Kuźmiuk: Premier nie pamięta, co mówił w sprawie obronności i gazu

11 marca 2014, 09:43 Bezpieczeństwo

– Premier Tusk na zaimprowizowanej konferencji prasowej mówił bardzo dużo ale uwagę zwracają dwie kwestie: sprawa przygotowania naszej armii do obrony granic i uzależnienie gazowe od Rosji nie tylko Polski ale większości krajów Unii Europejskiej w szczególności Niemiec – pisze o poniedziałkowym wystąpieniu szefa rządu poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.

Kuźmiuk wskazuje, że premier Tusk wprost powiedział, iż dzięki jego już prawie 7 letnim rządom dzięki inwestycjom i myśli technicznej Polska jest coraz mocniejsza militarnie, choć eksperci w tej dziedzinie nie mają większych wątpliwości, że przygotowani do wojny są żołnierze, który walczyli w kolejnych kontyngentach w Iraku i Afganistanie i jednostki specjalne którymi dysponuje polska armia.

– Premier Tusk chyba zapomniał, że jeszcze parę miesięcy temu jego rząd zaproponował cięcia w wydatkach na armię w nowelizacji budżetu na 2013 rok aż 3,5 mld zł i większość koalicyjna Platformy i PSL-u je uchwaliła. Wprawdzie wydatki MON w 2013 roku zostały zaplanowane w wysokości ponad 31 mld zł ale wydatki na nowe uzbrojenie to kwota około 8 mld zł i wspomniane cięcia w zasadzie w całości dotyczyły tych właśnie wydatków. Co więcej w czasie blisko 6 letnich rządów Donalda Tuska na finansowanie armii przeznaczono o ponad 10 mld zł mniej niż wynikało to ustawy o finansowaniu sił zbrojnych i te cięcia wydatków w dużej mierze pochodziły z części przeznaczonej na modernizację armii – zaznacza poseł PiS.

Jeśli chodzi o kwestię uniezależnienia Polski od rosyjskiego gazu, to – przypomina polityk – przez ostatnie siedem lat Donald Tusk nie protestował w sprawie budowy Gazociągu Północnego, ba nie protestował nawet wtedy kiedy rury tego gazociągu położone zostały na dnie Bałtyku tak, że duże gazowce będą miały poważne kłopoty, żeby dopłynąć do budowanego za blisko 3 mld zł Gazoportu w Świnoujściu.

– Na konferencji prasowej z Angelą Merkel potakiwał szefowej niemieckiego rządu, kiedy ta pytana o ten problem stwierdziła, że jeżeli rzeczywiście rury Gazociągu Północnego, okażą się dla Polski kłopotem, to wtedy się je zagłębi w dno morza (choć każdy kto choć trochę zna się na tej problematyce doskonale wie, że gdyby taką operację chciano przeprowadzić, to należałoby gazociąg na kilka miesięcy wyłączyć z eksploatacji, a tego nawet Kanclerz Merkel nie będzie w stanie zrobić) – pisze Zbigniew Kuźmiuk.

Źródło: Blog Zbigniewa Kuźmiuka