(Trend/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński)
W rozmowie z agencją Trend przedstawiciele Gazpromu przekonują, że firma rozważa zaangażowanie w indyjską energetykę. Mógłby to być element zwrotu do Azji, który rosyjski koncern rozpoczął wraz z podpisaniem umowy ramowej na dostawy gazu za pomocą planowanego gazociągu Siła Syberii do Chin.
Koncern podkreśla jednak, że Indie są bardziej perspektywiczne pod względem dostaw LNG. Gazprom dostarcza już indyjskiej Gail do 3,5 mln ton gazu skroplonego rocznie. Trwają także rozmowy na temat budowy Gazociągu Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie (TAPI), którego koszt jest szacowany na 10 mld dolarów.
Rosji zaproponowano udział w projekcie dostaw gazu do Indii poprzez gazociąg Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie (TAPI). Tak przynajmniej twierdzi były wiceprezes ONGC Videsh Limited M. Nyar podczas odbywającej się w Jużnosachalińsku konferencji Ropa i Gaz Sachalinu 2015.
Według niego w ramach projektu planowane jest wykorzystanie gazu z Rosji, Turkmenistanu, Uzbekistanu oraz wielu innych państw dostarczających do Indii 35 mld m3 surowca rocznie poprzez cztery magistrale tranzytowe.
Planowana całkowita długość gazociągu TAPI ma wynieść 1735 km, z czego 200 km ma przechodzić przez terytorium Turkmenistanu, 735 km przez Afganistan oraz 800 km przez Pakistan aż do miejscowości Fazilka na granicy indyjsko-pakistańskiej. Przepustowość gazociągu ma wynosić 33 mld m3 rocznie z czego 10 mld m3 miałoby pochodzić z Rosji.
Zdaniem Nyara, że w przyszłości Moskwa mogłaby dostarczyć dla Delhi do 100 mld m3 surowca. Według portalu Neftegaz.ru dał tym samym do zrozumienia, że wszystkie państwa tranzytowe są już gotowe do realizacji projektu jednakże Rosja póki co nie podjęła politycznej decyzji w tej sprawie.
Jednocześnie według Nyara prezydent Władimir Putin polecił wcześniej zbadać kwestię celowości dostaw gazu do Indii poprzez gazociągi.