Orlen nie przejmie Lotosu bez zmiany statutu

14 marca 2018, 07:20 Alert

Dziennik Gazeta Prawna zwraca uwagę, że operacja przejmowania przez Orlen kontroli nad Lotosem wymaga zmiany statutu gdańskiej spółki, czego dokonać może jedynie walne zgromadzenie akcjonariuszy, a próg głosów za przyjęciem stosownej uchwały to 80 proc.

Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen
Rafineria Mozejki. Zdjęcie: PKN Orlen

Gazeta wskazuje, że gdyby Orlen odkupił od państwa posiadane przez nie ponad połowę akcji Lotosu, i tak nie miałby nad nim kontroli, gdyż jego prawo głosu ograniczone byłoby do 10 proc.Wynika to z faktu, że w statucie Lotosu znajduje się zapis ograniczający prawo głosu innych akcjonariuszy poza Skarbem Państwa do 10 proc. ogólnej liczby głosów. DGP przypomina, że zapis ten trafił do statutu Lotosu w 2012 r., pod wpływem próby przejęcia kontroli nad tarnowskimi Azotami przez rosyjski Acron.

DGP przypomina, że podczas dziesięciu ostatnich WZA Lotosu, ponad połowa akcji spółki posiadanych przez Skarb Państwa przekładała się na 72-79 proc. głosów na walnym. Podobnie jak Skarb Państwa głosować będą OFE zarządzane przez firmy kontrolowane przez państwo, a wśród nich OFE PZU posiadająca ponad 3 proc. akcji Lotosu, co z reguły oznacza 6 -7 proc. głosów na walnym. Gazeta zwraca jednak uwagę, że w ciągu ostatnich czterech lat na przynajmniej dwóch WZA udział obydwu akcjonariuszy nie przekroczył 80 proc. głosów. W takich przypadkach niezależni od Skarbu Państwa akcjonariusze będą mogli zablokować zmiany w statucie Lotosu, a w konsekwencji przejęcie nad nim kontroli przez Orlen – wyjaśnia DGP. Gazeta przyznaje, że scenariusz taki jest mało prawdopodobny, ale mniejszościowi udziałowcy mogą z niego skorzystać, w przypadku gdyby Orlen chciał zbyt mało zapłacić za Lotos.

Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.pl