella. Tak zaawansowane zaangażowanie stoi jednak pod znakiem zapytania, ze względu na niskie ceny ropy, które zmusiły już wspomnianą firmę do zamrożenia eksportu LNG z nowego projektu australijskiego Gorgon LNG, realizowanego we współpracy z amerykańskim Chevronem. Ta sama nierentowność zmusiła Gazprom do zamrożenia Władywostok LNG.

Terminal eksportowy Gazpromu na Bałtyku mógłby stanowić konkurencyjne źródło LNG dla dostaw z polskiego Świnoujścia. Polski terminal, który ma rozpocząć pracę w drugiej połowie tego roku, ma w założeniu jego twórców zapewniać surowiec regionowi Europy Środkowo-Wschodniej. Dostawy gazu skroplonego z Baltic LNG mogłyby także posłużyć do ekspansji rosyjskiego eksportu na rynku azjatyckim, który wciąż jest uznawany za bardziej perspektywiczny od europejskiego.