Rosja po Davos ciągnie za język Morawieckiego. Broni Nord Stream 2 i chce izolować Polskę

26 stycznia 2018, 08:30 Alert

Rosyjskie media portretują spór o Nord Stream 2 jako polityczną grę Polski. Tymczasem to ten kontrowersyjny projekt jest uznawany zgodnie przez Polaków i Amerykanów za czysto polityczny i szkodliwy.

fot. Flickr

Rosja chce izolować Polskę

Propagandowe radio Sputnik gościło Igora Juszkowa, eksperta Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego, który skomentował słowa premiera Mateusza Morawieckiego z Davos. Jego zdaniem Polska liczy na wywołanie politycznego sporu między Gazpromem, a USA. – Jesteśmy w stałym kontakcie z administracją USA w celu zmniejszenia monopolu Gazpromu i dyktatu cenowego Rosji w Europie – powiedział premier Morawiecki.

Zdaniem Juszkowa oznacza to, że Polska „odsłoniła karty”. Chociaż do tej pory używała argumentów ekonomicznych, podobnie jak Ukraina, o tym, że Nord Stream 2 jest niepotrzebny ze względu na istniejące, wolne przepustowości, między innymi nad Dnieprem, to obecnie sięga po retorykę polityczną. – Polska mówi: nie jesteśmy sami w oporze, ale razem z naszymi starszymi partnerami. Ci, którzy współpracują z Rosją i Nord Stream 2 mogą być pewni, że będą musieli sobie poradzić z USA. Oznacza to, że argumenty Polski nie są już słuchane, a projekt jest i tak realizowany. Dlatego zaczynają się groźby – twierdzi Juszkow.

https://biznesalert.pl/nord-stream-2-dostaje-wiatru-zagle-proba-izolowania-polski/

Polska w zgodzie z Brukselą i Waszyngtonem

Tymczasem Polska i Komisja Europejska zgodnie stwierdzają, że projekt Nord Stream 2 nie jest potrzebny Europie. Razem zabiegają o to, aby Rada Europejska zgodziła się na rewizję dyrektywy gazowej, która pozwoli objąć prawem europejskim sporną magistralę. Przeciwko regulacji są Niemcy i Rosja, zabiegając o opóźnienie prac nad rewizją w celu wyjęcia spod jej jurysdykcji nowego gazociągu, który ma powstać do końca przyszłego roku.

Jednocześnie przekonują, że jest to przedsięwzięcie czysto biznesowe. Polska i USA uznają je za politykę. Amerykański Senat zaproponował prezydentowi Donaldowi Trumpowi możliwość objęcia sankcjami partnerów Rosji przy projektach infrastrukturalnych, jak Nord Stream 2, z czego USA jeszcze nie skorzystały.

– USA będą kontynuować wspieranie europejskich projektów infrastrukturalnych, jak terminal LNG w Polsce, czy interkonektora w Grecji i Bułgarii, by mieć pewność, że żadne państwo spoza europejskiej unii energetycznej nie będzie korzystać ze swoich zasobów czy globalnej pozycji na rynku gazu, by kłaść nacisk na inne narody. Nadal uważamy, że rozwój gazociągów jak Nord Stream 2 jest niemądry, ponieważ tylko zwiększa dominację jednego dostawcy do Europy – mówił Rex Tillerson, sekretarz stanu USA w grudniu 2017 roku, o czym pisaliśmy w BiznesAlert.pl.

Rosyjski ekspert w Sputniku prezentuje odmienną wizję rzeczywistości. – Rosyjska pozycja się wzmacnia, opór przeciwko projektowi jest czysto polityczny, co oznacza, że działa przeciwko Europejczykom – ocenia. – Staje się oczywiste, że to nie Polska używa USA, ale USA używają Europejczyków do zablokowania projektu i wzmocnienia swej pozycji na rynku – dodaje.

Problemy Rosji z amerykańskim LNG

Jak informował BiznesAlert.pl, Międzynarodowa Agencja Energii prognozuje w najnowszym przeglądzie energetycznym, że dostawy z użyciem gazociągów wzrosną o 20 procent w latach 2016-40. W tym samym czasie dostawy LNG mają wzrosnąć nawet o 150 procent. To wszystko stanie się przy założeniu, że zostaną wdrożone nowe inwestycje w sektor gazu skroplonego, co może być zagrożone przez rosnącą podaż i spadającą cenę tego surowca.

MAE przewiduje, że Rosja zacznie tracić udziały w Europie, a o Nord Stream 2 nie wspomina w prognozie. Przewiduje, że Rosjanie będą kompensować straty na Starym Kontynencie dostawami do Chin. Eksport z Rosji ma wzrosnąć o 20 procent do 2025 roku i wrócić do poziomów z 2016 roku w 2040 roku.

RIA Novosti/Wojciech Jakóbik-