Furgalski: Karnowski i zarząd PKP to ludzie „spoza układu”

2 sierpnia 2013, 08:35 Infrastruktura

O tym, jakie szanse na wyprowadzenie na prostą Grupy PKP ma jej prezes, Jakub Karnowski, po ujawnieniu nadużyć ze strony niektórych dawnych menedżerów PKP mówi BiznesAlert dyrektor Adrian Furgalski, ZDG TOR:

– To minister transportu, który rok temu powołał Jakuba Karnowskiego na stanowisko szefa Grupy PKP, powinien ocenić efektywność jego działania. Zapewne prezes ma zapisane w kontrakcie menedżerskim listę zadań do zrealizowania. I z tego będzie rozliczany. Pewnie na tej liście jest mowa m.in. o przeprowadzeniu prywatyzacji PKP Cargo – twierdzi Furgalski. Jego zdaniem obecnie wciąż pozostaje ona otwarta.

– Obawiam się, że może nie dojść do niej w IV kwartale br. I to częściowo z powodu czynników zewnętrznych. Np. nie została np. ustabilizowana wysokość stawek za dostęp do infrastruktury, ustalana przez PKP PLK. Jeśli chodzi o zagrożenie strajkiem pracowników PKP Cargo, to poczekajmy. Uważam, że tę bombę da się rozbroić. Choć między możliwościami zaspokojenia żądań płacowych pracowników, a możliwościami finansowymi firmy jest duża przepaść, a zatrudnieni chcieliby ją zasypać banknotami. Moim zdaniem żądają oni za dużo. Proszę zwrócić uwagę, że spełnienie ich żądań: przyznania premii, podwyżki pensji, wszystkich dodatków, wypłaty nagród za I kwartał czy wieloletnich gwarancji zatrudnienia, oznaczałoby przejedzenie niemal całego zysku firmy, który może okazać się niższy niż przewidywane 267 mln zł. Nikt nie będzie taki hojny w tym tak trudnym przecież w całej gospodarce okresie, by się ugiąć pod żądaniami pracowników. Jednak w razie strajku w PKP Cargo nie da się przeprowadzić prywatyzacji tej firmy – przypuszcza Furgalski.

– Obecnie panują bardziej napięte relacje pracowników poszczególnych spółek PKP z ich władzami. Dzieje się tak m.in. wskutek ujawnienia przez prezesa Karnowskiego rozmaitych nieprawidłowości. To jest zresztą cecha pozytywna jego ekipy, która przyszła na koleje z zewnątrz i nie zamiata ich problemów pod dywan, a także nie broni „swoich” kolegów z firmy. Jakub Karnowski i obecny zarząd Grupy PKP to ludzie „spoza układu” – ocenia na zakończenie Furgalski.